Reklama

Aktor, mąż i ojciec. Jak łączy trzy najważniejsze role w swoim życiu?

Piotr Głowacki, jeden z czołowych polskich aktorów, ma fascynującą karierę, w której łączy zawodowe sukcesy z udanym życiem rodzinnym. Aktor zdobywa kolejne nagrody, a jego występ jest gwarancją udanej produkcji. Mimo zapracowania, od lat tworzy szczęśliwe małżeńśtwo i jest dumnym ojcem bliźniąt.

Piotr Głowacki jest jednym z najbardziej charakterystycznych i utalentowanych polskich aktorów. Zagrał w kilkudziesięciu filmach, spektaklach i serialach. Ma na swoim koncie m.in. nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego za rolę w filmie "Dziewczyna z szafy", Orła za najlepszą drugoplanową rolę męską w filmie "Bogowie" oraz nagrodę Osobowość Roku 2016 magazynu "Osobowości i sukcesy".  

Od wielu lat jest jednym z najbardziej zapracowanych aktorów, ale sprawnie łączy udane życie z zawodowe ze szczęśliwym życiem rodzinnym. Jak udaje mu się taka sztuka? 

Reklama

Piotr Głowacki: chciał być punkiem?

Piotr Głowacki urodził się w 1980 roku w Toruniu, ale wczesne lata dzieciństwa spędził w małej wiosce Redecz Wielki. W okresie licealnym grywał w "Spiętym Teatrze Spinaczy", był też członkiem zespołu Baby Jagi. A jakim był uczniem?  

"Miałem bardzo dobre oceny, bo lubiłem się uczyć. Szczęśliwie spotykałem na swojej drodze świetnych nauczycieli i nauczycielki, otwartych, wrażliwych, pomocnych. W liceum miałem dużą liczbę nieobecności, ale nie wpływało na moją pozycję ucznia dobrego, bo były one wywołane aktywnościami pozalekcyjnymi - teatrem, tańcem, sportem. Nawet dyrektorzy podchodzili do mojej nadaktywności twórczej z otwartością" - zdradził w rozmowie z Onetem. 

Po okresie studiów prawniczych na UMK rozpoczął naukę w olsztyńskim Studium Aktorskim przy Teatrze im. Jaracza. W 2002 został studentem warszawskiej Akademii Teatralnej, a w 2007 roku skończył studia w krakowskiej PWST.

Od 2008 roku pracuje w Starym Teatrze w Krakowie. Pierwszą zauważoną kinową kreacją Piotra Głowackiego była nagrodzona Jantarem na Festiwalu "Młodzi i Film" w Koszalinie rola w nowelowym filmie "Oda do radości" z 2006 roku. Później zachwycił w obrazie Wojciecha Smarzowskiego "Dom zły" (2009), brawurowo wcielił się w kapitana SB w "80 milionach", a w "Bogach" Łukasza Palkowskiego zagrał asystenta Zbigniewa Religi.

Na przestrzeni lat pojawił się w dziesiątkach uwielbianych przez Polaków produkcji: "Na Wspólnej", "Na dobre i na złe", "Barwy szczęścia", "Krew z krwi", "Belfer", "Chyłka", "Rojst Millenium" i wielu innych. 

Jedną z niedawnych produkcji, w której wystąpił Piotr Głowacki, jest film "Idź pod prąd" w reżyserii Wiesława Palucha, skupiający się na historii powstania zespołu KSU. Aktor w rozmowie z Interią podczas 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni zdradził, że sam kiedyś chciał zostać punkowcem. 

"Chciałem w młodości być punkiem" - mówił, dodając: "Ale to wydawało mi się za ostre dla mnie. Bardziej byłem nakierowany na kwiatki i pacyfizm. Marzyłem o byciu anarchistą, a byłem pacyfistą" - żartował. 

Na początku 2024 roku do kin trafił film "100 dni do matury", w którym aktor wcielił się w dyrektora szkoły - pozytywnego bohatera, wspierającego pedagoga, któremu zależy na dobrych relacjach z młodzieżą. Sam aktor podkreślał, że współpraca z młodymi influencerami byłą dla niego ciekawym doświadczeniem.

"Zwracali uwagę, że świat filmu jest dla nich uporządkowany i terminowy. Dla mnie, człowieka wywodzącego się z teatru, jest to zaskakujące, bo sposób pracy w filmie zawsze wydawał mi się spontaniczny i trochę chaotyczny. Nastąpiła wiec między nami bardzo fajna międzypokoleniowa rozmowa o widzeniu planu filmowego" -  zdradził w rozmowie z Onetem.

Piotr Głowacki poznał przyszłą żonę na studiach

Od wielu lat tworzy szczęśliwy związek z aktorką, Agnieszką Głowacką. Ich związek nie jest zbyt medialny, jednak co jakiś czas w wywiadach dzielą się swoimi przemyśleniami na temat wieloletniego małżeństwa. Para poznała się w szkole teatralnej. Agnieszka z ekscytacją wspomina dzień, w którym pierwszy raz zobaczyła Piotra.

"Pamiętam go, bo był bardzo charakterystyczną postacią. Miał irokeza i wyglądał jak kogut, a do tego na plecach nosił kukłę wielkości dużego dziecka, która miała być jego alter ego czy czymś takim" - wyznała w rozmowie z Vivą.  

Miłość do teatru i kina połączyła ich na lata. Podobno to Piotr pierwszy zakochał się w Agnieszce, jednak długo nie mógł jej tego powiedzieć. Na oficjalną relację musieli jeszcze sporo poczekać. Gdy się poznali, oboje mieli innych partnerów. Piotr Głowacki niegdyś stracił głowę dla Katarzyny Maciąg, ale znajomi nie dawali temu związkowi przyszłość i jak widać z perspektywy czasu - mieli rację. 

Po latach Głowacki zaczął spotykać się z Agnieszką Marek, która została jego żoną w listopadzie 2012 roku.

"Myśmy dojrzewali do miłości, jak te jabłka właśnie. Długo chodziliśmy obok siebie, spotykaliśmy się od czasu do czasu, wychodziliśmy na spacery, a potem tak nagle usiedliśmy któregoś dnia, spojrzeliśmy, i... w którymś momencie człowiek musi sobie wybrać kogoś, z kim będzie siedział do końca życia" - mówił Piotr Głowacki w rozmowie z Jastrząb Post.  

Obecnie są szczęśliwymi rodzicami bliźniąt - Idy i Aarona. Rodzicielstwo wprowadziło do ich życia nową jakość - nauczyło ich cierpliwości i dało wiele radości, ale też wymagało reorganizacji codziennych obowiązków.   

Czy planują wprowadzić dzieci do świata show-biznesu? 

"Nie zamierzamy specjalnie ukrywać dzieci, ale postępujemy tak, jak czujemy i myślę, że mój zawód nie ma na to większego wpływu. Pierwsze lata życia dziecka czy stawanie się rodzicem to tak intensywny moment, że wolimy się nie rozpraszać mediami. Z drugiej strony nie mam zamiaru demonizować internetu" - stwierdził aktor.  

Wróżyli im rozwód

O parze zrobiło się wyjątkowo głośno, gdy zdecydowali się na udział w programie "Azja Express" w 2024 roku. Wyróżniali się na tle innych uczestników, co rusz wywołując skrajne emocje. Ich wzajemne głośne nawoływania "Pioootr" oraz "Żaaaż!" wywołały dużo szumu już w pierwszym odcinku. Później było tylko mocniej: wyrzuty, ostre słowa i widowiskowe spory były u Piotra i Agnieszki Głowackich na porządku dziennym.  

"Mogłaby już przestać płakać i drzeć się w każdym programie... Jest denerwująca"; "Wulgarna i chamska"; "Poziom wypowiedzi Pani Głowackiej puka od spodu"; "Usuńcie ją z programu" - grzmieli internauci. 

Widzowie zachodzili w głowę, czy zachowanie Agnieszki jest udaną grą aktorską czy naturalną reakcją. Fani byli podzielni, ale zwolennicy drugiej opcji wróżyli parze szybkie rozstanie.  

Po zakończeniu emisji programu para wyjaśniła, że jej zachowanie było naturalną reakcją na grę. 

"Wystarczy przejść się po centrum handlowym, żeby usłyszeć, jakich słów ludzie używają. Tak, my też przeklinamy. Nie chciało mi się tracić czasu na wymyślanie postaci, która będzie biegła w 'Azja Express'. Ja jestem zadaniowa i realizacja zadań była dla mnie najważniejsza. Liczył się tylko wyścig. To była zabawa na serio. Zwłaszcza że inne pary też biegły na serio. I to było fajne" - wyznała. 

Do rozwodu nie doszło, a krótko po zakończeniu emocjonującego programu, para zdecydowała się na adopcję psa. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Głowacki | 100 dni do matury | Dom zły | Bogowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Przejdź na