Miłość w filmowym świecie: Edyta Herbuś i Mariusz Treliński
Gdy Edyta Herbuś i Mariusz Treliński wkroczyli na salony jako para, wywołali duże zainteresowanie mediów. Partnerów dzieliła spora różnica wieku - reżyser jest o 19 lat starszy od aktorki. Pochodzili też z dwóch różnych światów - on był dyrektorem opery, ona serialową aktorką i tancerką, pragnącą sprawdzić się w nowej dziedzinie. To wszystko nie przeszkodziło im jednak w zbudowaniu poważnego związku.
Edyta Herbuś i Mariusz Treliński poznali się w trakcie prób do spektaklu "Traviata", który Mariusz reżyserował w Operze Narodowej. Ponoć już na etapie castingu reżyser był pod wrażeniem talentu tancerki, choć wcześniej ponoć zupełnie jej nie znał. Gdy się poznali, on był szanowanym, ale mało znanym w świecie show-biznesu twórcą, a ona cieszyła się sympatią milionów Polaków. Pomiędzy nimi szybko zaiskrzyło, choć Herbuś początkowo była nieco onieśmielona.
"Przecież to był ‘ten wybitny pan reżyser Treliński’. Ale pomógł mi szybko uporać się z tym onieśmieleniem. Tak często się do mnie zwracał, dbał o mnie, co chwilę zadawał jakieś pytanie. Pomyślałam sobie nawet: 'Jak w tym Teatrze Narodowym jest miło. Pan dyrektor tak mocno dba nawet o samopoczucie tancerzy, którzy nie grają wcale pierwszego planu'"- wspominała gwiazda na łamach "Gali".
Zakochani szybko stworzyli związek, którego wcale nie próbowali ukryć - wręcz przeciwnie, chętnie pojawiali się wspólnie na wielu imprezach branżowych, co pozytywnie wpłynęło na rozpoznawalność reżysera. Ich relacja zdawała się być niezwykle głęboka.
"Oboje mamy dużą wrażliwość, potrafimy uszanować to, co ze sobą niesie. Patrzymy na siebie, rozumiejąc te wszystkie emocjonalne wzloty i chwilowe zachwiania. Odczuwanie świata mocniej, głębiej, bardziej - to nas z Mariuszem łączy. To duża siła naszego związku. Wcześniej zdarzało się, że od swoich partnerów słyszałam, że jestem przewrażliwiona albo przesadzam, bo jestem babą. Po prostu mnie nie rozumieli" - podkreślała tancerka w rozmowie z "Galą".
Łączenie bogatego życia zawodowego z tym prywatnym nie było jednak łatwe. Reżyser często podróżował, miał też syna. "Tęsknię czasem za swoim synem, który zostaje w Warszawie. Natomiast kiedy pracuję gdzieś dłużej, moja partnerka Edyta jest przy mnie. Tak próbujemy budować ruchomy dom. Da się żyć w taki sposób, chociaż to niełatwe" - wyznał Treliński w rozmowie z "Vivą!". Gdy po siedmiu latach związku wszyscy spekulowali, czy para stanie na ślubnym kobiercu, gruchnęła informacja o rozstaniu.
Edyta Herbuś i Mariusz Treliński nie skomentowali publicznie powodów rozstania, jednak spekulowało się, że partnerzy mieli inne plany na wspólną przyszłość. Treliński miał negatywny stosunek do instytucji małżeństwa. "To dość kuriozalny wynalazek. W 99 proc. mamy do czynienia z koszmarem. Ludzie są zmuszeni do niesłychanych kompromisów" - mówił w rozmowie z "Galą".
Po rozstaniu każde z nich poszło w swoją stronę. Edyta Herbuś od 2018 roku jest w związku z Piotrem Bukowieckim.
Zobacz również:
Miłość w filmowym świecie: Patrycja Soliman i Adam Ferency