Reklama

Największy ekscentryk Hollywood? Ostatnio znów jest o nim głośno

Jest wirtuozem kina, który uwielbia przekraczać granice gatunków, swobodnie poruszając się w różnych konwencjach. Obchodzący 65. urodziny Tim Burton jest dziś uznanym i szanowanym reżyserem, ale jego droga do realizacji własnej wizji wcale nie była łatwa.

Jest wirtuozem kina, który uwielbia przekraczać granice gatunków, swobodnie poruszając się w różnych konwencjach. Obchodzący 65. urodziny Tim Burton jest dziś uznanym i szanowanym reżyserem, ale jego droga do realizacji własnej wizji wcale nie była łatwa.
Tim Burton w 1993 roku /Barry King/WireImage /Getty Images

Timothy Walter "Tim" Burton urodził się 25 sierpnia 1958 roku w Burbank (Kalifornia, USA). Jego matka prowadziła dom, a ojciec pracował jako dozorca obiektów sportowych. Dzieciństwo Burtona było spokojne, a momentami wręcz nudne - wtedy uciekał w świat wyobraźni i horrorów, które już wtedy uwielbiał. 

Burton nie był specjalnie dobrym uczniem, ale szybko zaczął wykazywać talent filmowca. Już jako nastolatek kręcił pierwsze krótkometrażowe filmy przy użyciu prymitywnych technik animacji poklatkowej. Jako trzynastolatek nakręcił "Wyspę Doktora Agora". W 1981 ukończył studia na wydziale animacji w California Institute of the Arts w Walencji w Kalifornii.

Reklama

Tim Burton: Zaczynał w Disneyu

Tim Burton rozpoczynał swoją karierę w Walt Disney Company, gdzie był jednym z rysowników. Nikt nie miał wątpliwości co do jego talentu, jednak jego zamiłowanie makabreski stało w opozycji wobec rodzinnego przekazu studia.  Zrealizował dwa filmy krótkometrażowe -"Vincent" (1982) i "Frankenweenie" (1984).

"Frankenweenie" w końcu trafił do kin dopiero po kilku latach, kiedy jego twórca był już sławny, ale widzom zaproponowano ocenzurowaną wersję. Jednak po Hollywood w nieoficjalnym obiegu krążyła już wtedy wersja oryginalna, która przykuła uwagę Paula Reubensa, aktora, święcącego wtedy szczyty popularności za sprawą wykreowanej przez siebie postaci Pee-wee Hermana, bohatera familijnego formatu "Pee-wee's Playhouse" (1986-1990). To wtedy Reubens namówił 27-letniego Burtona, aby wyreżyserował jego kinowy debiut. Współpraca ta okazała się udana - film "Wielka przygoda Pee-wee Hermana" nieoczekiwanie stał się hitem. Z kolei w 2012 roku mogliśmy oglądać pełnometrażową wersję filmu "Frankenweenie"

Kolejnym przedsięwzięciem Burtona była czarna komedia pt. "Sok z żuka", która weszła na ekrany kin w 1988 roku i z miejsca stała się przebojem. Widzowie entuzjastycznie przyjęli barwną opowieść o świeżo upieczonej parze duchów (w tych rolach Geena Davis i Alec Baldwin), którzy z pomocą granego przez Michaela Keatona wątpliwej reputacji bio-egzorcysty z zaświatów, próbują pozbyć się nowych właścicieli swego domu. 

Scena opętania podczas kolacji przy piosence "Day-O" Harry'ego Belafonte przeszła do historii komedii. W większości jego filmów Burtona pojawia się zresztą scena, w której bohaterowie siedzą przy stole i wspólnie spożywają obiad.

Tim Burton: Nowy styl kina superbohaterskiego

W 1989 roku wyreżyserował "Batmana". Gdy "Edward Nożycoręki" (1990) i "Powrót Batmana" (1992) święciły kasowe triumfy, Burton był już jednym z najbardziej rozchwytywanych reżyserów. 

Gdy kręcił "Batmana", bogato czerpał z ciemnej, a nawet mrocznej estetyki oryginalnego komiksu Neala Adamsa i Franka Millera, czym nie byli zachwyceni krytycy. Wciąż obowiązywał styl na modłę "Supermana" z 1978 - filmu utrzymanego w barwnym, jasnym świecie, w którym postacie wyglądały jak żywe kreskówki. Burton postanowił nawiązać jednak do stylu noir. Jego "Batman" to pierwsza produkcja, która w kinach Wielkiej Brytanii była dozwolona od 12. roku życia. Uznano wtedy, że jest zbyt mroczna dla młodszych widzów. Gdy film odniósł finansowy sukces, stosunek Hollywood do komiksów zmienił się na zawsze.

Tim Burton: Własna ścieżka

Od momentu pierwszych sukcesów reżyser konsekwentnie realizuje swoją własną artystyczną ścieżkę. W tym czasie stworzył m.in. filmy: "Marsjanie atakują!" (1996), "Planeta małp" (2001), "Gnijąca panna młoda" (2005), "Charlie i fabryka czekolady" (2005), "Alicja w Krainie Czarów" (2010), czy ostatnio "Dumbo" (2019). W ubiegłym roku Burton nakręcił pierwszy w karierze serial serial - "Wednesday", który okazał się hitem Netfliksa, opowiada historię kultowej bohaterki znanej dobrze widzom z "Rodziny Addamsów". 

Wyjaśniając swoją miłość do przerażającego klanu, reżyser powiedział: "Myślę, że wszystkie rodziny są dziwne, a 'Rodzina Addamsów' jest bardzo symboliczna dla tego, co do nich czuję, ponieważ nigdy nie spotkałem takiej, która nie miałaby dziwnych cech".

Najnowszym projektem Burtona jest kontynuacja "Soku z żuka".

Niewiele wiadomo na temat fabuły sequelu. Znana jest za to obsada, w której znajdują się artyści związani z sukcesem pierwszej części filmu - Michael Keaton i Winona Ryder. Wiadomo również, że gwiazdom części pierwszej partnerować będą Jenna Ortega, która zagra córkę postaci granej przez Ryder, oraz Justin Theroux

Tim Burton: Życie prywatne i odbiór twórczości

24 lutego 1989 ożenił się z Leną Gieseke, jednak już 31 grudnia 1991 doszło do rozwodu. W latach 1993–2001 związany był z Lisą Marie Smith. 

W 2001 roku, w czasie zdjęć do "Planety małp", reżyser związał się z Heleną Bonham Carter. Przez lata stanowili jedną z najbardziej charakterystycznych par w całym Hollywood. Aktorka wystąpiła w sześciu filmach reżysera i uznawana była za jego muzę. Doczekali się dwójki dzieci: syna Billy’ego Raya (ur. 4 października 2003) oraz córki Nell (ur. 15 grudnia 2007). Ponoć mieszkali w dwóch osobnych domach, które łączył ze sobą wielki korytarz.

Para rozstała się w 2014 roku. Bonham Carter zapewniała jednak w wywiadach, że wciąż są w przyjacielskiej relacji i nie wykluczyła, że kiedyś wystąpi w kolejnym z jego filmów.

Obecnie Tim Burton spotyka się z włoską aktorką Monicą Bellucci, która niedawno w rozmowie z francuskim "Elle" postanowiła wreszcie uciąć plotki i spekulacje na temat łączącej ich relacji.

"Co mogę powiedzieć... po pierwsze cieszę się, że spotkałam tego człowieka. To jedno z tych spotkań, które w życiu zdarzają się rzadko. Poznałam tego człowieka, kocham go, a teraz poznam go jako reżysera. To kolejna przygoda, która się rozpoczyna" - wyznała Bellucci wspominając ich nadchodzący wspólny projekt -"sok z żuka 2". "Kocham Tima. I darzę wielkim szacunkiem Tima Burtona" - dodała.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tim Burton
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy