Reklama

Mila Kunis: Ukrainka w przeszłości mówiła, że jest Rosjanką

Urodziła się w Czerniowcach na terenie dzisiejszej Ukrainy, wyemigrowała do USA wraz z rodziną, gdy miała zaledwie osiem lat. O tym, że jest Ukrainką, Mila Kunis chętnie mówi dopiero od niedawna. W najnowszym wywiadzie aktorka zdradziła, że dawniej ciągle okłamywała znajomych, twierdząc, że jest Rosjanką. "Robiłam to z kilku powodów. Tak było zwyczajnie prościej" - tłumaczy się dziś.

Urodziła się w Czerniowcach na terenie dzisiejszej Ukrainy, wyemigrowała do USA wraz z rodziną, gdy miała zaledwie osiem lat. O tym, że jest Ukrainką, Mila Kunis chętnie mówi dopiero od niedawna. W najnowszym wywiadzie aktorka zdradziła, że dawniej ciągle okłamywała znajomych, twierdząc, że jest Rosjanką. "Robiłam to z kilku powodów. Tak było zwyczajnie prościej" - tłumaczy się dziś.
Mila Kunis /MEGA/GC Images /Getty Images

Mila Kunis jest jedną z gwiazd, które publicznie potępiły rosyjski atak na Ukrainę. Aktorka i jej mąż Ashton Kutcher opublikowali niedawno na Instagramie filmik, w którym wyrazili solidarność z dotkniętym wojną narodem.

Kunis, która urodziła się w Czerniowcach na terenie dzisiejszej Ukrainy, podkreśliła, że nigdy nie była tak bardzo dumna ze swojego pochodzenia. Gwiazdorska para uruchomiła też zbiórkę na rzecz uciekających przed bombardowaniami ludzi, deklarując hojną wpłatę w wysokości 3 mln dolarów.

Reklama

"Przyjechałam do Ameryki jako dziecko. Zawsze uważałam się za dumną Amerykankę. I choć jestem dumną Amerykanką, nigdy nie czułam większej dumy z powodu tego, że jestem też Ukrainką. Wydarzenia w Ukrainie, są druzgocące. Nie ma miejsca na tym świecie na tego rodzaju niesprawiedliwy atak na ludzkość" - zaznaczyła gwiazda, która wyemigrowała z rodziną do Stanów Zjednoczonych, gdy miała osiem lat.

Kunis w przeszłości nie była jednak tak chętna do opowiadania o swoim ukraińskim pochodzeniu. Jak ujawniła w internetowym programie "Conversations Above the Noise", jej milczenie spowodowane było tym, że przez całe życie uważała się za Amerykankę.

"Gdy ktoś mówił, że widać, że pochodzę z Europy Wschodniej, reagowałam zdziwieniem. Zawsze czułam się w stu procentach Amerykanką, dziewczyną z Los Angeles" - zdradziła aktorka.

Co więcej, gdy znajomi pytali ją o miejsce urodzenia, okłamywała ich - twierdziła, że jest Rosjanką. Powód był prozaiczny - nie chciała tłumaczyć, gdzie leży jej rodzinny kraj. "Tak było zwyczajnie prościej. Gdy przeprowadziłam się do Stanów i mówiłam, że jestem Ukrainką, pierwsze pytanie, jakie mi zadawano, brzmiało: "A gdzie to jest?". Potem musiałam tłumaczyć i pokazywać na mapie. W końcu stwierdziłam, że to zbyt wyczerpujące" - wyjaśniła Kunis.

I dodała, że po brutalnym ataku Rosji na Ukrainę całkowicie zmieniła podejście do tej kwestii. "Kiedy to się wydarzyło, nie byłam w stanie wyrazić swojego bólu i szoku. Pomyślałam wtedy, że wyrwano mi kawałek serca. To było przedziwne uczucie, którego się nie spodziewałam. Nigdy już nie powiem nikomu, że pochodzę z Rosji. Jestem Ukrainką i jestem z tego cholernie dumna!" - zapewniła gwiazda.

Zobacz też:

Wychowywał go głównie ojciec. Kim dzisiaj jest syn polskiej seksbomby?

Gwiazda odchodzi z show-biznesu! Co będzie robiła?

Filmy o Ukrainie, które pozwolą lepiej zrozumieć sytuację za wschodnią granicą!

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mila Kunis | wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy