"Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków": Gwiazdor "Gry o tron" oburzony
Niebawem rozpoczną się zdjęcia do aktorskiej wersji jednej z najsłynniejszych animacji Disneya. Oburzony planami remake'u "Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków" jest jednak Peter Dinklage, gwiazdor "Gry o tron". O co tu chodzi?
Peter Dinklage ostro skrytykował wytwórnię za decyzję o nakręceniu nowej wersji bajki, bo uznał, że sposób przedstawienia tytułowych krasnali jest obraźliwy dla osób takich jak on [niskorosłych - red.].
"Co wy, k***a, robicie?!" - zapytał dobitnie szefów Disneya Dinklage.
Wytwórnia Disneya kontynuuje przynoszącą ogromne zyski strategię tworzenia aktorskich wersji swoich najbardziej klasycznych filmów animowanych. Po sukcesie "Pięknej i Bestii" oraz "Króla Lwa" przyszła pora na "Królewnę Śnieżkę i siedmiu krasnoludków". Studio ogłosiło niedawno, iż jeszcze w tym roku ruszą prace nad remakiem słynnej animacji z 1937 roku, która była pierwszym pełnometrażowym filmem w dorobku wytwórni Disneya.
Realizację remake'u "Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków" powierzono reżyserowi "Niesamowitego Spider-Mana" Marcowi Webbowi, zaś scenariusz napisze twórczyni ekranizacji "Małych kobietek", Greta Gerwig. Główną rolę zagra gwiazda "West Side Story", Rachel Zegler, której partnerować będzie wcielająca się w złą królową Gal Gadot.
Plany Disneya odnośnie tego remake'u nie podobają się Peterowi Dinklage'owi Znany amerykański aktor, którego widzowie kojarzą z takich produkcji, jak "Gra o tron", "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri" czy "Avengers: Wojna bez granic", goszcząc w podcaście "WTF with Marc Maron" nie krył, że jest oburzony decyzją o stworzeniu nowej wersji "Królewny Śnieżki".
Powodem wzburzenia aktora jest lekceważący jego zdaniem sposób przedstawienia tytułowych krasnoludków, które, jak pamiętamy, nie grzeszyły inteligencją, a przez Śnieżkę traktowane były jak dzieci. Gwiazdor pochwalił studio za obsadzenie w roli królewny latynoskiej aktorki, ale samą bajkę o Śnieżce i krasnoludkach uznał za kontrowersyjną. Według niego, obraża ona bowiem osoby cierpiące, podobnie jak on, na achondroplazję, zwaną inaczej karłowatością.
"Bez obrazy, ale mocno zbiło mnie to z tropu. Podczas gdy z dumą ogłosili, że w roli Śnieżki wystąpi latynoska aktorka, nadal chcą nakręcić film o krasnoludkach z udziałem aktorów. Szczerze mówiąc, dla mnie to nie ma najmniejszego sensu. Z jednej strony starają się być progresywni, a mimo to tworzą pieprzony film o krasnalach, mieszkających razem w jaskini" - stwierdził Dinklage.
"Zróbcie krok w tył i zastanówcie się. Co wy, k***w, robicie?! Wydawało mi się, że osoby takie jak ja zrobiły już wystarczająco dużo, by zapobiec takim ruchom. Okazuje się jednak, że mój głos nie jest wystarczająco słyszalny" - dodał.
Aktor podkreślił, że żal ma nie do wykonawców, lecz twórców nadchodzącego obrazu.
"Nie chcę obrażać aktorki, która zgodziła się zagrać główną rolę ani tych wszystkich osób zaangażowanych w projekt, które są święcie przekonane, że robią coś dobrego. Ale naprawdę zastanawiam się, co tu się wyprawia" - zaznaczył Dinklage.
Aktor dodał, że historii opowiedzianej w słynnej animacji nie trzeba spisywać na straty - należałoby ją jednak opowiedzieć w bardziej nowoczesny sposób.
"Jeśli macie pomysł na rozwiązanie problematycznych aspektów, zróbcie to. Ale to wymagałoby odwagi, której niestety nie macie" - zawyrokował gwiazdor.
Zobacz również:
Johnny Depp wraca do aktorstwa! Zagra króla Ludwika XV
"Spider-Man: Bez drogi do domu" znów najlepszy w USA
"Gierek": "Klan" w wersji PRL doprawiony szczyptą "07 zgłoś się" [recenzja]
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.