"Czarownice z Eastwick": Najlepsza komediowa rola Jacka Nicholsona
W niedzielę mija dokładnie 35 lat od premiery filmu "Czarownice z Eastweek" George'a Millera. Obraz, w którym oglądaliśmy Susan Sarandon, Michelle Pfeiffer i Cher, był jednak aktorskim popisem Jacka Nicholsona. Aktor, który zachwycił krytyków, uważał jednak, że Cher jest "za stara i za mało seksowna", by znaleźć się u jego boku w obsadzie produkcji.
W "Czarownicach z Eastwick" George'a Millera, filmie z 1987 roku na podstawie powieści Johna Updike'a pod tym samym tytułem, Susan Sarandon, Cher i Michelle Pfeiffer zagrały brawurowo trzy przyjaciółki, które uwodzone są przez demonicznego Daryla Van Horne'a, czyli Jacka Nicholsona.
Chociaż dzisiaj wydawać się może, że aktorki były wprost stworzone do tych ról, Susan Sarandon wyjawiła, że według wstępnych założeń wcale nie miała zagrać nauczycielki muzyki Jane - przymierzano ją do roli rzeźbiarki Alex.
"Najpierw zostałam wybrana do roli, którą ostatecznie zagrała Cher. O tym, że zostałam przesunięta, dowiedziałam się dopiero, jak wróciłam do Los Angeles, a mieszkałam wtedy w Rzymie. Nagle musiałam nauczyć się grać na wiolonczeli - wcześniej nigdy na niej nie grałam. Powiedzieli mi, że mnie pozwą, jeśli zrezygnuję z filmu" - wspomniała Sarandon.
Zdaniem aktorki do tej roszady doszło, gdyż Cher wdała się w romans z producentem "Czarownic...", Jonem Petersem. Cher najpierw bowiem zaproponowano rolę Jane, ale ona wolała postać Alexandry...
Pomimo tych okoliczności, na planie Sarandon i Cher bardzo się ze sobą zaprzyjaźniły. Pożyczały sobie nawzajem rzeczy z garderoby i codziennie jadły też lunch z Jackiem Nicholsonem w jego przyczepie.
Jack Nicholson załatwił sobie rolę w "Czarownicach z Eastwick" dzięki wstawiennictwu u swej ówczesnej partnerki, którą była Anjelica Houston. Aktorka starała się o rolę rzeźbiarki Alex, ale - jak sama przyznała - "okropny" występ na próbnych zdjęciach pozbawił ją szansy na rolę u boku swego ukochanego. Nicholson skorzystał na tym, że przymierzany do roli Daryla Van Horne'a Bill Murray zrezygnował z udziału w produkcji.
Zdjęcia do filmu miały być realizowane w miejscowości Little Compton na Rhode Island, ale w związku z kontrowersjami dotyczącymi ewentualnego udziału miejscowej wspólnoty parafialnej w produkcji filmu, Warner Bros zdecydował się na zmianę lokacji na Massachusetts.
Krytycy przyjęli dzieło Millera z życzliwością, słabo oceniając jednak drugą część obrazu, w której "Czarownice z Eastwick" "tracą swą magię" i ocierają się o niezamierzoną "śmieszność". Recenzent "New York Times" pisał, że pod "powierzchownym czarem" filmu ukryty jest kłopotliwy "chaos". Dziennikarzowi "Time Out" nie podobało się finałowe 20 minut filmu, które w jego ocenie zamieniają się w "okropną orgię efektów specjalnych". Roger Ebert narzekał na łamach "Chicago Sun-Times" na "przesadzony punkt kulminacyjny", chwalił jednak "Czarownice z Eastwick" za "wiarygodną historię o niewiarygodnych ludziach".
Większość krytyków chwaliła jednak kreację Jacka Nicholsona, który mógł w "Czarownicach z Eastwick" w pełni zaprezentować komediowy talent. Według "Chicago Sun-Times" była to kreacja, "dla której się urodził"; to właśnie sceny z Nicholsonem recenzent uznał za najzabawniejsze momenty "fizycznego humoru" w całym filmie. W podobnym tonie wypowiadał się recenzent "New York Timesa", według którego Nicholson w roli "napalonego diabełka" kradnie show swym partnerkom. Także "Variety" nazwał "Czarownice z Eastwick" "spektaklem Jacka Nicholsona".
Niewiele brakowało, a Cher nie zobaczylibyśmy w "Czarownicach z Eastwick". W 2018 roku gwiazda opowiedziała o telefonie od reżysera George'a Millera, który otrzymała dzień po swych 40. urodzinach. "Rankiem zadzwonił telefon i męski głos powiedział: 'Cześć Cher, tu George Miller. Dzwonię, żeby ci powiedzieć, że nie chcę cię w moim filmie. Jack Nicholson, tak jak ja, uważa, że jesteś zbyt stara i za mało seksowna. Wszystkiego najlepszego" - Cher przytoczyła fragment telefonicznej konwersacji z reżyserem.
Gwiazda nie pozostała dłużna Millerowi, wyzywając reżysera obraźliwymi epitetami, przypominając mu o swojej nominacji do Oscara za rolę w dreszczowcu "Silkwood" oraz nagrodzie dla najlepszej aktorki w Cannes za rolę w "Masce". I odłożyła słuchawkę. Ostatecznie otrzymała rolę w "Czarownicach z Eastwick", co - zdaniem Susan Sarandon, zawdzięcza romansowi producentem Jonem Petersem.
W tym samym roku, w którym "Czarownice z Eastwick" trafiły na kinowe ekrany, Cher zdobyła Oscara dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej za rolę w filmie "Wpływ księżyca" (1987).
"Czarownice z Eastwick" nominowane były do dwóch Oscarów - za najlepszą muzykę (John Williams) oraz najlepszy dźwięk. W obu kategoriach film Millera musiał uznać wyższość zdecydowanemu triumfatorowi oscarowej gali - "Ostatniemu cesarzowi" Bernarda Bertollucciego. "Czarownice z Eastwick" otrzymały jednak nagrodę BAFTA za najlepsze efekty specjalne.
