Reklama

"Legiony": ​Bartosz Gelner na koniu z szablą

W filmowej superprodukcji "Legiony" Bartosz Gelner mógł wykazać się ułańską fantazją, zagrał bowiem... ułana. Wielką przygodą dla aktora były lekcje jazdy konnej i szkolenie z musztry. Docenił też urok wojskowego munduru.

W filmowej superprodukcji "Legiony" Bartosz Gelner mógł wykazać się ułańską fantazją, zagrał bowiem... ułana. Wielką przygodą dla aktora były lekcje jazdy konnej i szkolenie z musztry. Docenił też urok wojskowego munduru.
Bartosz Gelner w filmie "Legiony" /Jacek Piotrowski /materiały prasowe

"Legiony" są epicką opowieścią o legionowym pokoleniu z lat 1914-1916, które walczyło o polską niepodległość. Budżet filmu wynosił 26 milionów złoty.

Zdjęcia realizowano z przerwami od sierpnia 2017 r. do kwietnia 2019 r. Jedną z kluczowych dla fabuły scen jest słynna szarża ułanów pod Rokitną z 13 czerwca 1915 r. Za reżyserię odpowiadał Dariusz Gajewski, zdobywca Złotych Lwów w Gdyni za film "Warszawa".

Wielka historia jest tłem dla miłosnych perypetii głównych bohaterów. Są nimi Józek (Sebastian Fabijański) - dezerter z carskiego wojska, agentka wywiadu I Brygady - Ola (Wiktoria Wolańska) z Ligi Kobiet Pogotowia Wojennego oraz Tadek (Bartosz Gelner), jej narzeczony, członek Drużyn Strzeleckich i ułan.

Reklama

Obok fikcyjnych bohaterów są postaci, które zapisały się w historii Polski. Wśród nich: brygadier Józef Piłsudski (Jan Frycz), porucznik Stanisław Kaszubski ps. "Król" (Mirosław Baka), rotmistrz Zbigniew Dunin-Wąsowicz (Borys Szyc), porucznik Jerzy Topór-Kisielnicki (Antoni Pawlicki) i wielu innych.

Bartosz Gelner, odtwórca roli Tadeusza Zbarskiego, musiał włożyć wiele pracy, by odpowiednio przygotować się do swojej roli. Największym wyzwaniem było opanowanie jazdy konnej.

"Przeszedłem półtoramiesięczny kurs. Codziennie jeździłem do Kazunia Polskiego, gdzie mieści się stajnia Włodzimierza Kołakowskiego. Jego wyszkolone konie potrafią sprostać ekstremalnym warunkom panującym na planie filmowym. Za każdym razem sam musiałem oporządzić konia" - wspomina Gelner w rozmowie z PAP Life.

Aktor przeszedł też obóz przygotowawczy z zakresu musztry. Ponieważ przed laty na komisji wojskowej otrzymał kategorię E, była to dla niego zupełna nowość. Swoją wiedzą podzielili się z nim pasjonaci-rekonstruktorzy, którzy regularnie biorą udział w inscenizowanych bitwach.

Gelner miał okazję nosić zarówno mundur piechoty, jak i ułański, gdyż jego bohater był najpierw w jednej, a później w drugiej formacji.

"Mundury ułańskie są jeszcze piękniejsze od munduru piechoty. Mówi się za mundurem panny sznurem i ja po tym filmie rzeczywiście muszę się pod tym podpisać. Coś w tym jest" - stwierdził aktor. Ekipa filmowa z podziwem patrzyła na Gelnera w szaro-niebieskim uniformie.

"Legiony" w kinach od 20 września.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Legiony (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy