"Jestem taka piękna!": Komedia bez kompleksów
Twórcy hitów "Kobiety pragną bardziej" oraz "I że cię nie opuszczę" przedstawiają przezabawną komedię o zwykłej kobiecie, która wskutek niezwykłych zdarzeń zaczyna wierzyć, że jest najpiękniejszą i najzdolniejszą osobą na świecie.
W główną rolę wcieliła się niezawodna specjalistka od rozśmieszania widzów, nominowana do Złotego Globu - Amy Schumer ("Wykolejona"), wspierana przez zdobywczynię Złotego Globu i czterech nominacji do Oscara - Michelle Williams ("Manchester by the Sea") oraz sławy ze świata modelingu: Emily Ratajkowski ("Zaginiona dziewczyna") i Naomi Campbell.
Film "Jestem taka piękna!" od pierwszych informacji wzbudza ogromne zainteresowanie widzów na całym świecie. Dość powiedzieć, że oficjalny zwiastun komedii, w zaledwie tydzień, zanotował w sieci ponad 56 milionów obejrzeń!
"To słodki i zabawny film, po seansie którego wszyscy poczujecie się lepiej" - mówi Amy Schumer.
Renee Bennett (Amy Schumer) każdego dnia boleśnie doświadcza, jak to jest być przeciętniaczką w Nowym Jorku - mieście faworyzującym pięknych i bogatych. Wszystko zmienia się, gdy na zajęciach fitness spada z rowerka treningowego, uderza się w głowę i traci przytomność. Kiedy odzyskuje świadomość i spogląda w lustro, wprost nie może uwierzyć. Jej nogi są szczupłe i opalone, włosy jedwabiste, a podbródek idealnie ukształtowany. Jednym słowem - jest zjawiskowo piękna!
Problem w tym, że... tak naprawdę nic się nie zmieniło. Dla całego świata Renee nadal wygląda tak samo. Jednak bohaterka, przekonana o rzekomym cudzie, przechodzi totalną metamorfozę. Z szarej myszki staje się wyzwoloną i pewną siebie kobietą, której śmiałość i energia robią piorunujące wrażenie na wszystkich, począwszy od jej słodkiego chłopaka - Ethana (Rory Scovel), a skończywszy na atrakcyjnej szefowej - Avery Leclair (Michelle Williams). Z czasem Renee, która dzięki awansom pnie się w górę w firmie kosmetycznej, zaczyna spoglądać z wyższością na świat i innych ludzi. Czy to możliwe, żeby stając się "piękną", dopuściła do głosu "brzydszą" część swojej osobowości?