Gwiazdy wspominają Jana Nowickiego. "Odszedł kolejny z Wielkich..."
W środowy poranek, 7 grudnia, media obiegła informacja o śmierci Jana Nowickiego. Doniesienia potwierdzono na oficjalnym koncie miasta Kowal, z którego pochodził aktor. Gwiazdor miał na koncie setki ról filmowych i serialowych. Był m.in. tytułowym Wielkim Szu w filmie Sylwestra Chęcińskiego i Kettlingiem w "Panu Wołodyjowskim" Jerzego Hoffmana. Wiadomość o śmierci aktora zasmuciła całe środowisko artystyczne. Tak Jana Nowickiego żegnają przyjaciele.
Jan Nowicki zmarł w środę w nocy w swoim domu w Krzewencie koło Kowala.
Informację jako pierwsze podały lokalne media, doniesienia potwierdzono również na oficjalnym koncie miasta Kowal, z którego pochodził aktor. O śmierci swojego ojca poinformował także Łukasz Nowicki, aktor i dziennikarz.
Ostatnio aktor miał problemy zdrowotne, tracił pamięć. Przyznał się do tego w rozmowie z Małgorzatą Domagalik w 19. odcinku internetowego programu "Niech Gadają!" na Kanale Sportowym. Aktor przyznał, że obecnie woli pisać niż mówić, bo trudno mu się rozmawia.
"Jestem teraz starszym panem i uważam, że najważniejsze rozmowy to są te bez słów. Trudno wyrazić to, co człowiek ma do powiedzenia. Stąd też zabrałem się za pisanie, bo mam czas do namysłu. Chciałbym pisać lepiej, ale za późno się za to zabrałem" - wyznał.
Jan Nowicki przyznał wówczas, że czuje się staro i myśli o śmierci.
"Mnie niezwykle interesuje śmierć. Ona jest dla mnie bardzo istotna. Żyjemy w objęciach śmierci. Nie sposób się tym nie zajmować. Wszystko umiera, przyroda umiera, ludzie umierają" - stwierdził.
Gwiazdor zmarł 7 grudnia, przeżywszy 83 lata.
Na informację o śmierci kultowego aktora bardzo szybko zareagowały osoby z branży filmowej. Poniżej kilka wpisów.
"Janku kochany... Do zobaczenia Mistrzu..." - napisała na Instagramie Adrianna Biedrzyńska.
"Wielki Szu, wspaniały aktor, cudowny człowiek, mój serialowy tato... ���� Śpij spokojnie Janku" - dodał poruszony Paweł Małaszyński.
Cezary Pazura pożegnał się z Janem Nowickim odwołując się do cytatu ze "Sztosu", ich wspólnego filmu z 1997. "'Ile masz lat, Cezary? - 35 Mistrzu. - Tyle życie przed Tobą. Biedaku...' Kochany Panie Janie, zostaniesz w moim sercu na zawsze. Ty i to, co od Ciebie usłyszałem. Nikt mi tego nie odbierze. Żegnaj Mistrzu" - napisał Pazura na Instagramie.
Na to, jak doskonałym rozmówcą był Nowicki, zwrócił uwagę też Olaf Lubaszenko. "Drogi Pani Janie, kochany Janku... Dziękuję za każde z naszych spotkań, za wszystkie rozmowy. Zawsze będziesz" - stwierdził Lubaszenko, który tak jak i Pazura pracował z Nowickim przy "Sztosie".
Śmierć Jana Nowickiego poruszyła także Bogdana Kalusa.
"Odszedł kolejny z Wielkich... Żegnaj Janie..." - napisał w instagramowym poście.
Gwiazdora postanowił pożegnać również Ilona Ostrowska, która wystąpiła z nim w filmie "Tulipany" w reżyserii Jacka Borcucha.
"Żegnaj Janku :( Zostaliśmy sami z Andrzejem Chyrą. Jan Nowicki ����Byłeś wspaniałym wolnym ptakiem" - napisała.
"Janku, to był zaszczyt!" - napisała z kolei Anna Mucha na swoim InstaStories.
Głos zabrała też Halina Mlynkova, która w latach 2003 - 2012 r. była żoną jego syna, Łukasza. "Ach Tato... Dziękuję za te wszystkie lata pięknej relacji. Dziękuję za Twoje książki, role filmowe, teatr, muzykę i słowo... Przede wszystkim dziękuję za bycie wyjątkowym, zupełnie niestandardowym Dziadkiem. Dzięki Twojemu bezkompromisowemu podejściu do życia, żyłeś na własnych zasadach i to też wpajałeś wnukowi. Z całego serca ściskam teraz żonę Anię, która była z Jankiem do ostatnich chwil. Serdeczne kondolencje dla najbliższej rodziny" - czytamy w postach opublikowanych na jej profilach społecznościowych.
O bezkompromisowości Nowickiego wspomina też w swoimi poście Borys Szyc. Ich drogi przecięły się m.in. przy "Sztosie 2". "Żegnaj kochany Panie Janie, choć kazałeś mówić do siebie, Janku. Podziwialiśmy Cię zawsze za aktorstwo, to oczywiste. Ale przede wszystkim za odwagę, bezkompromisowość, dążenie do wolności i bezczelność. Każdy chciał żyć, jak Ty. A to przecież nie jest łatwe życie. Więc nie każdy się odważa. Kochałeś życie i taki zostaniesz w mojej pamięci. Wiecznie uśmiechnięty i żywy. Pełen poezji. Nie dla wszystkich" - w taki sposób zapamiętał go buntownik z młodszego aktorskiego pokolenia.
Zobacz również:
Jan Nowicki nie żyje. Wybitny polski aktor miał 83 lata
Roman Załuski nie żyje. Reżyser komedii "Och, Karol" miał 85 lat