Christopher Nolan: Reżyser "Oppenheimera" chce nakręcić nowego Bonda
Dziś na ekranach kin debiutuje film „Oppenheimer”, nowe dzieło jednego z najważniejszych współczesnych reżyserów. Ci, którzy już oglądali tę produkcję, rozpływają się w zachwytach nad konsztem Christophera Nolana. On sam, choć na razie zajęty jest promocją tego filmu, już myśli o kolejnych projektach. Jak wyznał w najnowszym wywiadzie, marzy o tym, by jednym z kolejnych jego filmów była kolejna część przygód Jamesa Bonda. Nolan zapewnił, że jest otwarty na propozycje ze strony producentów słynnego cyklu, a możliwość pokazania dalszych losów Agenta 007 byłaby dla niego przywilejem.
Dawno nie było filmu, który zbierałby tyle pozytywnych recenzji krytyków i widzów. Wśród tych, którzy obejrzeli już "Oppenheimera", trudno znaleźć kogoś, kto nie byłby pod wrażeniem fabuły, gry aktorskiej i efektów specjalnych. Najwięcej pochwał zbiera odtwórca tytułowej roli Cillian Murphy oraz reżyser Christopher Nolan. Ten drugi, choć obecnie ma na głowie obowiązki związane z promowaniem "Oppenheimera", myśli już o przyszłości i kolejnych projektach. Niewykluczone, że twórca takich produkcji jak "Incepcja", "Tenet", "Interstellar" będzie mógł do swojej filmografii dopisać także film o Jamesie Bondzie.
O tym, że Nolan jest żywo zainteresowany realizacją jednej z kolejnych odsłon przygód Agenta Jego Królewskiej Mości, powiedział on sam w jednym z ostatnich wywiadów. "Wpływ tych filmów na moją filmografię jest bardzo widoczny. Wyreżyserowanie jednego z nich byłoby ogromnym przywilejem. Jednocześnie, kiedy zajmujesz się taką postacią, musisz pamiętać, że pracujesz także z określonym zestawem ograniczeń" - stwierdził w podcaście "Happy Sad Confused".
Brytyjski reżyser, który był pięciokrotnie nominowany do Oscara dodał, że każdy filmowiec, który odważy się sięgnąć po spuściznę Bonda, musi podejść do materiału z "właściwym nastawieniem".
Jak przypomina serwis "Deadline", Nolan nie po raz pierwszy deklaruje zainteresowanie Bondem. W 2017 roku, w wywiadzie dla "Playboya" przyznał, że od lat prowadzi otwarte rozmowy z producentami serii. "Przez lata rozmawiałem z producentami Barbarą Broccoli i Michaelem G. Wilsonem. Bardzo kocham tę postać i zawsze jestem podekscytowany widząc, co z nią zrobią. Może pewnego dnia mi się uda" - powiedział. Jak do tej pory te rozmowy nie przyniosły rezultatów. Ale być może sukces "Oppenheimera" sprawi, że producenci bondowskiej sagi zechcą wykorzystać talent Nolana. Po tym, jak Daniel Craig zrezygnował z głównej roli, twórcy serii potrzebują kolejnego charyzmatycznego aktora i genialnego reżysera, którzy tchną nowe życie w postać Bonda.
Według szacunków oba filmy w weekend otwarcia mają zarobić ponad 260 milionów dolarów łącznie, z czego historia z Margot Robbie w roli głównej ma zebrać na rynku północnoamerykańskim od 90 do nawet 145 milionów dolarów. Do wyniku ze Stanów i Kanady mają dojść wpływy z jeszcze z 69 rynków z całego świata, w tym z Polski. Szacuje się, że będzie mowa o około 60-65 milionach dolarów.
"Oppenheimer" natomiast może liczyć na 40-50 milionów dolarów wpływu z rynku północnoamerykańskiego i około 45 milionów dolarów z pozostałych rynków. Na niekorzyść filmu może działać czas trwania produkcji. Film Nolana trwa aż 3 godziny, tymczasem "Barbie" to dwugodzinny seans.
Produkcja Grety Gerwig będzie wyświetlana w 4200 kinach w Stanach Zjednoczonych. Jej konkurent w 600 kinach mniej.
Koszt produkcji "Barbie" wyniósł 165 milionów dolarów, "Oppnehaimer" zmieścił się w budżecie o 65 milionów dolarów mniejszym.
Zobacz też:
Paul Schrader chwali "Oppenheimera". "Najlepszy film w tym wieku"
"Oppenheimer": Cillian Murphy zagrał rolę życia? Wiele dla niej poświęcił