Reklama

Eliza Rycembel: Narodziny gwiazdy

Kiedy debiutowała na kinowym ekranie w "Obietnicy" Anny Kazejak, krytycy ogłosili narodziny nowej gwiazdy. Rolami w "Bożym Ciele" i biograficznym serialu "Osiecka", obchodząca 30. urodziny Eliza Rycembel udowodniła, że jest jedną z najbardziej utalentowanych aktorek swojego pokolenia.

Kiedy debiutowała na kinowym ekranie w "Obietnicy" Anny Kazejak, krytycy ogłosili narodziny nowej gwiazdy. Rolami w "Bożym Ciele" i biograficznym serialu "Osiecka", obchodząca 30. urodziny Eliza Rycembel udowodniła, że jest jedną z najbardziej utalentowanych aktorek swojego pokolenia.
Eliza Rycembel /Telus /AKPA

Ekranowym debiutem Elizy Rycembel była rola w filmie "Obietnica" Anny Kazejak. Główni bohaterowie - Lila (Eliza Rycembel) i Janek (Mateusz Więcławek), uczniowie wielkomiejskiego liceum, należą do generacji, która komunikuje się głównie przez Skype'a i Facebooka. Wraz z przyjaciółmi korzystają z życia na całego. Imprezują, eksperymentują z alkoholem i marihuaną. Jednak pewnego dnia Lila nieoczekiwanie zrywa z Jankiem, oskarżając go o zdradę. Zakochany chłopak będzie musiał zapłacić wysoką cenę za niewinny błąd. Jeśli spełni obietnicę, którą wymogła na nim dziewczyna, nic już nie będzie takie jak przedtem...

Reklama

Fenomenalny debiut

"Eliza nosi w sobie pierwiastek naszej scenariuszowej Lilii. Wiedziałam, że jest w niej spory potencjał" - chwali debiutantkę reżyserka Anna Kazejak a partnerujący debiutantce na ekranie Dawid Ogrodnik dodaje: "Eliza Rycembel ma świetne warunki. Świetnie wygląda w kamerze. Taki psychopatyczny klimat dobrze jej służy".

Młodą aktorkę chwaliła również w recenzji filmu recenzentka Interii, Anna Bielak.

"Debiutująca na ekranie Eliza Rycembel jest fenomenalna w roli osoby, której mocną stroną jest umiejętność utrzymywanie pozorów. Delikatna i nieumalowana jest w istocie liderką wśród swoich przyjaciółek, które nadużywają szminki i nieudolnie próbują być na bieżąco z modą. Zamknięta w sobie i wycofana, jednym słowem potrafi doprowadzić kolegę do szaleństwa i nakłonić go, by zrobił dla niej wszystko. Kazejak poprowadziła Rycembel znakomicie. Nie można się wręcz pozbyć wrażenia, że talent nastolatki wznosi ją na wyżyny, z których może ona spoglądać w dół na resztą aktorów, choć w obsadzie są takie nazwiska jak: Andrzej Chyra, Dawid Ogrodnik i Magdalena Popławska. Pozostają oni jednak tłem dla dramatu, jaki przechodzi główna bohaterka i uczestniczą w nim nie bardziej, niż uczestniczyły postaci epizodyczne" - pisała recenzentka Interii.

Obcięła włosy do roli

Na odważny krok i fryzurę w stylu "na zapałkę" Rycembel zdecydowała się w związku z występem w filmie "Carte blanche". W inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami produkcji, gdzie zagrała u boku Andrzeja Chyry, wcieliła się w zbuntowaną uczennicę - Klarę. Podobnie jak jej nauczyciel, który ukrywa przed światem, że stopniowo traci wzrok, także i ona posiada własny sekret.

"To bardzo ciekawa aktorka i osobowość" - mówił Andrzej Chyra. "Jest bardzo utalentowana i mam nadzieję, że jej kariera nadal będzie się tak dobrze rozwijać" - dodawał aktor.

Serialowym debiutem aktorki była rola w drugim sezonie "Belfra", w którym wcieliła się w Luizę. "Chciałabym, żeby była wrażliwą, otwartą dziewczyną" - powiedziała aktorka, dodając, że jej bohaterka marzy o byciu dziennikarką i prowadzi wideobloga. 

"Na początku miałam duży problem z pracą z Maćkiem Stuhrem, ponieważ (...) był on również moim profesorem na uczelni. To sprawiało, że byłam trochę skrępowana tą współpracą. Lecz z biegiem czasu te granice pękały i chyba wypracowaliśmy sobie wspólny język" - mówiła aktorka.

Tańczy i śpiewa

O tym, że posiada talent wokalny i taneczny, Rycembel udowodniła występem w musicalu "#WszystkoGra".  

"Wydaje mi się, że jest to jeden z pierwszych filmów tego typu w Polsce. Myślę, że wątki miłosne w tym filmie sprawiają, że jest to jeden z najlepszych wyborów na Walentynki" - reklamowała produkcję aktorka.

"Gram główną bohaterkę Zosię - przedstawicielkę młodego pokolenia. Zosia jest studentką ASP, która za pomocą sztuki chciałaby zwrócić uwagę na problemy, które widzi we współczesnym świecie. Gram podwójną rolę, ponieważ wcielam się także w postać prababci Zosi" - zdradziła Rycembel.  

W kolejnych latach Rycembel oglądaliśmy w historycznej superprodukcji "Piłsudski" (Wanda Juszkiewiczówna, córka Marii Piłsudskiej), serialu "Odwróceni. Ojcowie i córki" (Katarzyna Wesołowska, córka Jana "Blachy" i Miry) oraz thrillerze "Ciemno, prawie noc" (Ewa, siostra Alicji w wieku 17 lat). Z kolei w filmie "Nina" Rycembel oglądaliśmy jako wyzwoloną lesbijkę, która nawiązuje romans z główną bohaterką, graną przez Julię Kijowską.

Eliza Rycembel przypomina słowa Herberta

Za rolę w filmie Jana Komasy "Boże Ciało" Rycembel otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki drugoplanowej na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

"W scenariuszu jest niesamowita historia, w której każdy może dla siebie coś znaleźć. Jest pełna zagubienia, potrzeby akceptacji, a przede wszystkim potrzeby bycia we wspólnocie. Nie wydaje mi się, żeby takie historie opowiadały o łatwowierności i naiwności. Wolę się skupiać na pozytywnych wartościach, to historie o potrzebie odnalezienia sensu, o potrzebie wiary w małych społecznościach. Oczywiście straszne są przypadki, kiedy ktoś w sposób cyniczny i interesowny żeruje na takich potrzebach. Ale to nie jest przypadek głównego bohatera naszego filmu, jego motywacje są dużo głębsze i bardziej skomplikowane" - tłumaczyła aktorka.

Za rolę w "Bożym Ciele" Rycembel uhonorowano także Polską Nagrodą Filmową. 

Odbierając Orła, Rycembel wygłosiła jedno z najbardziej oryginalnych przemówień podczas gali organizowanej w Teatrze Polskim. Zarecytowała list Zbigniewa Herberta do studentów aktorstwa z 1995 r. "Bądźcie rzetelni. Hodujcie w sobie odwagę i skromność. Niech wam towarzyszy wiara w nieosiągalną doskonałość i nie opuszcza niepokój i wieczna udręka, które mówią, że to co osiągnęliśmy dzisiaj to stanowczo za mało" - cytowała.

Dlaczego postanowiła w swoim przemówieniu przywołać ten tekst? "Mój opiekun roku, prof. Wojciech Malajkat, chciał, żebyśmy wszyscy nauczyli się tego listu. I zrobiliśmy to. Większość z nas trzyma w sobie wartości, o których pisał Herbert" - zdradziła PAP Life aktorka.

Czy po zdobyciu Orła dla osób z branży filmowej wciąż będzie swojską Elizką? Ze względu na delikatną urodę, otoczenie często widzi w niej dziewczynkę. Kiedyś narzekała, że czasami musi głośno tupnąć nogą, żeby pokazać, że ma własne zdanie. "Myślę, że wciąż będę Elizką. Ale z tą różnicą, że w tym momencie zupełnie mi to nie przeszkadza. Akceptuję to, nie próbuję zmienić niczego na siłę" - wyznała.

Eliza Rycembel jako Agnieszka Osiecka

Ostatnią ekranową rolą Rycembel pozostaje kreacja kreacja młodej Agnieszki Osieckiej w biograficznym serialu TVP o życiu poetki i autorki tekstów.

"Rola Osieckiej była dla mnie jak dotąd największym wyzwaniem zawodowym. Jest to postać, którą wielu ludzi pamięta, ma o niej jakieś wyobrażenie. Czułam, że muszę się wspiąć, skupić i czasami zaryzykować, żeby móc wykreować tę postać" - wyznała "Wysokim obcasom" po emisji ostatniego odcinka, w którym zagrała.

Aktorka twierdzi, że przyjęcie roli w serialu TVP było jedną z najtrudniejszych decyzji w jej życiu. Dlaczego? "Nie jestem zwolenniczką telewizji publicznej" - tłumaczyła.

"Nie zdecydowałam się od razu, musiało upłynąć trochę czasu. W podjęciu ostatecznej decyzji pomogły mi rozmowy z wieloma mądrzejszymi ode mnie osobami, z autorytetami. (...) od jednej z osób usłyszałam, że szkoda, że dla TVP, ale żebym się nie przejmowała, bo to my płacimy podatki i to, że ta telewizja jest teraz na chwilę ukradziona, nie znaczy, że do nas nie wróci, a moja praca pozostanie na zawsze" - broniła się aktorka na łamach dodatku do sobotnich wydań "Gazety Wyborczej".

Odtwórczyni roli młodej Agnieszki Osieckiej twierdzi, że zdecydowała się "wejść z projekt" przede wszystkim ze względu na bohaterkę serialu. Jest dumna, że pomimo różnych przeciwności, "Osiecką" udało się zrealizować i pokazać telewidzom w formie, w jakiej chcieli tego twórcy.

"Bardzo jej [producentce Joannie Ochnik - przyp. red.] zależało, by jak najbardziej odciąć się od jakichkolwiek wpływów, by nikt nie decydował o tym, jakie treści pojawią się w serialu. (...) Zależało im (reżyserom), żeby iść po swoje, zrealizować swój pomysł"- powiedziała aktorka, tłumacząc, co sprawiło, że po rozważeniu wszystkich "za i przeciw" zdecydowała się zagrać w produkcji TVP.

"Przyjęcie tej roli było bardzo trudną decyzją, ale nie żałuję jej" - skwitowała.

Zobacz też:

Daniel Day-Lewis: Legenda kina na przedwczesnej emeryturze

"Igrzyska śmierci" wracają! Co z Jennifer Lawrence?

"Mission: Impossible 7": Znamy oficjalny tytuł filmu!

Winona Ryder: Gwiazda lat 90. długo żyła w zapomnieniu. Co się z nią dzieje?

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Eliza Rycembel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama