"Aquaman i zaginione królestwo": Najgorszy film DC? Ludzie wychodzili z kina
"Aquaman" zarobił w kinach na całym świecie ponad miliard dolarów i był jednym z największych hitów Uniwersum DC. Pewne więc było, że doczeka się kontynuacji. Ta w końcu powstała, ale po pokazach testowych okazuje się, że film zawiódł nadzieje fanów. Ponoć jest tak zły, że nie da się go oglądać.
"Aquaman" Jamesa Wanna z 2018 roku z miejsca stał się międzynarodowym hitem. Spektakularna produkcja z Jasonem Momoą w roli głównej okazała się najbardziej kasowym filmem DC i fani nie mogli się doczekać jej kontynuacji.
Przyszło im na nią czekać aż pięć lat, do czego przyczyniła się pandemia koronawirusa, a także dłuższe niż zakładano prace nad produkcją.
Blockbuster "Aquaman i zaginione królestwo" miał oszołomić widzów niezwykłymi efektami specjalnymi, w dużej części kręconymi pod wodą. Realizacja tych scen była jednak trudna i niebezpieczna, o czym przekonał się odtwórca tytułowej roli. Jason Momoa na planie filmu odniósł kilka bardzo bolesnych obrażeń. "Jestem starzejącym się superbohaterem" - skwitował gorzko swoje kontuzje.
"Wszystko będzie większe i lepsze, no i ten humor!" - przekonywał aktor w wywiadzie dla serwisu Fandango. "Pierwsza część filmu wiele nas nauczyła. (...) Teraz już na etapie scenariusza można odczuć, że ten film będzie absolutnie wspaniały. Tak wiele się w nim dzieje" - dodał.
Zdradził też, że w filmie pojawiają się wątki komediowe, które bardzo go rozbawiły, jednak najbardziej widowiskowe będą efekty specjalne, znacznie lepsze niż te, które widzowie mogli zobaczyć w pierwszej części "Aquamana". "Sama technologia w ciągu zaledwie trzech czy czterech lat tak bardzo się rozwinęła, że to, co robimy pod wodą, jest wręcz oszałamiające. To zupełnie inny poziom. Jestem bardzo podekscytowany" - przyznał aktor.
W sieci zaczęły się właśnie pojawiać opinie osób, które podczas pokazów testowych widziały już wciąż będący w fazie postprodukcji film. Część z nich twierdzi, że jest tak zły, że widzowie wychodzili z sali.
"Będę szczery, przerobiliśmy już pół tuzina testowych pokazów i sprawy nie wyglądają dobrze. Nieustannie słyszę od pół roku, że to jest nudne, słabsze od pierwszego filmu i że jest to prawdopodobnie najgorsza produkcja DC" - przekazał anonimowy informator.
"Doniesienia nie są dobre. Słyszę o rzeczach, jakie nie miały miejsca przy innych testowych pokazach. Muszą to naprawić i to bardzo szybko" - dodał kolejny.
"Ludzie wychodzili. Słyszałem same złe rzeczy o filmie, co jest przykre, bo ponad rok temu czytałem scenariusz i wydawał się całkiem dobry" - zapewnił jeszcze inny.
Katastrofalny odbiór nowego "Aquamana" podobno nie ma nic wspólnego z udziałem w produkcji Amber Heard. Sceny ze skompromitowaną po procesie z Johnnym Deppem aktorką miały bowiem zostać okrojone do minimum.
Premiera "Zaginionego królestwa" zapowiadana jest na koniec grudnia. Czy po raz kolejny zostanie przełożona i potrzebne będą na przykład dokrętki? Pewne jest, że DC potrzebuje kinowego hitu, zwłaszcza po fatalnie przyjętym "Black Adamie" i zbierającym dobre recenzje, ale notującym słabe wyniki kasowe "Flashu".