Reklama

Cary Fukanaga: Reżyser "Bonda" w Ukrainie. "To jest prawdziwe"

Okazuje się, że Sean Penn nie jest jedyną hollywoodzką gwiazdą, która na własne oczy widziała makabryczne skutki rosyjskiego ataku zbrojnego na Ukrainę. W ogarniętym wojną kraju przebywa obecnie Cary Fukanaga, reżyser ostatniego "Bonda", czyli "Nie czas umierać". Twórca zamieszcza w swoich mediach społecznościowych wstrząsające relacje.

Okazuje się, że Sean Penn nie jest jedyną hollywoodzką gwiazdą, która na własne oczy widziała makabryczne skutki rosyjskiego ataku zbrojnego na Ukrainę. W ogarniętym wojną kraju przebywa obecnie Cary Fukanaga, reżyser ostatniego "Bonda", czyli "Nie czas umierać". Twórca zamieszcza w swoich mediach społecznościowych wstrząsające relacje.
Cary Fukunaga /Piotr Zając /East News

Cary Fukanaga to amerykański reżyser i scenarzysta, który odpowiadał za pierwszą serię świetnie przyjętego serialu "Detektyw" - nagrodzoną go za niego statuetką Emmy. Ponadto ma na koncie takie filmy, jak "Jane Eyre", "Beast of No Nation" oraz "Nie czas umierać", najnowszą odsłonę przygód Jamesa Bonda.

Reklama

Tuż przed jej premierą mówił w wywiadzie dla Interii: "Toczy się dyskusja, którą drogą to wszystko pójdzie. Czy ma być to kobieta? Afroamerykanin? A może osoba transseksualna? Ja osobiście uważam, że jest to dobra okazja do zastanowienia się, czy te grupy w ogóle potrzebują wejścia w te buty. Czy potrzebują stać się Bondem? Czy może zasługują na własnych bohaterów, nową reprezentację i nową opowieść, która zamiast nurzać się w nacechowanym od samego początku patriarchalnie schemacie powieści Fleminga, bliższa będzie współczesnego społeczeństwa? W pewnym sensie to patowa sytuacja. Niezależnie od tego, co postanowi studio, pojawią się głosy, że zmiana bohatera jest niewystarczająca lub zbyt radykalna. A ja myślę, że Bond może po prostu pozostać Bondem".

Twórca w swoich mediach społecznościowych chętnie dzieli się zakulisowymi informacjami ze swoich kolejnych produkcji czy też zdjęciami z premier. Ostatnio jednak zostały one zdominowane przez wojenne materiały prosto z Ukrainy. Okazuje się, że Fukanaga od ponad tygodnia przebywa w ogarniętym wojną kraju, a swój pobyt dokumentuje przede wszystkim na Instagramie.

Urodzony w Oakland reżyser publikuje na swoim profilu zdjęcia pokazujące koszmar wojny. Dzieli się również wstrząsającymi historiami ludzi, którzy w wyniku rosyjskiej agresji stracili rodzinę, przyjaciół i często cały dorobek życia.

"To jest prawdziwe. To dzieje się teraz" - zapewniał Fukanaga pod zdjęciami prowizorycznych mogił w środku miasta.

"To dla wszystkich tych, którzy piszą, że nie pokazuję rosyjskiej perspektywy" - napisał, pokazując z kolei gruzy i wraki samochodów.

Reżyser "Nie czas umierać" oddaje również głos zwykłym Ukraińcom. Zamieszcza szokujące przeżycia osób, których życie już nigdy nie będzie takie samo.

Fukanaga porusza się po Ukrainie z ludźmi z World Central Kitchen. To organizacja non-profit założona przez szefa kuchni José Andrésa. Jej członkowie na terenie naszego wschodniego sąsiada dostarczają jedzenie i leki potrzebującym.

"Przeważnie starsi, chorzy i głodni, ich trauma wyrażała się w pustym niedowierzaniu, potem łzach, pocałunkach i długich rozpaczliwych uściskach. Zaczęli nadjeżdżać ze wszystkich kierunków i rozmawiać z kimkolwiek, kto chciał ich słuchać, z drżącymi rękami i głosami" - relacjonował reżyser szokujące przeżycia osób ocalałych z masakry w Buczy.

Fukunaga pisał również o ciałach leżących na ulicach, masowych grobach i ludziach pogrzebanych pod gruzem. "Ciągle dochodzę do siebie po tym, co zobaczyłem w Irpieniu i Buczy" - brzmiał kolejny z jego szokujących wpisów.

Zobacz również:

Will Smith zrezygnował z członkostwa w Akademii Filmowej

Warren Beatty: Seksualna rewolucja i wpadka na Oscarach

Maria Kowalik: Aktorka, która została sprzątaczką

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Cary Joji Fukunaga | wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy