"Amok": Tym procesem żyły media na całym świecie
"Historia, która wstrząsnęła światem" - takim hasłem opatrzony został plakat thrillera „Amok", który dokładnie pięć lat temu trafił na ekrany polskich kin. Film na podstawie polskiego procesu poszlakowego, którym żyły media na całym świecie, wyreżyserowała Katarzyna Adamik.
Film Katarzyny Adamik został oparty na prawdziwej historii Krystiana Bali, którą żyły media na całym świecie. W wydanej w 2003 roku książce "Amok" opisał on zbrodnię bardzo podobną do tej, o którą został później oskarżony. Sprawa Bali dała początek najgłośniejszemu procesowi poszlakowemu w historii Polski, a jej przebieg relacjonowały m.in. BBC, "Guardian", "New Yorker", "Time", "Daily Mail", "The Washington Post", "Der Spiegel", "Le Figaro", "Le Parisien" i "Telegraph".
Krystian Bala został w 2007 r. skazany przez wrocławski sąd okręgowy na 25 lat więzienia za zabójstwo kochanka byłej żony.
Reżyserka zaznaczyła jednak przed premierą, że jej film "nie będzie biografią Bali". Za scenariusz filmu odpowiedzialny był młody Amerykanin polskiego pochodzenia Richard Karpala.
Według Adamik, stworzony przez Karpalę scenariusz "w bardzo oryginalny sposób dekonstruuje kolejne stopnie obsesji, analizuje balansowanie na granicy dobra i zła". "Z jednej strony realistyczny, z drugiej - aspekt oniryczny jest ważny, żeby zrozumieć pobudki bohaterów" - opisywała Adamik.
Scenariusz opowiada m.in. "o dążeniu do sławy za wszelka cenę, o wadze idei, dotyka wielu ważnych współczesnych tematów" - opowiadała reżyserka w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Jak tłumaczyła, zaintrygował ją "wyrazisty świat opisany w scenariuszu" oraz m.in. "wejście w psychikę bohaterów".
"Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o historii Krystiana Bali, nie mogłam w nią uwierzyć. A potem nie potrafiłam już o niej zapomnieć. Z jednej strony jest to prawdziwa opowieść o realnych, żywych ludziach, którzy do dziś mieszkają gdzieś we Wrocławiu. Z drugiej strony to zaskakująca, nasycona pożądaniem i brutalnością przypowieść, skonstruowana jak mistrzowski thriller psychologiczny. Przeplatają się w niej: miłość, zdrada, morderstwo i niepohamowana ambicja, które pchają akcję do przodu, nie pozostawiając żadnych mielizn i słabych punktów. Od samego początku zadajemy sobie pytanie, czy Krystian jest mordercą, czy też stał się ofiarą własnej ambicji i nieszczęśliwego splotu okoliczności" - dodawała reżyserka.
Recenzent Interii, Artur Zaborski, pisał, że równie ważnym bohaterem "Amoku" jest zajmujący się sprawą Bali policjant (Łukasz Simlat).
"Adamik nie zajmuje się (...) dochodzeniem, jak było naprawdę, ani rozstrzyganiem, czy sąd miał słuszność. Interesuje ją zupełnie co innego: zaciętość Bali (Mateusz Kościukiewicz, niczym Joker budzący grozę szelmowskim uśmiechem), by okryć się sławą, i zaciętość policjanta Sokolskiego (Łukasz Simlat, wreszcie w głównej roli), by doprowadzić do skazania pisarza. Jej bohaterowie są w swoich obsesjach równi. Nie cofną się przed niczym, by dopiąć swego. Ich pojedynek nie jest starciem zła i dobra, bo ten podział dawno już przestał obowiązywać" - notował Zaborski.
Intuicję krytyka potwierdzała reżyserka.
"Książka jest dla mnie motorem do budowy psychologicznej postaci, ale też elementem obsesji jednego z bohaterów - policjanta, który zajmuje się sprawą Krystiana Bali. Na pierwszym planie rozgrywa się pojedynek dwóch mocnych postaci, które nie potrafią bez siebie funkcjonować - jeden determinuje działania drugiego i odwrotnie" - mówiła Adamik.
W rolę Krystiana Bali w filmie wcielił się Mateusz Kościukiewicz. Jego żonę Zofię zagrała Zofia Wichłacz (laureatka Złotych Lwów za "Miasto 44"), której występ w "Amoku" wyróżniono w Berlinie nagrodą Shooting Star 2017, przyznawaną najzdolniejszym europejskim aktorom młodego pokolenia.
Obok nich, w roli policjanta, który z determinacją próbuje rozwikłać tajemnicę zobaczyliśmy Łukasza Simlata. Partnerował mu Mirosław Haniszewski oraz Jan Peszek w roli profesora Bali.
"Nie poznałem Krystiana Bali. Nie wiem, jakim jest człowiekiem" - mówił Mateusz Kościukiewicz. "Postanowiłem zbudować tę postać od zera. Opowiedzieć o zakompleksionym człowieku z ogromnymi ambicjami, który za wszelką cenę chce zaistnieć. Jest sprytny i inteligentny, i dzięki temu potrafi się wypromować" - tłumaczył aktor.
"Najważniejszy był dla mnie scenariusz, reżyser oraz partnerzy, z którymi robiliśmy ten film. A Scenariusz 'Amoku' jest świetnie napisany. W filmie z takim scenariuszem aż chce się zagrać!"- dodawał.
"Amok" to mistrzowsko skonstruowany thriller psychologiczny, w którym przeplatają się miłość, zdrada i niepohamowana żądza; a widz od samego początku zadaje sobie pytanie - czy autor książki jest mordercą czy też stał się ofiarą własnych ambicji i nieszczęśliwego zbiegu okoliczności? - reklamował film dystrybutor Kino Świat.
Odrą dryfuje zmasakrowane ciało z pętlą u szyi i nóg. Po kilku dniach zostaje znalezione przez rybaków. Przerażające odkrycie zostaje nagłośnione przez media i trafia do wszystkich serwisów informacyjnych w kraju. Ofiarą okazuje się architekt Mariusz Roszewski, jednak winnych zbrodni nie udaje się odnaleźć i sprawa - z braku dowodów - trafia do policyjnego "archiwum X". Cztery lata później anonimowy donos wiąże zabójstwo Roszewskiego z fabułą powieści "Amok" autorstwa Krystiana Bali (Kościukiewicz). Autentyczność doniesień postanawia zbadać inspektor Jacek Sokolski (Simlat), dociekliwy funkcjonariusz z mroczną przeszłością.
Policjant szybko odkrywa podobieństwa między zabójstwem a opisaną w książce zbrodnią. A w toku śledztwa poznaje również samego Balę. Ich spotkanie rzuci nowe światło na sprawę i rozpocznie emocjonujący pojedynek pomiędzy Krystianem i Sokolskim - dwójką bardzo silnych osobowości, nieustannie balansujących na granicy dobra i zła. W intrydze, w której fikcja wymiesza się z rzeczywistością, a kłamstwo i prawda przestaną być możliwe do odróżnienia, zwycięzca może być tylko jeden.
Przed premierą obrazu niektóre kina otrzymały pismo od reprezentującej rodzinę ofiary kancelarii prawnej, wzywające do niewyświetlania zwiastuna, teaserów i innych klipów z filmu "Amok". Chodziło o domniemane "naruszenie dóbr osobistych osób bezpośrednio związanych ze sprawą, o której opowiada film".
Dystrybutor Kino Świat oświadczył jednak, że "zarzuty naruszenia dóbr osobistych poprzez promocję i dystrybucję ww. filmu nie znajdują uzasadnienia".
Zdaniem firmy Kino Świat, w "Amoku" nie pojawia się imię ani nazwisko prawdziwej ofiary, ponadto "ukazana w filmie postać ofiary jest oznaczona fikcyjnymi danymi osobowymi, zostały jej również nadane odmienne cechy co do wieku i zawodu".
W związku z powyższym firma Kino Świat uznała, że "roszczenia podnoszone przez pełnomocnika rodziny ofiary są pozbawione podstaw".
Zobacz też:
Wychowywał go głównie ojciec. Kim dzisiaj jest syn polskiej seksbomby?
Gwiazda odchodzi z show-biznesu! Co będzie robiła?
Filmy o Ukrainie, które pozwolą lepiej zrozumieć sytuację za wschodnią granicą!
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film