Reklama

"Głęboka woda": Film erotyczny jednak będzie miał premierę

Niektórzy przypuszczali, że erotyczny dramat "Głęboka woda" nigdy nie ujrzy światła dziennego. Między innymi dlatego, że główne role zagrali w nim Ben Affleck i Ana de Armas w czasie, gdy prywatnie byli kochankami, a teraz aktor spotyka się już z Jennifer Lopez. Obawy okazały się nieuzasadnione. Jak informuje portal "Deadline", film wyreżyserowany przez Adriana Lynea trafi na platformę streamingową.

Niektórzy przypuszczali, że erotyczny dramat "Głęboka woda" nigdy nie ujrzy światła dziennego. Między innymi dlatego, że główne role zagrali w nim Ben Affleck i Ana de Armas w czasie, gdy prywatnie byli kochankami, a teraz aktor spotyka się już z Jennifer Lopez. Obawy okazały się nieuzasadnione. Jak informuje portal "Deadline", film wyreżyserowany przez Adriana Lynea trafi na platformę streamingową.
Ben Affleck i Ana de Armas zagrali główne role w "Głębokiej wodzie" /MEGA/GC Images /Getty Images

Kontrowersje wokół erotycznego dramatu "Głęboka woda" dotyczyły obsady tego filmu. W trakcie powstawania zdjęć do filmu Adriana Lyne'a, Ben Affleck i Ana de Armas byli parą. Zanim jednak film zdążył trafić do kin, wydarzyły się dwie rzeczy. Affleck i de Armas się rozstali, a na świecie wybuchła pandemia COVID-19. Premiera "Głębokiej wody" była z tego powodu kilkukrotnie przekładana, aż w końcu film zupełnie zniknął z kalendarza premier. Dało to początek wielu spekulacjom podsycanym tym, że Affleck wrócił do swojej byłej partnerki - Jennifer Lopez

Reklama

Affleck i Lopez świetnie czują się w swoim towarzystwie, a zdjęcia zakochanej pary nie pozostawiają wątpliwości, co do ich uczucia. Film, w którym Affleck występuje u boku byłej dziewczyny i w którym prawdopodobnie znalazły się ich gorące sceny, mógłby to szczęście popularnych zakłócić. Nie mówiąc już o tym, że Affleck i de Armas zmuszeni byliby wspólnie promować wchodzący do kin film, w którym wystąpili. Nie trzeba było dużo czasu, by pojawiły się pierwsze teorie spiskowe.

"Głęboka woda": Gdzie oglądać?

Spekulacje dodatkowo nakręcał fakt, że choć o filmie mówi się już od trzech lat, światła dziennego nie ujrzał żaden jego fragment, nie mówiąc już o dłuższym zwiastunie. Z tego powodu konspiracyjne teorie nabrały rozgłosu. Teraz ucina je portal "Deadline", który donosi, że "Głęboka woda" oficjalnie zadebiutuje na streamingu. Nie wiadomo tylko dokładnie kiedy i gdzie. Na rynku amerykańskim ma to być najprawdopodobniej platforma Hulu, która należy do dystrybutora filmu, studia Disneya. Poza granicami Stanów film ma pokazać platforma Amazon Prime.

Według źródeł, na które powołuje się portal "Deadline", ostatecznie do decyzji o premierze filmu Lyne'a na streamingu przekonała Disneya sytuacja kinowa dramatów przeznaczonych dla dojrzałego widza. Te radzą sobie w kinach słabo, czego kolejnym dowodem jest bardzo słaby wynik finansowy ostatniego filmu Stevena Spielberga, musicalu "West Side Story".

Zobacz również:

Piotr Kraśko jeździł bez prawa jazdy. Teraz przeprasza!

Była ikoną rewolucji seksualnej. Jej córka to znana aktorka

Zmarł zaledwie trzy miesiące po ślubie

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Głęboka woda (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy