Reklama

Halle Berry chciała zagrać osobę transpłciową. Dlaczego musiała przeprosić?

Halle Berry w udzielonym niedawno wywiadzie opowiedziała o swoich zawodowych planach na najbliższe miesiące. Jak zdradziła słynna aktorka, miała zamiar wcielić się w kobietę, która poddaje się procesowi zmiany płci. Fanów gwiazdy oburzyło określenie tej historii mianem "kobiecej".

Halle Berry w udzielonym niedawno wywiadzie opowiedziała o swoich zawodowych planach na najbliższe miesiące. Jak zdradziła słynna aktorka, miała zamiar wcielić się w kobietę, która poddaje się procesowi zmiany płci. Fanów gwiazdy oburzyło określenie tej historii mianem "kobiecej".
Halle Berry na premierze filmu "Atlas chmur" (2012) / Jason Merritt /Getty Images

Zetknąwszy się z ogromem krytyki, Halle Berry zrezygnowała z udziału w projekcie. I przeprosiła za to, że chciała przyjąć tę rolę.

Po skandalu z udziałem J. K. Rowling, która została niedawno oskarżona o transfobię, kolejna gwiazda znalazła się w ogniu krytyki w związku z wypowiedziami na temat drażliwej kwestii, jaką wciąż jest transpłciowość.

Mowa o Halle Berry, która postanowiła niedawno podzielić się z fanami szczegółami na temat swojego nowego filmowego projektu. Mimo jak najlepszych intencji gwiazdy, jej słowa rozsierdziły internautów, którzy nie omieszkali wytknąć aktorce braku wiedzy, wrażliwości i wyobraźni. Poszło o rolę, do której Berry przymierzała się od jakiegoś czasu.

Reklama

"Film opowiada o kobiecie, która poddaje się procesowi zmiany płci. Ta postać jest tym, co najbardziej uwielbiam w tym przedsięwzięciu. Chcę doświadczyć tego świata, zanurzyć się w nim, zrozumieć go. To, kim była ta kobieta, jest dla mnie niesamowicie interesujące. Bardzo chciałabym opowiedzieć jej historię, kobiecą historię - dlaczego chciała zmienić się w mężczyznę" - wyznała Berry z nieskrywanym entuzjazmem.

Komentującym tę wypowiedź internautom nie spodobało się to, jakich słów użyła aktorka, mówiąc o postaci, którą miała zagrać. Szczególnie niefortunne wydało się im użycie określenia "kobieta" w odniesieniu do transseksualnego mężczyzny, który jest bohaterem rzeczonej produkcji.

"To absolutnie NIE jest kobieca historia, to historia o mężczyźnie. I dlaczego aspekt fizycznej przemiany jest dla niej najważniejszy?" - napisała dziennikarka i aktywistka Serena Daniari, zarzucając aktorce "krótkowzroczność".

Inni twierdzili, że zaangażowanie osoby cisgenderowej (takiej, której tożsamość płciowa jest zgodna z płcią biologiczną) jest pomysłem z gruntu chybionym.

Po fali negatywnych komentarzy, która zalała media społecznościowe, Berry postanowiła uderzyć się w pierś i przeprosić za swoją wypowiedź. Aktorka poszła nawet o krok dalej i zapewniła, że zrezygnowała z udziału w filmie.

"Chciałabym przeprosić za swoje uwagi. Teraz rozumiem, że nie powinnam w ogóle rozważać przyjęcia tej roli. Społeczność osób transpłciowych powinna mieć możliwość opowiadania swoich historii na własnych warunkach" - stwierdziła gwiazda w oświadczeniu, które opublikowała na Twitterze.

Aktorka podziękowała też za zwrócenie jej uwagi na problem.

"Jestem wdzięczna za wskazówki i konstruktywną krytykę. Obiecuję, że nadal będę się edukować w tej kwestii i uczyć na swoich błędach. Przysięgam, że będę używać swojego głosu do promowania lepszej reprezentacji na ekranie" - dodała.

Przedstawiciele GLAAD, amerykańskiej organizacji walczącej z homofobią i dyskryminacją ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową, z zadowoleniem przyjęli przeprosiny Berry.

"Cieszymy się, że Halle Berry wysłuchała obaw osób transpłciowych i wyciągnęła wnioski. Inni znani i potężni ludzie powinni zrobić to samo" - napisali.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Halle Berry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy