Reklama

Filmowe podsumowanie 2022 roku: Największe skandale

Tymi wydarzeniami żyły media społecznościowe w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Oto największe skandale z udziałem ludzi filmu w 2022 roku.

Chris Rock spoliczkowany przez Willa Smitha

94. gala rozdania Oscarów przeszła do historii jako jedna z najgorszych. Pomysł, by nagrody w ośmiu kategoriach wręczyć godzinę wcześniej, a w czasie transmisji pokazać jedynie skrót podziękowań, miał skrócić ciągnącą się w nieskończoność ceremonię. Akademia nie zrezygnowała z niego mimo negatywnych reakcji ze strony niemal całego środowiska filmowego. Nie wpłynął on jednak korzystnie na czas wydarzenia - znów trwało ono o wiele za długo (tym razem trzy godziny i czterdzieści minut). Niewypałem okazał się także powrót do formuły prowadzącego ceremonię. Tym razem gospodarzami zostały trzy komiczki: Amy Schumer, Regina Hall i Wanda Sykes. Niestety, ich żarty głównie żenowały.

Reklama

Gdy wydawało się, że nie może być gorzej, na scenie pojawił się Chris Rock, mający wręczyć Oscara w kategorii Najlepszy Dokument. Komik rozpoczął swój monolog od kilku dowcipów. W pewnym momencie zwrócił się do Jady Pinkett-Smith: "Jada, kocham cię. G.I. Jane 2, nie mogę się doczekać" - powiedział ku wyraźnej irytacji aktorki. Nawiązał do jej łysiny i filmu Ridleya Scotta, znanego przede wszystkim z roli Demi Moore, która na czas zdjęć musiała ściąć włosy. Wygląd Pinkett-Smith wywołany był alopecją. To choroba autoimmunologiczna, której konsekwencją jest całkowite łysienie.

Chociaż mąż Jady, nominowany za rolę w filmie "King Richard - Zwycięska rodzina" Will Smith, początkowo śmiał się z dowcipu, chwilę później ruszył na scenę, wymierzył Rockowi policzek, po czym wrócił na swoje miejsce. Zszokowany komik próbował obrócić wszystko w żart. Gdy Smith zaczął wulgarnie krzyczeć w jego kierunku, Rock nie eskalował sytuacji i szybko wręczył nagrodę. Podczas przerwy w ceremonii obok nominowanego aktora pojawiła się jego agentka oraz szereg gwiazd, m.in. Denzel Washington i Bradley Cooper. Wspólnie uspokoili Smitha, który ku zaskoczeniu części komentujących nie został wyproszony z gali. 40 minut później aktor otrzymał Oscara za główną rolę męską. Zapłakany zaprezentował jedną z najdłuższych i najbardziej nieskładnych mów w historii nagród, podczas której rozprawiał o swej rodzinie, miłości oraz przeprosił Akademię i pozostałych nominowanych (ale Rocka już nie). Otrzymał za nią owacje na stojąco.

Zachowanie Smitha było oceniane skrajnie różnie. Aktora skrytykowali Kevin Costner, Judd Apatow, Rob Reiner, Mark Hamill, prowadzące galę Amy Schumer i Wanda Sykes oraz wielu innych. W jego obronie wypowiedzieli się Denzel Washington, Tiffany Haddish, Tyler Perry i Jon Voight. 2 kwietnia 2022 roku Smith zrezygnował z członkostwa w Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Kilka dni później otrzymał dziesięcioletni zakaz uczestnictwa w galach rozdania Oscarów. Rock zdecydował się nie zgłaszać sprawy policji. Smith przeprosił go później w postach i nagraniach zamieszonych w mediach społecznościowych.

Proces sądowy Johnny Depp kontra Amber Heard

11 kwietnia rozpoczął się proces stulecia. Aktor Johnny Depp pozwał swoją byłą żonę, aktorkę Amber Heard, o zniesławienie i zażądał 50 milionów dolarów zadośćuczynienia. Przedmiotem procesu był wywiad, jakiego gwiazda "Aquamana" udzieliła w 2018 roku magazynowi "The Washington Post". Heard oskarżyła w nim Deppa o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad nią. Według aktora wywiad spowodował znaczne straty finansowe i wizerunkowe. Heard odpowiedziała swoim pozwem i zażądała od byłego męża 100 milionów dolarów zadośćuczynienia.

Proces byłej pary był stale śledzony przez media i komentowany przez użytkowników serwisów społecznościowych. Kolejne posiedzenia były transmitowane na żywo, co spotkało się z krytyką większości obserwatorów. W sieci zaczęły pojawiać się nieprawdziwe informacje dotyczące zachowania Heard. Użytkownicy zarzucali jej zażywanie kokainy oraz zawarcie w swoich zeznaniach cytatów z filmu "Utalentowany pan Ripley". Podczas procesu światło dzienne ujrzały intymne szczegóły z życia byłych małżonków.

Wyrok ogłoszono 1 czerwca 2022 roku. Ława przysięgłych uznała wywiad Heard za zniesławiający i przyznała Deppowi łącznie 15 milionów dolarów odszkodowania. Z kolei aktorka otrzymała 2 miliony zadośćuczynienia za fałszywe stwierdzenia prawnika jej męża. Obie strony zapowiedziały apelację. W grudniu 2022 doszło do porozumienia. Heard ma zapłacić Deppowi milion dolarów, które ten zdecydował się przekazać na cele charytatywne. W wydanym oświadczeniu aktorka zaznaczyła jednak, że podtrzymuje swe oskarżenia. Skrytykowała także amerykański wymiar sprawiedliwości, który według niej uczynił z procesu "pożywkę dla mediów społecznościowych".

Musimy porozmawiać o Ezrze Millerze

Kosztujący 200 milionów dolarów "The Flash" jest jedną z najbardziej wyczekiwanych adaptacji komiksu. W filmie do roli Batmana ma powrócić Michael Keaton, a obok niego mają pojawić się także inni znani aktorzy, którzy w ostatnich dekadach zagrali w produkcjach opartych na opowieściach o herosach DC Comics. Nieoczekiwanie największym problemem "The Flash" okazał się aktor wcielający się w tytułowego superbohatera, Ezra Miller. Gwiazdor, uznany po premierze "Musimy porozmawiać o Kevinie" za jednego z najzdolniejszych przedstawicieli młodego pokolenia, ostatnimi czasy gościł na pierwszych stronach za sprawą kolejnych skandali.

Wiosną 2022 roku pojawiły się informacje, że Miller został dwukrotnie aresztowany na Hawajach - za włamanie i kradzież oraz za pobicie. Następnie oskarżono go o demoralizowanie nieletniej, przetrzymywanie kobiety i trójki jej dzieci na posesji "z dużą ilością broni palnej", w końcu o prowadzenie sekty w Rejkiawiku. Policja przez długi czas nie mogła postawić mu zarzutów, ponieważ miała problem z lokalizacją aktora. We wrześniu 2022 roku "Vanity Fair" opublikowało artykuł, w którym informowało o niepokojącym zachowaniu gwiazdora - m.in. nazywaniu siebie naprzemiennie Jezusem i diabłem.

Pierwsza rozprawa za włamanie odbyła się 17 października 2022 roku. Miller nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Proces ma być kontynuowany w styczniu 2023 roku. W międzyczasie aktor opublikował oświadczenie, w którym przepraszał za swoje zachowanie i przyznawał się do problemów ze zdrowiem psychicznym. Jego wysiłki ma wspierać stojąca za "The Flash" wytwórnia Warner Bros. Producenci filmu byli w ogromnych kłopotach z powodu zachowania Millera. Aktor gra główną rolę i jest niemal w każdej scenie - z tego powodu powtórzenie zdjęć z nowym odtwórcą Flasha nie wchodziło w grę. Najprawdopodobniej Miller pożegna się z rolą biegającego z prędkością światła superbohatera po premierze filmu w czerwcu 2023 roku.

Dużo zmartwień o "Nie martw się, kochanie"

"Nie martw się, kochanie", najnowszy film Olivii Wilde, był jedną z najbardziej wyczekiwanych premier podczas festiwalu filmowego w Wenecji. Reakcje były jednak w przeważającej większości chłodne. Premierę przysłoniły natomiast informacje o konfliktach na planie i niefortunne incydenty.

Jeszcze w 2021 roku pojawiły się wiadomości o zwolnieniu Shii LaBeoufa, który miał wchodzić w konflikty z członkami ekipy i obsady. Aktora zastąpił Harry Styles. Wilde na początku twierdziła, że była to jej decyzja. W sierpniu 2022 roku LaBeouf dostarczył mediom dowody, z których wynikało, że to on odszedł mimo nalegań reżyserki, by pozostał w obsadzie. Wilde nie potrafiła później wytłumaczyć, skąd tak duże rozbieżności w ich wersjach.

Szeroko komentowano także udział Florence Pugh. Aktorka miała być zażenowana romansem Wilde ze Stylesem. Plotki o nim pojawiły się niedługo po rozstaniu reżyserki z jej dotychczasowym partnerem, znanym z serialu "Ted Lasso" Jasonem Sudeikisem. Pugh miała także otrzymać za swoją rolę sumę trzykrotnie mniejszą od Stylesa. Podczas festiwalu w Wenecji aktorka nie pojawiła się na konferencji prasowej po filmie. Z kolei podczas premiery Pugh miała unikać kontaktu wzrokowego z Wilde. Mimo to reżyserka mówiła później, że między nimi nie ma złej krwi i obie darzą się szacunkiem. Ograniczona aktywność Pugh podczas premiery była natomiast spowodowana innymi zobowiązaniami - aktorka była właśnie w trakcie zdjęć do "Oppenheimera" i drugiej części "Diuny".

Ostatni niefortunny incydent miał miejsce podczas premiery w Wenecji, gdy Styles siadał obok kolegi z planu, Chrisa Pine’a. Z zamieszczonego w sieci wideo wynikało, że pierwszy napluł na drugiego. Informacji od razu zaprzeczył rzecznik Pine’a, zapewniając o szacunku między gwiazdami. Wilde także stwierdziła, że do oplucia nie doszło, a cała sytuacja wynika z chęci wywołania medialnego dramatu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama