"Belfast": Jamie Dornan wyśmiany w recenzji filmu, w którym nie wystąpił
Gwiazdor „Pięćdziesięciu twarzy Greya” znalazł się niedawno na celowniku znanego pisarza i krytyka filmowego Kevina Mahera. W swojej recenzji dramatu „Nieszczególne miejsce” porównał on północnoirlandzki akcent jednego z grających w nim aktorów do fatalnego, jego zdaniem, akcentu Dornana, którym ten posługiwał się w filmie „Belfast”. Teraz Maher ujawnił, że gwiazdor wysłał mu w tej sprawie e-mail. Dornana miało oburzyć to, że został wyśmiany w recenzji produkcji… w której nie wystąpił.
Jamie Dornan wrócił na duży ekran w wielkim stylu. Gwiazdor serii "Pięćdziesiąt twarzy Greya" wystąpił niedawno w reżyserowanym przez Kennetha Branagha komediodramacie "Belfast", który miał premierę 2 września na Telluride Film Festival. Produkcja, która do polskich kin trafi 25 lutego, zdobyła nagrodę publiczności na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto i dziesięć nominacji do British Independent Film Awards. Z przychylnym odbiorem spotkała się również kreacja Dornana - wielu krytyków podkreślało, że dzięki występowi w tym filmie wreszcie zdołał rozwinąć skrzydła, udowadniając, że nie jest aktorem jednej roli.
Nieco inne zdanie na ten temat ma znany irlandzki pisarz i główny krytyk filmowy "The Times" Kevin Maher. Do roli Dornana w "Belfaście" nawiązał w recenzji innego filmu - "Nieszczególnego miejsca". Pochwalił grającego tam główną rolę angielskiego aktora Jamesa Nortona za znakomite odwzorowanie północnoirlandzkiego akcentu, a przy okazji wbił szpilę Dornanowi. Stwierdził, że w gwiazdor posługiwał się w "Belfaście" fatalnym, północnoirlandzkim akcentem. I dodał, że jest to o tyle dziwne, że Dornan urodził się i wychował w stolicy Irlandii Północnej, więc powinien wyróżniać się nienaganną wymową.
"Dla moich nadwrażliwych uszu jego miękki, mocno zamerykanizowany i spłaszczony akcent był drażniący. Jest to rodzaj zmiany akcentu, który można zaobserwować u ludzi mieszkających przez większość życia za granicą. Nikt zapewne nie wychwyci takich niuansów, ale ja to robię. Zwróciłem na to uwagę, całkiem z siebie zadowolony, w mojej wcześniejszej recenzji 'Nieszczególnego miejsca'. Dornan oczywiście nie wystąpił w tym filmie, ale, jak stwierdziłem ironicznie, warto odnotować, że gwiazdor produkcji James Norton, który jest londyńczykiem, mówił z bardziej przekonującym akcentem niż on" - wyjaśnia cytowany przez serwis "BelfastLive" Maher.
Krytyk wyjawił, że jeszcze w dniu publikacji recenzji otrzymał od Dornana e-mail, w którym wyraził oburzenie, że Maher wyśmiał go w recenzji filmu, w którym nawet nie wystąpił. Recenzent początkowo nie uwierzył, że nadawcą e-maila jest aktor, zmienił jednak zdanie, gdy Dornan potwierdził swoją tożsamość, wysyłając mu wiadomość prywatną na Instagramie. "Okazało się, że to faktycznie był on. Dornan przyznał, że nawet biorąc pod uwagę wyjaśnienie dotyczące akcentu, nie mógł powstrzymać się od wykrycia szyderczego charakteru mojej aluzji. Swoją wiadomość zakończył jednak w pojednawczym tonie" - zdradził.
Maher dodał, że odzew ze strony aktora był dlań sporą niespodzianką. "Byłem zaskoczony. W tej branży autentyczność tak bezpośredniego kontaktu jest zdumiewająca. Na koniec powiedział, że powinniśmy się kiedyś spotkać. Odparłem, że nic lepszego nie przychodzi mi do głowy" - wyjaśnił. Krytyk zaznaczył, że po obejrzeniu świetnie przyjętego miniserialu BBC "The Tourist" z udziałem Dornana, całkowicie zmienił zdanie na temat jego warsztatu aktorskiego. "Od tej chwili będę go bronił przed każdym, kto ośmieli się skrytykować jego wcześniejsze zawodowe wybory, poprzednie role, a przede wszystkim jego akcent" - skwitował.
Zobacz również:
W latach 90. była wielką gwiazdą. Powróci na szczyt?
Jego nagie zdjęcia obiegły świat. Skandal ciągnął się latami!
Kto zagra nowego Bonda? Jest siedmiu kandydatów!
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.