Elizabeth Short: Morderstwo "Czarnej Dalii" wstrząsnęło USA! Dziś tworzą o niej filmy
Elizabeth Short marzyła o wielkiej karierze aktorskiej. Przez lata robiła, co mogła, by zbliżyć się do śmietanki towarzyskiej Hollywood. Według doniesień jej bliskich była o krok od bycia gwiazdą. Mimo to nigdy nie udało jej się zrealizować swoich ambitnych planów. Morderstwo niedoszłej gwiazdy wstrząsnęło Stanami Zjednoczonymi.
Urodzona 29 lipca 1924 roku Short nie miała łatwego dzieciństwa. Jej rodzina często zmieniała miejsce zamieszkania, co utrudniało jej nawiązywanie nowych znajomości. Przez pewien czas mogła liczyć jedynie na towarzystwo swojego rodzeństwa. Sprawy znacznie się pogorszyły w chwili, gdy jej ojciec stracił wszystkie oszczędności podczas krachu na giełdzie. Kilka miesięcy po tym zdarzeniu mężczyzna popełnił samobójstwo, zostawiając troję dzieci i żonę.
Matka Short z trudem wiązała koniec z końcem. Po śmierci swojego męża zmuszona była do znalezienia pracy w księgowości, która pozwalała jej na wyżywienie rodziny. Nie był to koniec problemów młodej Elizabeth. Kiedy miała 15 lat, stwierdzono u niej zapalenie oskrzeli i bardzo dokuczliwą astmę. Ponadto po pewnym czasie jej matka otrzymała list, którego nadawcą był... ojciec Elizabeth, którego kilka lat wcześniej uznano za zmarłego. Jak się okazało, prowadził on nowe życie w Kalifornii.
Wieść o tym, że jej ojciec miał się dobrze, sprawiła, że Short zapragnęła poznać go bliżej. Spakowała walizki i przeprowadziła się do Vallejo w Kalifornii. W późniejszym czasie zamieszkała w Los Angeles. To właśnie w tym stanie zaczęła w niej kiełkować nadzieja na to, że kiedyś zostanie filmową gwiazdą. Choć sama nigdy nie zagrała w żadnym filmie, stała się bohaterką wielu ekranowych opowieści kryminalnych.
Elizabeth Short nie doczekała swojego ekranowego debiutu, chociaż robiła, co mogła, by zbliżyć się do artystycznej śmietanki towarzyskiej Hollywood, nigdy nie zaoferowano jej żadnej roli, choć - zdaniem wielu - było to tylko kwestią czasu.
Short została zamordowana. 15 stycznia 1947 roku znaleziono jej zmasakrowane ciało w pobliżu jednego z miejskich parków. Na skórze aktorki znajdowały się liczne nacięcia, a jej przecięte na pół ciało zostało umyte przez mordercę. Morderstwo to do dziś jest jednym z najbrutalniejszych przypadków, z jakimi do czynienia miała miejscowa policja.
Mrożąca krew w żyłach sprawa śmierci Elizabeth Short opisywana była w wielu gazetach w Stanach Zjednoczonych. Choć policja starała się rozwiązać tę sprawę, każde śledztwo prowadziło donikąd. Reporterzy chętnie sięgali po najbardziej szokujące informacje na ten temat, co sprawiło, że morderstwo aspirującej aktorki wkrótce stało się miejską legendą, a później - mroczną częścią popkultury. Elizabeth Short nadano pseudonim "Czarna Dalia", co było nawiązaniem do tytułu popularnego kryminału "Błękitna Dalia".
Elizabeth Short zdobyła rozgłos dopiero po śmierci. Jej brutalne morderstwo stało się inspiracją dla wielu twórców i było chętnie wykorzystywane jako motyw przewodni produkcji ekranowych. W 2006 roku powstał film "The Black Dahlia", w którym zagrali Scarlett Johansson i Josh Hartnett. Poza tym po historię śmierci niedoszłej aktorki zaczęli sięgać dokumentaliści. Na jej podstawie powstały "The Secret Map of Hollywood", "James Ellroy's L.A.: City of Demons" i "Na miejscu zbrodni: Zaginięcie w hotelu Cecil".
Zobacz też:
Joaquin Phoenix: Drogę do wielkiej kariery otworzyła mu śmierć brata
"Krzyk" najlepszy w USA. Powrót w wielkim stylu