Miłość w filmowym świecie: Blake Lively i Ryan Reynolds
Niedawno świat obiegła informacja, że Blake Lively i jej mąż Ryan Reynolds spodziewają się czwartego dziecka. Para, która niedawno świętowała 10. rocznicę ślubu, jest uznawana za jedną z najbardziej zgodnych w Hollywood. Choć należą do grona gwiazd, które pilnie strzegą swojej prywatności, ostatnio zdecydowali się na odstępstwo od tej żelaznej reguły. Powód może zaskoczyć.
Blake Lively i Ryan Reynolds mają trzy córki, siedmioletnią James, pięcioletnią Inez i dwuletnią Betty. Teraz spodziewają się czwartego dziecka.
Blake Lively największy rozgłos zyskała dzięki głównej roli w uwielbianym przez młodzież serialu "Plotkara". Wcielała się w Serenę van der Woodsen - blondwłosą piękność, która stała się jedną z najpopularniejszych nastolatek ze szklanego ekranu.
Z kolei jej mąż Ryan Reynolds jest obecnie jedną z najbardziej rozchwytywanych gwiazd Hollywood, za udział w najdroższej produkcji Netfliksa "Czerwona nota" zainkasował aż 20 milionów dolarów. Jego najsłynniejszym wcieleniem jest oczywiście tytułowa rola w serii filmów "Deadpool".
Kiedy pierwszy raz się spotkali, on był mężem Scarlett Johansson, a ona spotykała się Pennem Badgleyem. Szybko jednak stało się jasne, że tych dwoje jest sobie pisanych.
Poznali się na planie filmu science-fiction "Green Lantern" z 2011 roku, choć sama produkcja zdobyła bardzo słabe recenzje, to dla tych dwojga okazała się wyjątkowo szczęśliwa. Aktorzy szybko znaleźli nić porozumienia - połączyło ich podobne poczucie humoru i pewien dystans, którzy oboje odczuwali wobec blichtru Hollywood. Najpierw łączyła ich przyjaźń, dziś podkreślają, że prawdziwe uczucie narodziło się między nimi dopiero wtedy, gdy stali się singlami.
Blake Lively poinformowała o zerwaniu ze swoim partnerem Pennem Badgleyem we wrześniu 2010 roku, a kilka miesięcy później świat obiegła informacja, że Reynolds i Johansson rozwodzą się.
"Podczas ich dwuletniego małżeństwa byli ze sobą tak naprawdę około 3 miesięcy (...) Przez te lata zmieniali się, dojrzewali z dala od siebie. Nigdy nie przeżyli momentu, w którym podjęli decyzję - 'musimy się rozstać'. Po prostu w końcu dopadła ich rzeczywistość. Dotarło do nich, że tak naprawdę nie są ze sobą" - relacjonował "OK! Magazine".
Czy zbieżność tych rozstań była przypadkiem? Prawdopodobnie tak, ponieważ Blake wkrótce później nawiązała płomienny romans z Leonardo DiCaprio, który zakończył się jednak tak szybko, jak się rozpoczął.
Jedno i drugie szukało partnera, postanowili więc umówić się jako przyjaciele na podwójną randkę z innymi partnerami. "To musiało być dla nich wyjątkowo krępujące spotkanie (…) bo między mną i Blake totalnie iskrzyło!" - zdradził po latach Reynolds.
Później wreszcie umówili się na randkę w Nowym Yorku. "Knajpa była otwarta do późna. Nikogo poza nami już nie było, gdy puścili tę piosenkę. Poprosiłem Blake do tańca. Jakoś w połowie kawałka poczułem, że jest tą jedyną. Potem odprowadziłem ją do domu i… Dalszej części już nie zdradzę" - wspominał Reynolds na łamach magazynu "QR".
Pobrali się wkrótce później, a ceremonia miała charakter prywatny. Powszechnie znana jest jednak pewna anegdota z tego dnia. Panna młoda miała na sobie suknię marki Marchesa. W trakcie występu Florence Welch kreacja Blake zaczęła się... palić.
"Ryan spojrzał na dziurę w mojej sukni i z uśmiechem powiedział: czyż nie jest piękna? Poczułam ukłucie, bo był to dla mnie wciąż bolesny temat. A on na to: dzięki temu na zawsze zapamiętasz ten moment - śpiewającą Florence i lecące iskry. Zachowasz tę chwilę na zawsze, właśnie dzięki tej sukience. I wiecie co? Ta dziura to teraz moja ulubiona część sukienki!" - wspomniała te chwile aktorka w trakcie rozmowy z magazynem "Vogue".
Nie obyło się też jednak bez skandalu. Blake Lively i Ryan Reynolds powiedzieli sobie sakramentalne tak w Charleston w Południowej Karolinie w 2012 roku. Konkretnie w miejscu, które nazywa się Boone Hall. To jedna z najstarszych plantacji w Stanach Zjednoczonych, na której przez kilkaset lat wykorzystywano do pracy niewolników. Dziś żałują, że wybrali to miejsce - opisywało sprawę CNN w 2020 roku.
Pierwsze kontrowersje na ten temat pojawiły się już dwa lata wcześniej, gdy Reynolds pochwalił na Twitterze film "Czarne pantery" i czarnoskórą obsadę filmu. Wtedy ktoś wytknął mu, że jest hipokrytą.
"Zawsze będziemy tego żałować" - wyznał aktor w rozmowie z "Time", równocześnie wyjawiając, że na to miejsce trafili przypadkiem na Pintereście.
Para pilnie strzeże prywatności swoich dzieci, jednak okazjonalnie zdarza im się zdradzić jakieś szczegóły z życia rodzinnego.
"Dotychczas mówiłem do żony: byłbym gotów oddać za ciebie życie, nigdy nikogo nie będę kochał tak jak ciebie. A potem na świecie pojawiła się moja córka. Gdy tylko spojrzałem w jej oczy, zrozumiałem, że w razie ataku użyłbym żony jako żywej tarczy, byleby tylko ochronić moje dziecko" - żartował Reynolds w programie Davida Lettermana.
W 2016 roku po raz pierwszy pokazali się publicznie całą rodziną. Była to bardzo uroczysta chwila - aktor odsłaniał wtedy swoją gwiazdę w Hollywoodzkiej Alei Sław.
Ostatnio, kiedy na jaw wyszło, że para spodziewa się czwartego dziecka, przyszli rodzice zdecydowali się kolejny raz dopuścić świat do swojej przestrzeni prywatnej. W związku z fotoreporterami, którzy koczowali pod ich domem i stresowali dzieci, Blake postanowiła sama opublikować serię bardzo prywatnych zdjęć, przedstawiających ją w błogosławionym stanie. Trzeba przyznać, że i tym razem gwiazda zachwyciła swoim dystansem i urokiem.