Reklama

Ewa i Czesław Petelscy byli najbardziej tajemniczą parą PRL-u. Udawali, że się kochają?

Ewa i Czesław Petelscy byli przed laty najbardziej wpływową parą PRL-owskiego kina. Uwielbiali ze sobą pracować, ale nie umieli ze sobą żyć. Niewiele osób wie, że małżeństwem byli tylko przez chwilę.

"Do filmu, jak do tanga, trzeba dwojga" - powiedziała Ewa Petelska w 1984 roku po premierze filmu "Kim jest ten człowiek", nie przypuszczając zapewne, że to ostatnia produkcja, na planie której stanęła jako reżyserka u boku byłego już wtedy męża. Z Czesławem Petelskim przez trzy dekady tworzyli reżyserski tandem, którego nie zniszczył nawet rozpad ich małżeństwa. Dopiero zmiany ustrojowe, jakie nastąpiły w naszym kraju po 1989 roku, spowodowały, że zamilkli.

Po upadku PRL-u i władzy, której byli pupilkami od początku kariery, wycofali się z życia publicznego i zdecydowali się przejść na emeryturę. Ewa co prawda wyreżyserowała jeszcze w Teatrze Telewizji spektakl "Spójrzcie, kto do nas zawitał", a Czesław - film i serial "Gorzka miłość", ale w "wolnej" Polsce już nigdy nie spotkali się w pracy. 

Reklama

Ewa i Czesław Petelscy: Poznali się w łódzkiej szkole filmowej. Połączyła ich miłość do filmu

Ewa, z domu Kaźmierska - córka pochodzącej z rodziny żydowskich kupców sekretarki w biurze notarialnym i technika mechanika z Łodzi - od najmłodszych lat marzyła, by zostać artystką. Po maturze, którą zdała w 1939 roku w Gimnazjum Humanistycznym im. Romualda Traugutta w Brześciu, chciała studiować malarstwo, ale wybuch wojny nie pozwolił jej na to. Gdy Niemcy napadli na Polskę, Ewa zmieniła nazwisko na Poleska, bo uznała, że będzie ładniej wyglądało w okupacyjnej kenkarcie. Nie nacieszyła się nim jednak zbyt długo, bo wyszła za mąż za podchorążego Armii Krajowej Leona Głowackiego i razem z nim - jako Ewa Głowacka - przeniosła się do Białej Podlaskiej, gdzie przebywała aż do początku 1945 roku.

Uciekając przed frontem wschodnim, państwo Głowaccy udali się do Poznania. Tam Ewa znalazła pracę w redakcji "Głosu Wielkopolskiego" i... rozwiodła się, a kilka tygodni później pojechała najpierw do Warszawy, a wkrótce potem do Łodzi, by walczyć o indeks tamtejszej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych.

Ewę i Ninę przyjęto do filmówki bez egzaminów.

"Z Plastycznej wzięli praktycznie wszystkich chętnych. Ściągnęli też z krakowskiego ASP Andrzeja Wajdę i Wojciecha Hasa" - opowiadała po latach.

Pewnego dnia na uczelni zjawił się 27-letni Czesław Petelski.

"Ludzie mówili, że był dyrektorem amatorskiego teatru w Tomaszowie, więc myślałam, że będzie w słusznym wieku, a przyszedł taki młody chłopak. I został moim asystentem. Musiał u mnie przejść ten etap: przynieś, wynieś, pozamiataj, który ja wcześniej przeszłam u pani Marii Kaniewskiej" - wyznała Ewa autorom książki "Prywatna historia kina polskiego", wspominając początki swej znajomości z Czesławem.

Pierwsze szkolne etiudy reżyserka zrealizowała właśnie z nim...

"Połączyła nas miłość do filmu" - wspominała pół wieku później.

Ewa i Czesław Petelscy: Ich związek nie trwał długo. Dlaczego im nie wyszło?

Ewa i Czesław bardzo szybko się w sobie zakochali. Gdy kończyli studia, byli już małżeństwem. Petelski oświadczył się jednak nie swojej wybrance, ale jej przyjaciółkom, Ninie Fleiszer i Jadwidze Zawadziance, i one w imieniu Ewy powiedziały mu: "Tak".

Pierwsza para małżeńska łódzkiej filmówki pojechała do ślubu czarnym chevroletem, który specjalnie na tę okazję pożyczył im rektor uczelni, profesor Jerzy Toeplitz.

Rok po dyplomie Ewa i Czesław Petelscy wyreżyserowali swój pierwszy film. Ich "Wraki" bardzo spodobały się decydentom z komitetu kinematografii i kacykom z PZPR, więc pozwolono im nakręcić opartą na noweli Marka Hłaski "Bazę ludzi umarłych".

Pierwszy klaps na planie w Sudetach padł kilka tygodni po tym, jak na świecie pojawił się Janusz - pierwszy i jedyny syn reżyserskiej pary. Ewa zdecydowała, że zajmie się tylko scenami w studiu.

Ewa Petelska była bardzo rozgoryczona, gdy jej mąż nie umieścił jej nazwiska w czołówce filmu. Po latach wyznała, że była to pierwsza poważna rysa na ich związku.

Przystępując rok później do pracy nad "Kamiennym niebem", a zaraz potem nad "Ogniomistrzem Kaleniem", Petelscy byli małżeństwem już tylko na papierze.

Ewa i Czesław Petelscy: Ona była uwielbiana, jego nienawidzono

O Ewie w środowisku mówiono, że jest dobrym duchem Petelskiego, który słynął z zachowań wręcz przemocowych.

"Antidotum na jego chamstwo i prymitywizm była żona - starsza od niego, bardzo kulturalna i miła Ewa. Słuchał jej, bo była inteligentna, właściwie nim kierowała i prowadziła go w zawodzie. On jej absolutnie ufał, ona umiała wszystko łagodzić" - napisał o nich Kazimierz Kutz w autobiograficznym "Autoportrecie".

Choć Ewa i Czesław Petelscy byli uważani za reżyserów pracujących na polityczne zamówienie, nakręcili razem kilka naprawdę świetnych filmów: wybitnego "Ogniomistrza Kalenia" ze znakomitą rolą Wiesława Gołasa, reprezentującego "szkołę polską" "Dona Gabriela" z Bronisławem Pawlikiem, kontrowersyjny "Drewniany różaniec", historycznego "Kopernika" czy nagrodzony w 1978 roku na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych Srebrnymi Lwami Gdańskimi "Bilet powrotny", w którym jedną ze swych najlepszych w karierze kreacji stworzyła Anna Seniuk. Ta ostatnia nie najlepiej wspomina pracę z Petelskimi, a zwłaszcza z Czesławem.

Ewa i Czesław Petelscy: Trzymali się siebie, bo razem łatwiej im było znieść krytykę!

Choć Ewa i Czesław prywatnie byli razem zaledwie parę lat, wspierali się jako reżyserzy przez kilka dekad.

"Zawsze pracujemy razem. Najważniejszy jest dla nad okres pisania scenopisu, przygotowań do filmu, kiedy musimy omówić każdą scenę. Próbowaliśmy kiedyś zasiąść do dwóch różnych scenariuszy. Pisaliśmy osobno, lecz w końcu oba były wspólne. Zaleta takiej współpracy jest niewątpliwa: zawsze jest na kogo złożyć winę za błędy" - żartowała Ewa Petelska w "Prywatnej historii kina polskiego".

Monika Talarczyk-Gubała, autorka książki "Biały mazur. Kino kobiet w polskiej kinematografii", w rozdziale poświęconym Ewie stawia tezę, że Petelscy trzymali się siebie także dlatego, że razem łatwiej im było znieść krytykę.

"Ich filmy, mimo nagród państwowych, jakimi były wręcz obsypywane, nie miały najlepszej prasy" - pisze.

Czesław Petelski w ogóle nie był odporny na krytykę, Ewa... rozumiała ją i przyjmowała bez słowa. Sama nie miała sobie nic do zarzucenia. Uważała, że to, co robi, jest potrzebne, i że robi to najlepiej jak umie.

Ewa i Czesław Petelscy: Nigdy się nie rozwiedli! Tak twierdzi ich jedyny syn...

Po przejściu na emeryturę Czesław Petelski dosłownie gasł w oczach. Tęsknił za pracą, która była całym jego życiem, największą pasją i miłością. Zmarł 19 września 1996 roku, niespełna siedem lat po nakręceniu ostatniego filmu.

Niewiele osób wiedziało, że w czasie wojny był w Szarych Szeregach, a po wyzwoleniu zapisał się do partii tylko dlatego, by nie musieć opuszczać kraju.

"Uwierzył chyba, że socjalizm przynosi dobro" - powiedział po śmierci reżysera jego cioteczny brat, Jerzy Maksymiuk, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Ewa Petelska odeszła 20 sierpnia 2013 roku w wieku 92 lat. Spoczęła w Alei Zasłużonych na Wojskowych Powązkach obok Czesława, co było jej życzeniem. 

Reżyser i pisarz Janusz Petelski, syn Ewy i Czesława Petelskich, twierdzi, że jego rodzice nigdy formalnie nie zakończyli swojego związku.

"Ich małżeństwo mimo kryzysów trwało" - powiedział autorce "Białego mazura".

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy