"House of Gucci": Rodzina Gucci krytykuje film. "Al Pacino jest niski i gruby"
24 listopada tego roku w kinach ma pojawić się najnowszy film Ridleya Scotta zatytułowany "House of Gucci". Opowie on historię morderstwa na zlecenie, którego ofiarą został Maurizio Gucci, wnuk założyciela marki. Zdjęcia do tej produkcji już trwają i budzą kontrowersje wśród spadkobierców Guccio Gucciego.
Tym razem swoimi obawami związanymi z filmem "House of Gucci" podzieliła się w imieniu rodziny Patrizia Gucci, prawnuczka założyciela słynnego domu mody.
"Jesteśmy naprawdę zawiedzeni. I mówię to w imieniu całej rodziny. Ukradli naszą tożsamość, aby zarobić. Aby zwiększyć zyski hollywoodzkiego systemu. Nasza rodzina ceni prywatność. Możemy mówić o wielu sprawach, ale jest granica, której nikt nie może przekroczyć" - powiedziała Patrizia Gucci w rozmowie z agencją "The Associated Press".
Jak wyznała, kontaktowała się z Gianniną Falco, czyli producentką filmu, a prywatnie żoną Ridleya Scotta, aby lepiej zrozumieć intencje, jakimi kierują się filmowcy. Nie uzyskała odpowiedzi, co tylko podsyciło obawy rodziny Guccich.
Kolejne decyzje spadkobierców Guccio Gucciego w tej sprawie mają zostać podjęte już po obejrzeniu filmu. Ich wątpliwości budzą nieścisłości w książce, na podstawie której oparty jest scenariusz, jak również wybrana przez Scotta obsada, którą w charakteryzacji postaci można było obejrzeć na zdjęciach z planu.
"Mój dziadek był bardzo przystojnym mężczyzną, tak samo jak wszyscy Gucci. Był bardzo wysoki i elegancki, miał niebieskie oczy. Gra go Al Pacino, który nie jest za wysoki, a na zdjęciach z planu wygląda po prostu bardzo brzydko. Jest niski, gruby i z bokobrodami. To skandal, w ogóle nie przypomina Aldo" - skrytykowała wygląd słynnego aktora Patrizia Gucci.