Reklama

"Horror Story": Jakub Zając w domu rodem z... horrorów [zwiastun]

17 listopada na ekrany polskich kin trafi reżyserski debiut Adriana Apanela "Horror Story". W głównej roli zobaczymy Jakuba Zająca. Pojawił się właśnie pierwszy zwiastun produkcji, która premierowo pokazywana była na wrześniowym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

17 listopada na ekrany polskich kin trafi reżyserski debiut Adriana Apanela "Horror Story". W głównej roli zobaczymy Jakuba Zająca. Pojawił się właśnie pierwszy zwiastun produkcji, która premierowo pokazywana była na wrześniowym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Jakub Zając w filmie "Horror Story" /Monolith Films /materiały prasowe

"Horror Story" to przewrotna komedia o wchodzeniu w dorosłość, pełna ekscentrycznych postaci, które wprowadzają w życie głównego bohatera chaotyczną mieszankę horroru i komedii, burząc jego dotychczasowy świat.

W postać głównego bohatera Tomka wciela się Jakub Zając ("Zenek"), który współpracował już z Adrianem Apanelem przy jego krótkometrażowej "Stacji" powstałej w Studiu Munka w ramach programu Trzydzieści Minut. W obsadzie znaleźli się także inni aktorzy młodego pokolenia - Michalina Olszańska ("Córki dancingu", "Ja Olga Hepnarova"), nagrodzona na ubiegłorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za debiut Marta Stalmierska ("Johnny", "Apokawixa", "Braty"), Konrad Eleryk ("Samiec Alfa", "Furioza") i Paulina Gałązka ("Na twoim miejscu").

Reklama

"Horror Story": Wchodzenie w dorosłość w strasznym domu

Tomek, świeżo upieczony absolwent bankowości, przyjeżdża do wielkiego miasta, by z przytupem rozpocząć dorosłe życie. Marzy o spektakularnym sukcesie, dzięki któremu odzyska względy swojej byłej dziewczyny i pokaże światu, na co go stać. Na początek, z braku funduszy decyduje się na wynajęcie pokoju w starej, rozpadającej się willi, zaludnionej przez gromadę ekscentrycznych lokatorów. Już pierwszej nocy orientuje się, że zamieszkał w domu rodem z horrorów. Wygląda na to, że stąd szybciej trafi do psychiatryka, niż do wymarzonej korporacji. Wielki świat szklanych biurowców, miłosnych podbojów i ogólnego "dolce vita" oddala się od Tomka, a jego młode życie pogrąża się w chaosie. Czy znajdzie w sobie dość siły, by wyrwać się z paszczy szaleństwa.

"'Horror Story' to opowieść o wchodzeniu w dorosłość współczesnego człowieka, ukryta pod płaszczem opowieści o strasznym domu. To bardzo bliski mi temat, oparty zarówno o moje osobiste doświadczenia, jak i historie wielu moich znajomych. Zależało mi na ironicznym sportretowaniu czasu po studiach, kiedy marzenia i oczekiwania wyniesione po kilkunastoletniej edukacji zderzają się z rzeczywistością" - wyjaśnia reżyser Adrian Apanel.

I przyznaje, że wizualną inspiracją przy pracy nad "Horror Story" były filmy "Barton Fink" braci Coen i "Lokator" Romana Polańskiego. 

"Chciałem przedstawić miejsce, w którym Tomek mieszka, jako źródło jego dodatkowej opresji i niepokoju. Tomek stara się zdobyć wymarzoną pracę, a zarówno mieszkańcy jak i sam dom nieustannie mu w tym przeszkadzają. Nie ma żadnej prywatności - nigdy nie wie czy ktoś nie wejdzie do jego pokoju w środku nocy, żeby zganić go za coś albo opowiedzieć mu przedziwną historię o drugiej wojnie światowej. Wierzę, że widzowie dzięki humorowi i ironii dadzą się wciągnąć w ten świat i będą kibicować Tomkowi w jego staraniach. 'Horror Story' jest bowiem opowieścią o dojrzewaniu i przechodzeniu z pełnej ideałów, ale chaotycznej młodości do dorosłości, która jest bardziej uporządkowana, ale rzadko wygląda tak, jak w młodzieńczych marzeniach" - mówi Apanel.

"Horror Story": Z ironią o ryku pracy

- Pełnometrażowy debiut Adriana Apanela to w dużej mierze rozwinięcie znanej ze "Stancji" historii i próba dopasowania jej do dłuższego formatu. Zabieg ryzykowny, bo nie było żadnej gwarancji, że to, co powiodło się wcześniej, uda się i tym razem. Zwłaszcza, że to opowieść rozgrywająca się de facto w jednej lokacji, zatem taka, gdzie nie można raczej odwracać uwagi widza jakimiś filmowymi sztuczkami. I choć "Horror Story" ma swoje słabości oraz momenty przestojów, wydaje się, że Apanel wyszedł z tego zadania obronną ręką - pisał dla Interii Kuba Armata.

- O ile w "Stancji" Apanel skupiał się raczej na problemach mieszkaniowych aspirującego bohatera, o tyle tutaj rozwiązuje to w zasadzie w pierwszych scenach, fabularny ciężar przenosząc na kolejną zmorę młodego pokolenia, jakim jest rynek pracy. Wysyłanie setek CV, których i tak nikt nie czyta, pisanie listów motywacyjnych, poniżające rozmowy kwalifikacyjne, wreszcie kursy organizowane przez urząd pracy. Tę nazbyt przyjazną rzeczywistość debiutujący reżyser oddaje z ironią, sarkazmem, ale mam też wrażenie, że pewną empatią - dodawał recenzent Interii.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Horror Story
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy