Kevin Turen nie żyje. Producent filmowy i telewizyjny miał 44 lata
Kevin Turen, producent współpracujący m.in. z Samem Levinsonem przy "Euforii" i Ti Westem przy trylogii "X", zmarł niespodziewanie 12 listopada 2023 roku. Tragiczną informację potwierdziła jego rodzina w specjalnym oświadczeniu. Nie podano przyczyny jego śmierci.
"Kevin był niesamowicie wyjątkowy, a świat będzie bez niego gorszym miejscem" - napisał w oświadczeniu jego ojciec Edward. Producent pozostawił po sobie żonę oraz dwóch synów.
Turen przyszedł na świat 16 sierpnia 1979 roku w Nowym Jorku. Studiował filologię angielską i widzę o filmie na Uniwersytecie Columbia. Po uzyskaniu dyplomu przeniósł się do Los Angeles, gdzie rozpoczął karierę producencką.
Jego pierwszym filmem byli "Rockersi z South Central" Larry'ego Clarka. Na przestrzeni lat często współpracował z Samem Levinsonem. Produkował jego seriale, "Euforię" i "Idola", oraz filmy, "Assassination Nation" i "Malcolma i Marie".
Turen był także odpowiedzialny za ostatnie horrory Ti Westa - "X" oraz "Pearl". Zdjęcia do "MaXXXine", zamknięcia trylogii, zostały zakończone przed rozpoczęciem strajku aktorów.
Pozostałe głośne tytuły z jego filmografii to "Cząstki kobiety" z nominowaną do Oscara rolą Vanessy Kirby, "Ci, którzy życzą mi śmierci" z Angeliną Jolie oraz "Nieznośny ciężar wielkiego talentu" z autoironiczną rolą Nicolasa Cage'a.
"Mimo wielu osiągnięć w Hollywood, największą pasją Kevina była jego rodzina i przyjaciele" - wspominał zmarłego Jay Penske, jego bliski przyjaciel. "Był dumny ze swoich dzieci".