Helena Englert studiowała w USA. Dlaczego wróciła do Polski?
Helena Englert mimo młodego wieku zagrała już w wielu serialach telewizyjnych. W 2023 zobaczymy ją w głównej roli w najnowszym filmie Marii Sadowskiej. Aktorka ma za sobą przygodę w amerykańskiej szkole aktorskiej, lecz studiów nie skończyła i wróciła do Polski. "Czuję ogromną wdzięczność za to, że mogę tu być i pracować" - mówi.
Helena Englert zadebiutowała na dużym ekranie w wieku... dwóch lat. W 2002 roku zagrała w "Superprodukcji" w reżyserii Juliusza Machulskiego. Na następną rolę w wykonaniu dziecięcej aktorki przyszło czekać 11 lat, gdy w 2013 dostała rolę Kasi w filmie "Układ zamknięty" Ryszarda Bugajskiego, gdzie zagrała wraz z matką. Jednak największą popularność przyniósł jej angaż w serialu telewizyjnym "Barwy szczęścia", gdzie od 2016 roku wciela się w postać Angeli Kowalskiej.
Helena Englert wystąpiła w wielu serialach telewizyjnych, między innymi w "W rytmie serca", "O mnie się nie martw", "Diagnoza", "Wojenne dziewczyny", "Znaki" czy "Żywioły Saszy". Próbowała również swoich sił w dubbingu - podkładała głos Edith w filmie animowanym "Minionki rozrabiają" (2013 rok) oraz "Gru, Dru i Minionki" (w 2017 roku).
W 2019 roku Helena Englert zadebiutowała na deskach scenicznych w spektaklu Roberta Talarczyka "Imperium", którego scenariusz napisał Wojciech Tomczyk. Aktorka wcieliła się w rolę córki Melchiora Wańkowicza — Krystynę.
We wrześniu 2022 roku ruszyły zdjęcia do najnowszego filmu Marii Sadowskiej "Pokusa". Jest to ekranizacja książki erotycznej o tym samym tytule autorstwa Edyty Folwarskiej. Główną rolę damską w produkcji otrzymała Helena Englert, która wcieli się w postać dziennikarki Inez. Jej filmowym partnerem będzie Piotr Stramowski.
Film Sadowskiej ma być konkurencją dla "365 dni" w reżyserii Barbary Białowąs oraz Tomasza Mandesa, który powstał na podstawie powieści Blanki Lipińskiej. W produkcji nie powinno zatem zabraknąć śmiałych, odważnych oraz intymnych scen. Według reżyserki talent Heleny Englert sprawia, że nawet takie wyzwanie aktorskie nie sprawia jej problemów.
Helena Englert po maturze postanowiła wyjechać do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozpoczęła naukę w nowojorskiej uczelni Tisch School of the Art.
"Nie chciałam studiować w Polsce, bo zawsze chodziłam do międzynarodowych szkół, więc to było naturalne przedłużenie mojej edukacji. Chciałam spróbować. Wiedziałam, że mam warsztat językowy i wierzyłam, że mam też warsztat aktorski wystarczający, by spróbować" – mówiła w wywiadzie dla "Faktu".
Nie był to najlepszy czas, bowiem zaledwie rok po wyjeździe Englert, wybuchła pandemia.
"Wyjechałam, a potem wszystkich dopadła pandemia. Może gdybym mogła tam dokończyć rok akademicki, a nie studiować online ze swojego pokoju, miałabym inne refleksje. Jestem jednak zadowolona z tego, gdzie życie mnie poniosło" – dodała.
Postanowiła wrócić do Polski, gdzie podjęła się studiów w warszawskiej Akademii Teatralnej.
"Gdyby ktoś powiedział mi cztery lata temu, że będę szczęśliwa, to bym się zaśmiała na głos. A teraz czuję ogromną wdzięczność za to, że mogę tu być i pracować, bo wcale to nie jest takie oczywiste" – podkreśla Helena Englert.
Czytaj więcej: Janusz Morgenstern: Kino, pamiętne sceny i ta jedna jedyna