Aktor charakterystyczny. Ma drugą w karierze szansę na zdobycie Oscara
Widzowie pokochali najnowszy zimowy melodramat "Przesilenie zimowe" w reżyserii Alexandra Payne'a. Tytuł ten z pewnością zyska status klasyka świątecznego i będzie oglądany na potęgę w okresie Bożego Narodzenia. W rolę główną niezbyt lubianego nauczyciela historii wcielił się Paul Giamatti. Aktor charakterystyczny, który ma drugą w karierze szansę na zdobycie Oscara.
Paul Giamatti przyszedł na świat 6 czerwca 1967 roku w New Haven w Stanach Zjednoczonych. Jego rodzina ma włoskie korzenie, nazwisko "Giamatti" było pierwotnie pisane "Giammattei" i zostało zmienione po wyemigrowaniu do USA. Brat Paula, Marcus jest również aktorem, a jego siostra projektantką biżuterii.
Mimo że na kinowym ekranie zadebiutował już na początku lat 90. XX wieku epizodami u Camerona Crowe'a ("Samotnicy"), Woody'ego Allena ("Jej wysokość Afrodyta"), Sydneya Pollacka ("Sabrina") czy Mike Newella ("Donnie Brasco"), dopiero występ w biograficznej komedii "Części intymne" (1997) stanowił rzeczywisty początek aktorskiej kariery Paula Giamattiego.
W kolejnych latach mogliśmy go oglądać w roli hollywoodzkiego producenta w niezależnej produkcji "Duży, gruby kłamczuch" (2002), twórcy komiksów w biograficznym "Amerykańskim splendorze" (2003) oraz "Planecie małp" Tima Burtona (2001), w którym wcielił się w mówiącego ludzkim głosem orangutana.
Przełomem w jego aktorskiej karierze okazały się "Bezdroża" Alexandra Payne'a (2004). 37-letni już wtedy Giamatti wcielił się tam w niespełnionego pisarza, który wspólnie z kumplem - drugorzędnym aktorem - wyrusza na na wyprawę po malowniczych winnicach Santa Barbara.
"Paul sprawia, że słabostki, których nie brak granym przez niego bohaterom, wydają się niewiarygodnie realne, a przy tym budzą sympatię. Dzięki temu bez trudu zjednuje sobie widzów" - mówił o aktorze producent Michael London.
Giamatti wyznał, że przed rozpoczęciem zdjęć niewiele wiedział o winie, które gra w filmie ważną rolę: "Było mi wszystko jedno, co piję, byle były w tym procenty!" - skwitował aktor.
Pierwszą w karierze nominację do Oscara Giamatti zawdzięcza drugoplanowej roli Joe Goulda, trenera i menedżera Jima Braddocka (Russell Crowe) w biograficznym filmie "Człowiek ringu" (2005) Rona Howarda. Giamatti podjął gruntowne studia nad swoją postacią, które przyniosły bardzo interesujące rezultaty.
"Rozmawiałem z wieloma ludźmi, zajmującymi się historią boksu" - opowiadał. "Zgodnie twierdzili, że Joe nie był zbyt lubiany w swoim środowisku, jako człowiek bardzo trudny we współpracy, wielce przykry i dokuczliwy. A jednak, z jakichś tajemniczych przyczyn, jego praca z Braddockiem przyniosła tak doskonałe rezultaty. Co więcej - byli podobno jak bracia, choć bardzo, wręcz skrajnie różnili się od siebie. Myślę, że zaistniało między nimi coś na kształt pozawerbalnego porozumienia i że jednoczył ich nie tylko wspólny cel, ale także wzajemny szacunek" - mówił aktor.
Giamattiego możemy oglądać również w ambitnych produkcjach telewizyjnych. W miniserialu HBO "John Adams" wcielił się w zasłużonego dla Ameryki drugiego prezydenta USA Johna Adamsa, który z wykształcenia był prawnikiem, z powołania politykiem, a z zamiłowania farmerem. Rola ta przyniosła mu pierwsze w karierze statuetki: Emmy i Złote Globy. Od 2016 roku aktor kreuje również główną rolę w serialu "Billions", w którym wciela się w postać prokuratora generalnego Chucka Rhoadesa.
Giamattiego - cenionego aktora charakterystycznego i drugoplanowego - możemy kojarzyć z szeregu hollywoodzkich produkcji. Pojawiał się m.in. w kryminalnej komedii "Tylko strzelaj" (2007), "Ostatniej stacji" Michaela Hoffmana (2009) czy "Idach marcowych" George'a Clooneya (2011). Najlepszą jego rolą z tego okresu pozostaje jednak tytułowa kreacja w niskobudżetowym "Świecie według Barneya" (2010), za którą otrzymał drugi w karierze Złoty Glob.
W kolejnych latach oglądaliśmy Giamattiego w szeregu wysokobudżetowych produkcji, m.in. w drugiej części "Niesamowitego Spider-Mana" (2014) czy katastroficznym thrillerze "San Andreas" (2015). Wciąż jego domeną pozostają jednak wyraziste typy w arthouse'owych przedsięwzięciach w stylu "Cosmopolis" (2012), "Zniewolony. 12 Years a Slave" (2013) czy "Straight Outta Compton" (2015).
W ostatnich latach znów nie brakowało brawurowych kreacji w jego wykonaniu. Pojawiał się na drugim planie (a czasem również w głównych rolach) w takich produkcjach, jak "Morgan" (2016), "Życie prywatne" (2018) oraz "Zabójczy koktajl" (2021) i "Wyprawa do dżungli" (2021).
Paul Giamatti ma kolejną szansę na zdobycie Oscara. Został nominowany w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy za występ w filmie Alexandra Payne'a "Przesilenie zimowe". Za tę rolę ma na swoim koncie wygraną podczas rozdania Złotych Globów oraz Critics' Choice Movie Award.
"To niesamowity zaszczyt - być docenionym przez Akademię w taki sposób. I taki niesamowity dreszczyk, że jestem częścią tej cudownej hollywoodzkiej tradycji. Jestem szczęśliwy z tego filmu, całej obsady i niesamowitej ekipy [...]. Alexander Payne jest niesamowitym przyjacielem i współpracownikiem, a ja będę mu na zawsze wdzięczny za danie mi roli, którą każdy aktor chciałby zagrać" - napisał aktor tuż po otrzymaniu nominacji do Oscara.
O czym jest "Przesilenie zimowe"? Zbliżają się święta Bożego Narodzenia w 1970 roku i Paul (Paul Giamatti), nie mając rodziny, nigdzie nie wyjeżdża. Nauczyciel zostaje w szkole, aby pilnować uczniów, którzy nie mogą wrócić do domu. Po kilku dniach zostaje tylko jeden uczeń - sprawiający kłopoty 15-latek o imieniu Angus (Dominic Sessa), któremu grozi wydalenie za fatalne zachowanie. Do Paula i Angusa dołącza kucharka Mary (Da'Vine Joy Randolph) , której syn niedawno zginął w Wietnamie.
Tych troje bardzo różnych rozbitków tworzy nieprawdopodobną świąteczną rodzinę, która dzieli się komicznymi perypetiami podczas dwóch bardzo śnieżnych tygodni w Nowej Anglii. Prawdziwą podróżą okaże się to, jak pomagają sobie nawzajem zrozumieć, że nie są przywiązani do swojej przeszłości - mogą wybrać własną przyszłość - czytamy w oficjalnym opisie.
Co ciekawe, rola Paula Hunhama, nielubianego, ale sympatycznego profesora historii starożytnej, została napisana specjalnie dla Giamattiego. "Nie znalazłem odpowiedniego scenariusza dla niego, aż do tego", zauważa Payne. "David i ja wyraźnie mieliśmy na myśli Paula podczas tworzenia scenariusza".
Giamatti był równie podekscytowany ponowną współpracą z Payne'em i poczuł się zainspirowany, gdy przeczytał przejmujący scenariusz Hemingsona. "Postać była już bardzo złożona ze względu na sposób, w jaki została napisana" - mówi. "Dobry scenariusz pomaga ci być w miejscu, w którym mogą dziać się różne rzeczy, a dobry reżyser, który cię nie ogranicza, jest naprawdę ważny. To film o tych trzech zupełnie nieprawdopodobnych ludziach tworzących więź, odnajdujących wspólną płaszczyznę i wspólne człowieczeństwo".
Podobnie jak jego postać, Paul Giamatti interesuje się historią i rozumie świat akademicki. Zawdzięcza to częściowo swojemu ojcu, A. Bartlettowi Giamattiemu, który był rektorem Uniwersytetu Yale.
"Chodziłem do szkoły, takiej jak ta w filmie" - mówi. "Mój ojciec był profesorem. Moja matka była nauczycielką. Moi dziadkowie byli nauczycielami. Każdy w mojej rodzinie jest nauczycielem lub pracownikiem naukowym. To tło, które rozumiem i z którym mam kontakt. Przeczytałem też kilka tekstów, o których mówi w scenariuszu. Dużo myślałem o swojej przeszłości i ludziach, których znałem. Wiele z moich przygotowań opierało się na tym. Moja postać jest spiętym facetem, ale ma poczucie humoru. Przez większość czasu jest to kosztem innych ludzi, ale myślę, że jest zabawny".
Paul Giamatti po roli w "Przesileniu zimowym" zyskał ogromną sympatię widzów. Internauci byli zachwyceni, gdy do sieci wyciekło zdjęcie, zrobione po rozdaniu Złotych Globów. Aktor po otrzymaniu statuetki zamiast na bankiet... wybrał się do restauracji typu fast-food.