"Daredevil": Nieustraszony superbohater i zabójcza femme fatale
W piątkowy wieczór (o godz. 23.10) na antenie Polsatu będziemy mogli zobaczyć ekranizację kultowego komiksu "Daredevil" z głównymi rolami Bena Afflecka i Jennifer Garner. Dwa lata po występie w filmie aktorska para wzięła ślub.
Matt Murdock stracił wzrok, ale jego pozostałe zmysły zyskały nadludzką wrażliwość. Za dnia Matt pracuje jako adwokat i stoi po stronie prawa, nocami zaś przemienia się w Daredevila, superbohatera, który na własną rękę wymierza sprawiedliwość przestępcom. Dla Daredevila sprawiedliwość jest ślepa, a dla złoczyńców nadszedł czas, by zapłacili za swe zbrodnie...
"Daredevil" to ekranizacja kultowego komiksu z niezwykłą oprawą wizualną, rewelacyjnymi efektami specjalnymi i znakomitą obsadą.
Rolę Daredevila - superbohatera innego niż wszyscy, człowieka bez strachu, którzy potrafi czytać dotykiem i rozpoznać kłamcę na podstawie zmian w rytmie jego serca, herosa łączącego zręczność cyrkowego akrobaty z siłą boksera - powierzono Benowi Affleckowi.
"Ben Affleck jest nie tylko utalentowanym aktorem, lecz także człowiekiem niezwykle sprawnym fizycznie i zaprzysięgłym fanem komiksów, podobnie jak ja. Ma ponadto metr dziewięćdziesiąt wzrostu i imponującą fizjonomię. Zależało mi, by nasz film wydał się widzom przekonywający, kluczem do sukcesu było więc pozyskanie aktora, który wygląda jak ktoś, kto gotów jest co noc nadstawiać karku"- mówił reżyser Mark Steven Johnson.
"Ben uosabia wszystkie te cechy, które powinien mieć filmowy Daredevil" - mówił producent Gary Foster. "Jest wyrazisty aktorsko, sprawny fizycznie i wrażliwy. Świetnie się sprawdza w rolach bohaterów romantycznych i doskonale rozumie świat Daredevila" - dodawał producent filmu.
Ben Affleck przyznawał, że z radością wcielił się w postać bohatera, który fascynuje go od czasów dzieciństwa. "Daredevila i komiksy, których jest bohaterem, otacza aura prawdziwej magii. Daredevil jest mroczny i twardy, ma w sobie jednak także coś z romantyka. Zależało mi, by przenieść bohatera dwuwymiarowego medium jakim jest komiks w świat kina i uczynić go przekonywającym nie gubiąc przy tym ducha oryginału" - mówił aktor.
W roli zabójczej femme fatale Elektry Natchios, ukochanej Matta, a zarazem nieprzyjaciółki Daredevila, oglądamy Jennifer Garner ("Pearl Harbor", "Przejrzeć Harry’ego"). Elektra jest córką greckiego magnata przemysłowego Nikolasa Natchiosa, adeptką wschodnich sztuk walki, mistrzynią starojapońskiego stylu ninja, olimpijską atletką i gimnastyczką. Jej ulubiona broń to sztylet o trzech ostrzach i sai.
"O roli Elektry marzyło wiele aktorek. Przeprowadziliśmy zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, które objęły swym zasięgiem Los Angeles, Nowy Jork, Europę i Australię. Od początku chcieliśmy przetestować Jennifer Garner, baliśmy się jednak, że będzie zbyt zajęta na planie swojego serialu. W końcu znalazła wolną chwilę, by się z nami spotkać. Gdy tylko zjawiła się na próbie czytanej, wiedzieliśmy, że mamy naszą Elektrę" - wspomina producent Gary Foster.
"Jennifer jest słodka i miła, ale wystarczy ją odpowiednio ubrać, by wydała się egzotyczna i pełna seksu. Jest niczym kameleon. W mgnieniu oka potrafi zmienić się nie do poznania, a taka właśnie powinna być nasza Elektra" - tak charakteryzował aktorkę reżyser Mark Steven Johnson.
"Jennifer uczyniła z Elektry bardzo szczególną postać - ekscentryczną, naznaczoną piętnem tragizmu, a zarazem pełną ciepła i budzącą żywe emocje" - dodawał inny z producentów Avi Arad.
"W naszym filmie wszystko opiera się na emocjach. Elektra jest i dobra, i zła. Ma mroczną osobowość, potrafi jednak emanować optymizmem. Jest dużo bardziej zaciekła i agresywna niż bohaterki, które zwykłam grywać do tej pory. Jest silną, pewną siebie i pełną seksu kobietą, dla której płeć jest najlepszą bronią" - konkluduje sama aktorka.
"Daredevil" nie był pierwszym wspólnym filmem Afflecka i Garner - para spotkała się już wcześniej na planie "Pearl Harbor". Oba projekty na tyle zbliżyły aktorów, że w 2005 roku Affleck i Garner stanęli na ślubnym kobiercu. Dziesięć lat później para ogłosiła publicznie, że decyduje się na rozwód, do którego oficjalnie doszło w 2018 roku.
Para ma trójkę dzieci, które obecnie samotnie wychowuje Garner - 9-letniego syna Samuela i dwie córki, 15-letnią Violet Anne i 12-letnią Seraphinę Rose Elizabeth. Od lat raz na jakiś czas w mediach pojawiają się jednak plotki o jej kolejnej ciąży, bo ktoś nagle zobaczył jej zdjęcie, na którym widać wystający brzuch.
"To wciąż się dzieje. Mam 48 lat i jestem singielką, a mimo to takie spekulacje nieustannie się powtarzają. Wzięłam tego byka za rogi i już nie robi to na nie wrażenia" - podsumowała.
Garner zaznaczyła też, że nie ubolewa nad tym, że jej ciało wygląda tak, jak wygląda.
"To tylko ciało. Może niedoskonałe, ale jestem mu wdzięczna, że zaniosło mnie tak daleko. Nosiło moje dzieci, czego mogę jeszcze od niego wymagać?" - powiedziała w niedawnym wywiadzie z dziennikarką i pisarką Giovanną Fletcher.
Ostatni raz, jak zdradziła, dementowała plotki o czwartej ciąży we wrześniu zeszłego roku, gdy kolejny raz na Instagramie jeden z internautów zapytał, czy spodziewa się dziecka.
"Mam 48 lat, troje zdrowych dzieci i nie jestem - i już nigdy nie będę - w ciąży. Możemy zakończyć ten temat" - zadeklarowała twardo aktorka.
Ben Affleck od dawna zmaga się z uzależnieniem od alkoholu, które było jedną z przyczyn rozpadu jego związku z Jennifer Garner. "Od 26 lat stosuję różne leki antydepresyjne, które mi bardzo pomagają" - zdradził gwiazdor w niedawnym wywiadzie.
"Alkoholizm sam w sobie nie jest być może zagadnieniem interesującym z filmowego punktu widzenia. Interesujące jest natomiast to, co odkrywasz na swój temat podczas wychodzenia z nałogu, gdy próbujesz się dowiedzieć, co robiłeś źle, jak naprawić swoje błędy, według jakich zasad chcesz teraz żyć. Nie musiałem dowiadywać się wiele na ten temat, robić badań, czytać o tym, bo sam to przeżyłem. Tak, jestem alkoholikiem, miałem nawrót choroby. I po raz kolejny udało mi się wrócić do zdrowia" - podkreślił gwiazdor.
Rok temu w rozmowie z "New York Timesem" aktor mówił jednak wprost: "Najbardziej w swoim życiu żałuję rozwodu".