"Kamerdyner": Wampiryczny Marcel Sabat
W historycznej epopei "Kamerdyner" aktor młodego pokolenia Marcel Sabat ma duże pole do popisu, jeśli chodzi o kreowanie schwarzcharakteru. Jest nazistą i złym duchem w arystokratycznej rodzinie von Kraussów.
Scenariusz "Kamerdynera", nowego filmu w reżyserii Filipa Bajona, oscyluje wokół losów pruskiego rodu von Kraussów, rozgrywających się w okresie burzliwych wydarzeń pierwszej połowy XX wieku. W szerszym wymiarze obraz podejmuje trudny temat splątanych losów Polaków, Kaszubów i Niemców.
W filmie pierwszoplanowe role przypadły legendzie kina i teatru - Januszowi Gajosowi, początkującej aktorce - Mariannie Zydek i dyżurnemu buntownikowi polskiego kina - Sebastianowi Fabijańskiemu. Wyrazistą rolę drugoplanową otrzymał z kolei Marcel Sabat, który kilka lat wcześniej zagrał "Zośkę" w "Kamieniach na szaniec".
Grany przez niego Kurt jest jedynym synem Hermanna i Gerdy von Kraussów. Nienawidzi swojego przybranego brata - Mateusza (Fabijański), kiedyś kaszubskiego chłopca przygarniętego przez jego matkę. Jest zazdrosny o swoją siostrę - Maritę (Zydek), gdyż żywi ona uczucie do Mateusza.
- Kurt jest postacią bardzo wampiryczną - przypomina wampira swoją charakteryzacją. Wszystkim rzuca kłody pod nogi. Jest też nazistą, a także gejem - zdradza Sabat.
- "Kamerdyner" nie opowiada o łatwych sprawach, więc mam nadzieję, że widzowie wyjdą poruszeni z kina i będą zadawać sobie pytania: czym jest w dzisiejszych czasach patriotyzm, a czym był kiedyś? Jak my sami odnaleźlibyśmy się w tamtych czasach? Co jesteśmy w stanie zrobić dla miłości?" - uważa Sabat.