Jeremy Renner wyznał, że w szpitalu chciał zostać odłączony od respiratora
W czwartek 6 kwietnia stacja ABC wyemitowała wywiad z Jeremym Rennerem, pierwszy, jakiego aktor udzielił od czasu wypadku. Rozmawiając z dziennikarką Diane Sawyer hollywoodzki aktor ujawnił, że gdy w stanie krytycznym trafił do szpitala, zamierzał poprosić bliskich o odłączenie go od aparatury podtrzymującej życie. Z kolei sąsiadka aktora, która udzieliła mu pomocy tuż po wypadku, zdradziła , że jej zdaniem Renner przez chwilę był w stanie śmierci klinicznej. „Naprawdę czuję, że odszedł na kilka sekund” – wyznała Barb Fletcher.
1 stycznia Jeremy Renner uległ poważnemu wypadkowi w czasie odśnieżania nieprzejezdnej drogi w okolicy swojego domu. Aktor został przejechany przez ważący 6,5 tony pług śnieżny, wskutek czego doznał urazu głowy, klatki piersiowej i licznych złamań kości. Mimo rozległych, zagrażających życiu obrażeń, gwiazdor "Avengersów" w błyskawicznym tempie wraca do zdrowia. Od czasu do czasu dzieli się on z fanami szczegółami swojej intensywnej rehabilitacji. Niedawno pokazywał w mediach społecznościowych, jak korzysta z urządzenia do elektrostymulacji mięśni oraz bieżni antygrawitacyjnej.