Kathy Griffin chciała się zabić. Kto uratował jej życie?
Znana amerykańska aktorka i komiczka podzieliła się z fanami szczegółami swojej walki z depresją i uzależnieniem od leków przeciwbólowych. Problemy ze zdrowiem psychicznym Griffin zaczęły się po tym, jak w 2017 roku zamieściła w sieci zdjęcie, na którym pozuje z zakrwawioną maską Donalda Trumpa. Publikacja wywołała powszechne oburzenie, a na jej autorkę natychmiast spadła fala krytyki. „Dwa razy próbowałam się zabić. Finalnie wylądowałam na oddziale psychiatrycznym” – wyznała gwiazda.
Kathy Griffin należy do grona najbardziej znanych postaci amerykańskiego show-biznesu. Dwukrotna laureatka nagrody Emmy znana jest publiczności przede wszystkim jako stand-uperka, która słynie z przesiąkniętego autoironią humoru i zjadliwych komentarzy wymierzonych w celebrytów. Jako osoba zaangażowana w działalność na rzecz mniejszości seksualnych i jedna z najzagorzalszych przeciwniczek Donalda Trumpa Griffin często zabierała głos w dyskusjach na tematy polityczno-społeczne. W 2017 roku w swojej krytyce byłego prezydenta USA posunęła się jednak za daleko.
Komiczka i była prezenterka CNN wzięła wówczas udział w kontrowersyjnej sesji zdjęciowej autorstwa Tylera Shieldsa. Na opublikowanej w sieci fotografii Griffin pozowała, trzymając w ręce zakrwawioną maskę imitującą odciętą głowę Trumpa. Publikacja wywołała powszechne oburzenie - nie tylko wśród internautów, ale także kolegów po fachu gwiazdy, którzy zgodnie przyznali, że tym razem przesadziła. Stacja CNN wkrótce potem zadecydowała o jej zwolnieniu. "Pragnę was szczerze przeprosić. Jestem komiczką, ale przekroczyłam granicę. Rozumiem wasze reakcje i proszę o wybaczenie" - kajała się Griffin już po usunięciu kontrowersyjnego zdjęcia.