Reklama

Filmowy 2020 rok: Co nas czeka?

Hity największych światowych festiwali, produkcje, które będą liczyć się w wyścigu po Oscary, adaptacje literatury polskiej i zagranicznej, filmy biograficzne i historyczne, animacje oraz nowe, wyczekiwane dzieła rodzimych twórców - tego wszystkiego możemy spodziewać się w kinach w 2020 roku.

Hity największych światowych festiwali, produkcje, które będą liczyć się w wyścigu po Oscary, adaptacje literatury polskiej i zagranicznej, filmy biograficzne i historyczne, animacje oraz nowe, wyczekiwane dzieła rodzimych twórców - tego wszystkiego możemy spodziewać się w kinach w 2020 roku.
"1917" to jeden z najbardziej oczekiwanych tytułów roku i główny kandydat do Oscara za najlepszy film /materiały prasowe

Duże emocje wzbudzają premiery produkcji typowanych do Oscarów - nagrodzonego Złotym Globem dla najlepszego dramatu i reżysera "1917" Sama Mendesa oraz "Kłamstewka" Lulu Wang z Shuzhen Zhou i Awkwafiną, która kilka dni temu odebrała statuetkę Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej dla najlepszej aktorki w musicalu lub filmie komediowym.

Pierwszy z obrazów jest dramatem wojennym o dwóch młodych żołnierzach (granych przez George'a MacKaya i Deana-Charlesa Chapmana). Mężczyźni muszą przedostać się za linię wroga, by dostarczyć tajną wiadomość, która ma uniemożliwić brytyjskim żołnierzom wpadnięcie w zasadzkę. Z kolei najnowszy obraz autorki "Sztuki kłamstwa" to łącząca elementy dramatu i komedii historia rodziny, która postanawia ukryć przed babcią złą wiadomość dotyczącą jej stanu zdrowia.

Reklama

W przewidywaniach krytyków wysoką pozycję zajmuje także "Cóż za piękny dzień" Marielle Heller. Tom Hanks gra w nim Freda Rogersa, który uczy empatii i uprzejmości dziennikarza Lloyda Vogela (w tej roli Matthew Rhys).

Kontrowersje wzbudza natomiast "Jojo Rabbit" Taiki Waititiego, zestawiany przez część recenzentów z filmem "Życie jest piękne" Roberto Benigniego z 1997 r. i krytykowany za ukazywanie nazistów w lekkiej, satyrycznej konwencji. Nowozelandzki reżyser stworzył opowieść niemieckim chłopcu wykazującym nacjonalistyczne skłonności. Jojo (Roman Griffin Davis) zmienia się, gdy odkrywa, że jego mama (Scarlett Johansson) ukrywa na strychu młodą Żydówkę. Sam Waititi gra w filmie wyobrażonego przyjaciela tytułowego bohatera - przerysowaną wersję Adolfa Hitlera. Zastrzeżenia krytyków nie przeszkodziły jednak filmowi w dostaniu się na oscarową shortlistę w kategorii najlepsza muzyka oryginalna. W 2019 r. "Jojo Rabbit" zdobył także Nagrodę Publiczności na festiwalu w Toronto.

Styczeń przyniesie także inny film, który może liczyć się w wyścigu po Oscary. Greta Gerwig - twórczyni debiutanckiej, nominowanej do pięciu Oscarów "Lady Bird", znana także m.in. z tytułowej roli we "Frances Ha" Noaha Baumbacha - przeniosła na wielki ekran powieść "Małe kobietki" Louisy May Alcott. W filmie o dojrzewaniu i sile kobiet zobaczymy m.in. Saoirse Ronan, Florence Pugh, Emmę Watson, Laurę Dern i Meryl Streep. Obraz ubiega się o nagrody Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych (BAFTA) m.in. za najlepszy scenariusz adaptowany i muzykę.

W pierwszych tygodniach 2020 roku spodziewamy się też premiery dramatu "Gorący temat" Jaya Roacha poświęconego skandalowi w stacji Fox News, której prezes został oskarżony przez pracownice o molestowanie seksualne. W obsadzie znaleźli się m.in. Charlize Theron, Nicole Kidman, Margot Robbie, Malcolm McDowell i Connie Britton. Robbie zobaczymy niebawem na wielkim ekranie także w roli najsłynniejszej lalki świata w "Barbie" Alethei Jones. Partnerować jej będzie Michael McHugh. Kidman zaś razem z Meryl Streep, Arianą Grande i Jamesem Cordenem zagra w filmowej odsłonie musicalu "The Prom" wyreżyserowanej przez Caseya Nicholawa.

W najbliższych miesiącach do kin wejdą hity największych światowych festiwali, m.in. nagrodzony w Berlinie Srebrnym Lwem - Nagrodą im. Alfreda Bauera dla filmu "wyznaczającego nowe granice w sztuce filmowej" "Błąd systemu" Nory Fingscheidt. To opowieść o dziewięcioletniej, odrzuconej przez matkę dziewczynce, która z jednej strony nie panuje nad emocjami, z drugiej zaś łaknie miłości. Nie zabraknie również canneńskich przebojów - "La Gomery" Corneliu Porumboiu, "Matthiasa i Maxime'a" Xaviera Dolana oraz "Zdrajcy" Marco Bellocchio.

Wyczekiwana jest premiera "Nędzników", których bohaterami są mieszkańcy paryskich przedmieść. To pełnometrażowy debiut fabularny Ladja Ly, w przeszłości kojarzonego przede wszystkim z dokumentami o tematyce społecznej i politycznej. "Określam 'Nędzników' mianem sygnału ostrzegawczego. Rozmawiałem z młodymi ludźmi o życiu na przedmieściach. Wciąż jest to katastrofa, biorąc pod uwagę choćby edukację, kulturę. Proszę, słuchajcie tego, co mieszkańcy przedmieść mówią od przeszło 20 lat. Bo teraz mamy wrażenie, że nikt nas nie słucha. Chciałbym zadedykować ten film prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi. Od ponad 20 lat byliśmy 'żółtymi kamizelkami', domagaliśmy się swoich praw. Teraz, kiedy 'żółte kamizelki' od ponad sześciu miesięcy wychodzą na ulice, ludzie dopiero zaczynają zdawać sobie sprawę z policyjnej przemocy" - mówił w maju w Cannes Ly, którego film został uhonorowany Nagrodą Jury.

W marcu Marjane Satrapi zaprezentuje publiczności film "Skłodowska" - o polskiej fizyczce i chemiczce, dwukrotnej laureatce Nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curie, uznanej w plebiscycie BBC z 2018 r. za kobietę, która w największym stopniu wpłynęła na historię świata. Irańska reżyserka ukaże m.in. przełomowe momenty w życiu zawodowym Skłodowskiej-Curie, skutki jej badań, a także relację naukowczyni z Pierre'em Curie. Skłodowską zagrała Rosamund Pike, znana m.in. z "Zaginionej dziewczyny" Davida Finchera i "Prywatnej wojny" Matthew Heinemana.

Miesiąc później, w kwietniu, przyjdzie czas na premierę 25. odsłony przygód Jamesa Bonda - "Nie czas umierać" w reż. Cary'ego Joji Fukunagi. Daniel Craig (wedle zapewnień aktora po raz ostatni w roli 007) pojawi się w niej w towarzystwie m.in. Any de Armas, Ramiego Maleka oraz Christopha Waltza.

Wiosna przyniesie również film o znanej z komiksów DC Comics superbohaterce Dianie Prince, księżniczce plemienia Amazonek. "Wonder Woman 1984" wyreżyseruje Patty Jenkins, a w roli głównej wystąpi Gal Gadot. Izraelska aktorka pojawi się też w nowym filmie Kennetha Branagha, który trafi do kin w październiku. Brytyjski twórca tym razem postanowił powrócić do postaci Herkulesa Poirota, detektywa z powieści Agathy Christie. Jak wyjawił Branagh portalowi "Deadline", jego adaptacja "Śmierci na Nilu" będzie obfitowała w "nowe, zaskakujące zwroty akcji" i "inspirujące krajobrazy pustyni". "Przestępstwa popełnione z pasji są niebezpieczne i pociągające. Agatha Christie napisała wspaniałą historię o chaosie emocjonalnym i brutalnej przestępczości, a Michael Green napisał scenariusz, który bardzo do niej pasuje. Dzięki grupie wieloletnich współpracowników artystycznych i wspaniałej obsadzie naprawdę miło jest przenosić ten odważny thriller na duży ekran" - powiedział.

Pod koniec roku do kin powróci Steven Spielberg z adaptacją broadwayowskiego musicalu "West Side Story", współczesnej wersji "Romea i Julii" Szekspira. Dzieło, w 1961 r. przeniesione na ekran przez Roberta Wise'a i Jerome'a Robbinsa, zostało nagrodzone dziesiecioma Oscarami, m.in. dla najlepszego filmu, muzyki w musicalu, a także za najlepsze role drugoplanowe (Rita Moreno i George Chakiris). Moreno wystąpi także u Spielberga - w specjalnie dla niej napisanej roli. W najnowszej wersji opowieści o miłości dwójki młodych osób, które pochodzą ze skłóconych ze sobą nowojorskich gangów, zobaczymy także m.in. Ansela Elgorta, Rachel Zegler, Davida Alvareza i Anę Isabelle. Za scenariusz odpowiada Tony Kushner ("Anioły w Ameryce", "Monachium" i "Lincoln"), a za muzykę - David Newman.

Nadchodzące miesiące zapewnią widzom też sporo okazji do powrotów do lat dzieciństwa. Możemy spodziewać się m.in. "Szybkich i śnieżnych" Benoita Godbouta o przygodach szalonego naukowca Frankiego, który wraz z przyjaciółmi postanawia skonstruować sanki, które zapewnią ich drużynie zwycięstwo w corocznym wyścigu saneczkowym. Ponadto zaplanowano premiery m.in. "Gangu zwierzaków" Reinharda Kloossa, "Piotrusia Królika 2: Na gigancie" Willa Glucka, "SpongeBob Film: Na ratunek" Tima Hilla oraz "Naprzód" Dana Scanlona.

2020 r. będzie obfitował również w polskie produkcje. Już za tydzień, 17 stycznia, w kinach zobaczymy kontynuację kultowej serii Władysława Pasikowskiego "Psy 3: W imię zasad". Tym razem Franz Maurer po wyjściu z więzienia będzie musiał odnaleźć się w świecie, w którym nic nie jest takie jak dawniej. W obsadzie znaleźli się m.in. Bogusław Linda, Jan Frycz, Cezary Pazura, Marcin Dorociński, Arkadiusz Jakubik i Mirosław Baka.

Wyczekiwana jest także planowana na marzec premiera nowego filmu Jana Komasy, twórcy ubiegającego się o nominację do Oscara dla "Bożego Ciała". "Sala samobójców. Hejter" stanowi luźną kontynuację docenianej na festiwalach filmowych historii z 2011 r. Zgodnie z zapowiedzą dystrybutora będzie "uniwersalną opowieścią o miłości, która przeradza się w hejt", a także "prawdziwym obrazem świata w erze dominacji mediów społecznościowych, post-prawdy i wirtualnej rzeczywistości". Autorem scenariusza jest Mateusz Pacewicz, który współpracował z Komasą przy "Bożym Ciele". Na ekranie pojawią się m.in. Maciej Musiałowski, Danuta Stenka, Agata Kulesza i Maciej Stuhr.

Mateusz Rakowicz, zdobywca Jantara za krótkometrażowy "Romantik" na festiwalu "Młodzi i Film" w Koszalinie, szykuje dla widzów komedię akcji "Najmro" inspirowaną życiorysem Zdzisława Najmrodzkiego, określanego mianem "króla złodziei" i "mistrza ucieczek". Mężczyzna, który na początku lat 80. stworzył gang złodziei samochodów, wielokrotnie wymykał się organom ścigania. Jak podkreśla Rakowicz, "Najmro" nie będzie typowym filmem biograficznym. Fakty z życia Najmrodzkiego będą przeplatane wydarzeniami fikcyjnymi. W roli tytułowej wystąpi Dawid Ogrodnik, w pozostałych - m.in. Robert Więckiewicz, Jakub Gierszał i Rafał Zawierucha. Film trafi do kin w listopadzie.

Dawida Ogrodnika zobaczymy również - obok m.in. Mai Ostaszewskiej, Andrzeja Chyry i Mateusza Kościukiewicza - w łączącej elementy komedii, kryminału i westernu "Magnezji" Macieja Bochniaka. Jak czytamy na stronie Stowarzyszenia Filmowców Polskich, film ukaże "niezwykły świat oparty o to, co znamy z zapisów historycznych o dzikim pograniczu polsko-sowieckim z czasów międzywojnia", "odcięty od reszty kraju skrawek ziemi, którym rządzą kobiety, a główną walutą jest kula z rewolweru". Premiera odbędzie się w październiku.

W podróż do przeszłości zabierze widzów również Jacek Bławut, twórca m.in. dokumentów "Byłem generałem Wehrmachtu" i "Wirtualna wojna", który w filmie fabularnym "Orzeł. Ostatni patrol" przypomni historię załogi okrętu podwodnego ORP "Orzeł". Jak podkreślił reżyser w rozmowie z PAP, okręt zostanie potraktowany w tej opowieści "jak żywy organizm, który czuje i przeżywa".

"'Orzeł' jest z jednej strony obrazem tragicznym. Z drugiej - cała jego załoga miała wielką wolę walki. Wiem, że walczyłaby do końca, by odnieść zwycięstwo. Chcę im to zwycięstwo dać poprzez film (...). Wielkim zwycięstwem 'Orła' jest to, że pomimo upływu lat wciąż jest nam bliski. Ciągle o nim mówimy, bo to naprawdę niezwykła historia. Ze wszystkich naszych wielkich dokonań wojennych to właśnie 'Orzeł' jest symbolem zwycięstwa niepokonanej załogi. Ona gdzieś tam ciągle płynie i czeka na nasze hasło, żeby znowu pojawić się, kiedy będzie trzeba" - mówił w czerwcu ub.r.

W najbliższych miesiącach najprawdopodobniej możemy spodziewać się również nowych filmów Agnieszki Holland, Małgorzaty Szumowskiej, Aleksandry Terpińskiej i Piotra Domalewskiego. Twórczyni "Obywatela Jonesa", uhonorowanego Złotymi Lwami na ubiegłorocznym festiwalu w Gdyni, tym razem zaprezentuje historię opartą na biografii słynnego czeskiego uzdrowiciela Jana Mikolaska, który leczył ludzi za pomocą ziół. Jak powiedziała PAP Holland w lipcu ub.r., gdy trwał montaż filmu, "Szarlatan" będzie "dość kameralnym dramatem, zrealizowanym w koprodukcji irlandzko-słowacko-polskiej, ale za to o epickiej skali, ponieważ jego akcja rozgrywa się na przestrzeni 50 lat". Autorem scenariusza jest Marek Epstein. W roli głównej zobaczymy Ivana Trojana.

Laureatka Srebrnego Niedźwiedzia - Grand Prix Jury 68. Berlinale za "Twarz" zaprezentuje publiczności film "Masażysta" - o mieszkającym w Polsce Ukraińcu, który - pracując jako masażysta - odwiedza mieszkańców aspirujących do klasy średniej mieszkańców podwarszawskich miejscowości. "Zostaje wtajemniczony we wszystkie ich problemy, obawy i tajemnice. Ugruntowana duchowość Zeni, pozorne moce uzdrawiające i szerokie ramiona sprawiają, że jest obiektem pożądania wielu zagubionych dusz w społeczności" - czytamy w "Variety". W obsadzie znaleźli się m.in. znany z serialu "Stranger Things" Alec Utgoff, a także Borys Szyc, Maja Ostaszewska, Agata Kulesza i Łukasz Simlat. Za scenariusz - obok Szumowskiej - odpowiada jej wieloletni współpracownik, operator Michał Englert.

Twórca nagrodzonej Złotymi Lwami "Cichej nocy" pozostanie wierny kameralnym historiom o świecie, który dobrze znamy. Jego najnowszy obraz "Jak najdalej stąd" powstał na podstawie historii przyjaciela Domalewskiego, którego ojciec przez lata pracował za granicą. "Punkt wyjściowy filmu jest analogiczny. Z tą różnicą, że będzie to opowieść o młodej dziewczynie, która musi wyjechać za granicę, żeby zająć się przywiezieniem do kraju ciała tragicznie zmarłego ojca" - mówił PAP reżyser w czerwcu ub.r. W roli głównej zobaczymy Zofię Stafiej. Obok niej wystąpi m.in. Arkadiusz Jakubik.

Na 2020 r. zaplanowana jest również premiera filmowej adaptacji powieści "Inni ludzie" Doroty Masłowskiej. Za kamerą stanie nagrodzona w Cannes Grand Prix Canal+ za krótkometrażowe "Najpiękniejsze fajerwerki ever" Aleksandra Terpińska. Autorem zdjęć będzie Bartosz Bieniek, a za ścieżkę dźwiękową odpowiadać będzie didżej i producent Auer, współpracownik Pezeta.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy