Nicole Kidman krytykuje Scorsese? Jej słowa wywołały burzę w Hollywood!
Nicole Kidman otwarcie wyznała, że marzy o współpracy z Martinem Scorsese, ale stawia jeden warunek – reżyser musi stworzyć film, w którym to kobiety odegrają główne role. Czy legenda kina, znana z produkcji zdominowanych przez męskich bohaterów, podejmie to wyzwanie?
Nicole Kidman, jedna z najbardziej uznanych aktorek w Hollywood, ujawniła swoje marzenie o współpracy z legendarnym reżyserem Martinem Scorsese. Jednak postawiła jeden warunek - chciałaby, aby ten stworzył film, w którym główną rolę odegrają kobiety.
"Zawsze mówiłam, że chcę pracować ze Scorsese, jeśli zrobi film o kobietach" - powiedziała Kidman w wywiadzie dla Vanity Fair. Ta wypowiedź wywołała dyskusję o podejściu Scorsese do kobiecych postaci w jego filmografii.
Martin Scorsese jest powszechnie znany ze swoich przełomowych dzieł, takich jak "Chłopcy z ferajny", "Kasyno" czy "Wilk z Wall Street". Te filmy, zdominowane przez męskie postacie, często opowiadają o brutalnych realiach świata gangsterskiego i korporacyjnego. W produkcjach Scorsese na ekranie królują aktorzy, jak Robert De Niro, Joe Pesci czy Leonardo DiCaprio.
Jednak krytycy zwracają uwagę na niedobór wyrazistych kobiecych ról w jego twórczości. Przykładem może być "Irlandczyk", w którym postać grana przez Annę Paquin wypowiada zaledwie jedno zdanie. Scorsese bronił tej decyzji, twierdząc, że rola Peggy, córki głównego bohatera, miała polegać na subtelnej obserwacji, a nie dialogu.
W najnowszym filmie Scorsese, "Czas krwawego księżyca", główną kobiecą rolę powierzono Lily Gladstone. Aktorka otrzymała za nią nominację do Oscara i zdobyła Złoty Glob, co dowodzi, że reżyser potrafi dać kobietom miejsce w swoich produkcjach. Jednak wiele osób nadal uważa, że takie przypadki są zbyt rzadkie w jego bogatej karierze.
Warto wspomnieć, że Scorsese miał na swoim koncie film o kobietach - "Alicja już tu nie mieszka" z 1974 roku, za który Ellen Burstyn zdobyła nominację do Oscara. Mimo to, taki kierunek nie stał się stałym elementem jego twórczości.
Kidman, która ma na swoim koncie współpracę z wieloma wybitnymi reżyserami, jak Stanley Kubrick ("Oczy szeroko zamknięte") czy Lars von Trier ("Dogville"), nie ukrywa, że fascynują ją twórcy z wieloletnim dorobkiem.
"Ekscytuje mnie praca z kimś, kto przez lata doskonalił swoje rzemiosło i właśnie teraz osiąga swój szczyt" - wyjaśniła aktorka. Wspomniała również o swojej współpracy z Karyn Kusamą przy filmie "Niszczycielka". Reżyserka, która po latach frustracji zdobyła uznanie dzięki serialowi "Yellowjackets", jest dowodem na to, że warto dawać szansę twórcom w trudnych momentach ich kariery.
Nicole Kidman wyraziła również swoje uznanie dla innych reżyserów, z którymi chciałaby pracować, w tym Kathryn Bigelow, Spike’a Jonze’a czy Paula Thomasa Andersona. "Zawsze jestem otwarta na współpracę z nowymi, obiecującymi twórcami" - dodała aktorka.
Jej słowa są nie tylko wyrazem podziwu dla wybitnych reżyserów, ale także wskazówką, że kobiety w branży filmowej nadal muszą walczyć o miejsce zarówno przed, jak i za kamerą. Kidman, jako jedna z najbardziej wpływowych postaci Hollywood, staje się głosem w tej dyskusji, rzucając wyzwanie tak wielkim nazwiskom jak Martin Scorsese.
Zobacz też:
"Czas krwawego księżyca" jest już dostępny online! Ile trzeba zapłacić?
"Babygirl": Najgorętszy film 2025 roku. Śmiałe sceny tylko dla widzów dorosłych