Albert Pyun nie żyje. Reżyser klasyków VHS miał 69 lat
Nie żyje Albert Pyun, reżyser kultowych obrazów "Miecz i czarnoksiężnik", "Cyborg" i "Radioaktywne sny". Artysta zmarł w w sobotę w Las Vegas wieku 69 lat.
Kilka lat temu u Pyuna zdiagnozowano stwardnienie rozsiane. Reżyser cierpiał również na demencję.
Przez ostatnie miesiące żona reżysera Cynthia Curnan informowała jego fanów o stanie zdrowia Pyuna. Niedawno poprosiła internautów, by podzielili się z reżyserem osobistymi wspomnieniami związanymi z kontaktem z jego twórczością.
Kobieta potwierdziła informację o śmierci Pyuna na Facebooku. "Siedziałam z nim aż do ostatniego tchnienia, które brzmiało, jakby uwalniał cały ciężar tego świata" - napisała Curnan.
W trakcie trwającej ponad cztery dekady kariery Pyun, który specjalizował się w niskobudżetowych produkcjach nierzadko przeznaczony wyłącznie na rynek video, współpracował z wieloma gwiazdorami, jak: Jean-Claude Van Damme, Christopher Lambert czy Burt Reynolds. W jego produkcjach pojawili się również m.in. Snoop Dogg, Charlie Sheen, Ice-T, Kris Kristofferson, James Coburn, Rutger Hauer i Dennis Hopper.
Urodzony na Hawajach Pyun został dostrzeżony przez wybitnego japońskiego aktora Toshiro Mifune, któremu spodobał się jeden z krótkometrażowych filmów reżysera i zaprosił go na plan "Dersu Uzały" w reżyserii Akiry Kurosawy. Kiedy Mifune ostatecznie zrezygnował z projektu, Pyun podążył za nim, by pracować przy produkcji telewizyjnego serialu gwiazdora.