Roman Załuski nie żyje. Reżyser komedii "Och, Karol" miał 85 lat
Nie żyje Roman Załuski, twórca komedii "Och, Karol", "Kogel-mogel" czy "Galimatias, czyli kogel-mogel II". O śmierci reżysera i scenarzysty poinformowało we wtorek Stowarzyszenie Filmowców Polskich. Załuski za kilka dni obchodziłby urodziny.
Nie żyje Roman Załuski, twórca hitów takich jak "Wyjście awaryjne" z 1982 roku, "Och, Karol" z 1985 roku, "Kogel-mogel" z 1988 roku, "Galimatias, czyli kogel-mogel 2" z 1989 roku czy "Komedia małżeńska" z 1993 roku. Przykrą wiadomość przekazało we wtorek na swojej stronie internetowej Stowarzyszenie Filmowców Polskich, którego reżyser i scenarzysta był wieloletnim członkiem. Roman Załuski zmarł 29 listopada 2022 roku w Warszawie w wieku 85 lat. Za kilka dni obchodziłby 86. urodziny.
Roman Załuski urodził się 10 grudnia 1936 roku na terenie dzisiejszej Białorusi. W 1954 roku ukończył VI Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Reytana w Warszawie, zaś w 1958 roku został absolwentem Wydziału Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi. Po studiach wrócił do stolicy.
Reżyserskim debiutem Załuskiego była zrealizowany w 1971 roku film "Zaraza"- inspirowany wydarzeniami z okresu epidemii czarnej ospy obraz przeżyć mieszkańców Wrocławia i pracowników miejscowej służby zdrowia. W głównej roli doktora Rawicza zobaczyliśmy Tadeusza Borowskiego.
W tym samym roku Załuski nakręcił film "Kardiogram", będący kontynuacją przygód doktora Rawicza (w tej roli ponownie Tomasz Borkowski). Tym razem bohater Załuskiego podejmuje pracę w małym miasteczku wschodniej Polski, gdzie styka się ze skomplikowanymi losami ludzkimi. Nie przeszkadza mu to jednak w nawiązaniu romansu z żoną ciężko chorego dyrektora szkoły (Anna Seniuk).
W kolejnym obrazie Załuskiego - "Anatomii miłości" (1972) - niezwykle śmiałe sceny erotyczne grali Jan Nowicki i Barbara Brylska. "Pani Brylska tak przekonywająco zagrała pewną kostyczność i nieznośną zazdrość bohaterki, iż nietrudno zrozumieć, dlaczego porzucił ją ukochany" - pisał po premierze jeden z recenzentów.
Zarówno Anna Seniuk, jak i Barbara Brylska wystąpiły także w kolejnym obrazie Załuskiego - obyczajowym obrazie "Godzina za godziną" (1974), opowiadającym o zawodowych i osobistych konfliktach pracownika firmy transportowej (Aleksander Iwaniec). Jedną z jego byłych dziewczyn zagrała "polska Bridget Bardot" - Irena Karel.
W swym kolejnym psychologicznym obrazie - "Azylu" (1978) - Załuski opowiedział o byłym żołnierzu AK, który osiedla się w odległej leśniczówce na Mazurach z nadzieją na znalezienie spokoju i zapomnienie bolesnej przeszłości. Głównego bohatera zagrał Marek Frąckowiak. W jego wielka miłość wcieliła się Ewa Lemańska.
W 1985 roku Załuski nakręcił najpopularniejszy film w swojej karierze. "Och Karol" był erotyczną komedią opowiadającą o miłosnych podbojach tytułowego architekta. "Byłem pełen uznania dla reżysera Romana Załuskiego, który stworzył znakomitą obsadę. Zagrały w nim najpiękniejsze, najbardziej pożądane Polki tamtych czasów. Kreśląc postać Karola Górskiego od początku wiedzieliśmy, że nie będzie to typowy Don Juan. To miał być ktoś, kto nie potrafi odmówić kobiecie. Nie miałem żadnych wątpliwości" - odtwórca tytułowej roli, Jan Piechociński, wspominał w rozmowie z "Tele Tygodniem".
W innym klimacie utrzymany był kolejny obraz Załuskiego - telewizyjny "Głód serca" (1986). Było to o kameralne studium psychologiczne dwojga dojrzałych i samotnych ludzi, którzy mimo bolesnych doświadczeń w przeszłości, ponownie stają przed szansą ułożenia sobie życia uczuciowego. Jerzy Zelnik zagrał samotnego architekta, Ewa Kasprzyk wcieliła się w postać matki samodzielnie wychowującej syna.
Zwieńczeniem reżyserskiej kariery Załuskiego był "Kogel-mogel" z główną rola Zdzisława Wardejna, któremu partnerowały na ekranie Grażyna Błęcka-Kolska i Ewa Kasprzyk. Rok później tercet powrócił w sequelu "Galimatias, czyli kogel-mogel II". Ostatnim filmem, jaki wyreżyserował Załuski, jest "Komedia małżeńska" (1994).