Harry Melling: Gwiazdor "Harry'ego Pottera" zmienił się nie do poznania
Harry Melling zyskał popularność rolą Dudleya z serii o Harry'm Potterze. Na kilka lat zniknął z ekranów, by powrócić m.in. w hicie Netflixa. Dziś w niczym nie przypomina pulchnego dzieciaka z filmów o młodym czarodzieju.
Harry Melling zyskał światową sławę w dzieciństwie za sprawą roli Dudleya Dursleya, mugolskiego kuzyna Harry'ego Pottera, który był niewątpliwie jedną z najbardziej antypatycznych postaci serii. Aktor kojarzony z postacią pulchnego Dursleya, jeszcze podczas kręcenia zdjęć do kultowej serii, postanowił zrzucić nadprogramowe kilogramy.
Prawie kosztowało go to utratę roli w ostatniej części filmowej serii o młodym czarodzieju - producenci zaczęli już nawet szukać jego następcy. Ostatecznie w "Insygniach Śmierci" Melling nosił specjalnie zaprojektowany kostium imitujący sylwetkę otyłej osoby.
"Gdy miałem 18 lat, poszedłem do szkoły teatralnej i zacząłem chudnąć. Utrata wagi nie była efektem jakiejś mojej potrzeby. To było coś, co po prostu się wydarzyło. Od tamtej pory grałem głównie w teatrze" - wyznał w rozmowie z "People".
"Jednym z błogosławieństw mojej metamorfozy jest to, że ludzie przestali mnie rozpoznawać. Poczułem, że zaczynam od nowa. To była doskonała okazja do świeżego startu, co moim zdaniem było bardzo przydatne" - dodał.
Harry Melling na kilka lat zniknął z ekranów, ale nie zrezygnował z aktorstwa. Cały czas występował m.in. w teatrze. Później w karierze aktora nastąpił przełom. W ostatnich latach wystąpił m.in. w głośnych produkcjach Netfliksa. W filmie akcji "The Old Guard" zagrał u boku Charlize Theron, a w thrillerze "Diabeł wcielony" partnerował Robertowi Pattinsonowi.
Aktor wciąż najchętniej obsadzany jest w rolach czarnych charakterów. "Wszyscy mówią, że fajnie jest grać złych gości. Muszę przyznać, że jest w tym sporo prawdy. Lubię jednak myśleć, że nie jestem złym ani złośliwym człowiekiem" - podkreślił.
W serialu Netfliksa "Gambit królowej" wcielił się w utalentowanego szachistę, a zarazem rywala bohaterki granej przez Anyę Taylor-Joy. Przygotowania do tej roli wymagały od niego sporo pracy. "Na początku byłem okropny, kompletnie nie umiałem grać w szachy. Znałem szachownicę, wiedziałem, jak wyglądają figury, ale nie miałem pojęcia, jak się poruszają, jakie są zasady. Zacząłem więc od zera" - zdradził aktor w rozmowie z "People". Na początku roku można było go oglądać w filmie "Bielmo", w którym wcielił się w Edgara Allan Poe.