Japoński reżyser filmu "Drive My Car", laureat tegorocznego Oscara, chce nakręcić amerykański hit
Ryusuke Hamaguchi, reżyser filmu "Drive My Car", który 27 marca odebrał nagrodę Akademii Filmowej w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy, ciągle nie wierzy w to, co go spotkało. Teraz chciałby nakręcić jakiś hollywoodzki hit.
We wtorek na konferencji prasowej w Tokio z dziennikarzami spotkali się laureat Oscara Ryusuke Hamaguchi, reżyser filmu "Drive My Car" oraz aktor Hidetoshi Nishijima.
Podczas konferencji prasowej najpierw głos zagrał odtwórca głównej roli w filmie, Hidetoshi Nishijima.
"Do ostatniej chwili byłem przekonany, że Oscary i moje życie to dwie różne rzeczy, które nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego" - powiedział.
Po czym dodał, że jego zdaniem sukces filmu był częściowo spowodowany uniwersalnością tematu, czyli tym, że "główny bohater stracił kogoś bliskiego i mimo to stara się żyć dalej".
Ryusuke Hamaguchi, reżyser tego filmu zdradził, że po ceremonii oscarowej otrzymał radę od Chloe Zhao, której "Nomadland" święcił tryumfy w zeszłym roku. Zhao wyreżyserowała później fatalnie przyjęty przez krytyków film o superbohaterach Marvela "The Eternals".
"Powiedziała mi: 'Pozostań przy zdrowych zmysłach'. Uznałem te słowa za bardzo ważne" - powiedział Ryusuke Hamaguchi.
Reżyser ostrożnie dodał, że ciągle nie dowierza swojemu szczęściu, ale czuje się gotowy, by "podjąć wyzwanie zrealizowania hollywoodzkiego hitu, jeśli nadarzy się ku temu okazja". Dość wieloznacznie zaznaczył jednak, że podejmie się takiego projektu, jeśli warunki narzucone przez amerykańskie studio pozwolą mu "twardo stąpać po ziemi".
Hamaguchi jest piątym japońskim reżyserem, którego film otrzymał międzynarodowego Oscara. Tym, który najmocniej zapisał się w historii kina pozostaje Akira Kurosawa, którego "Rashomon" wygrał w 1952 roku.
Film Ryūsuke Hamaguchiego to luźna ekranizacja opowiadania Harukiego Murakamiego z tomu "Mężczyźni bez kobiet". Japoński reżyser tworzy na bazie opowiadania Murakamiego własną opowieść o sekretach, zdradzie, wychodzeniu z życiowych ról i o mężczyźnie, który kogoś stracił.
Yūsuke (Hidetoshi Nishijima) jest aktorem i reżyserem teatralnym, a jego żona, Oto (Reika Krishima), telewizyjną scenarzystką, która lubi opowiadać historie, także podczas seksu. Łącząca ich więź wydaje się głęboka - do momentu, gdy Oto niespodziewanie umiera, pozostawiając po sobie wiele tajemnic.
Pogrążony w smutku Yūsuke wyjeżdża do Hiroszimy, by tam reżyserować w teatrze "Wujaszka Wanię", w którym główną rolę dostaje młody aktor, Kōji (Masaki Okada). Czy Yūsuke zdobędzie się na konfrontację z mężczyzną, z którym być może zdradzała go żona? Jej obecność jest w filmie stale wyczuwalna: Yūsuke puszcza bowiem w aucie kasety z czytanymi przez nią fragmentami "Wujaszka Wani". Za kierownicą jego Saaba siada wynajęta przez teatr szoferka, Misaki (Tōko Miura), której milczenie skrywa wspomnienie dawnej tragedii. Prowadzone przez nią auto staje się konfesjonałem dla wszystkich bohaterów, a poczynione w nim wyznania przyniosą nie tylko ulgę i spokój, ale także pozwolą stworzyć samotnikom nowe więzi.
Zobacz również:
Alain Delon żegna się ze światem. Wzruszające słowa
Cary Fukanaga: Reżyser "Bonda" w Ukrainie. "To jest prawdziwe"
Johny Depp kontra Amber Heard. Proces będzie transmitowany w telewizji
Will Smith zrezygnował z członkostwa w Akademii Filmowej
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.