"Rolnik szuka żony": Stanisław ma żal do twórców programu?
Stanisław z programu "Rolnik szuka żony" w ramach internetowej sesji pytań i odpowiedzi odniósł się do swojego udziału w randkowym show. W pewnym momencie pojawiło się m.in. pytanie o to, czy mężczyzna ma żal do produkcji za sposób prezentacji. Rolnik nie uciekł od odpowiedzi...
Stanisław Pytlarz to jeden z bohaterów programu "Rolnik szuka żony", który swoim zachowaniem wzbudzał wiele emocji! Już na etapie czytania listów od kandydatek mężczyzna zyskał zarówno zwolenników, jak i przeciwników jego poczynań, a każdy kolejny odcinek "Rolnik szuka żony" był szeroko komentowany w mediach społecznościowych.
Sam Stanisław do końca trzymał widzów w niepewności, a produkcja "przeciągała" moment ogłoszenia decyzji Pytlarza. Ostatecznie rolnik nie wybrał żadnej z trzech goszczących u niego kandydatek, tym samym rezygnując z dalszego udziału w programie.
W finale sezonu Stanisław raz jeszcze spotkał się z Teresą, Roksaną i Aleksandrą, a także zdradził, że jego serce jest już zajęte! Zdjęcie z partnerką pojawiło się także na Instagramie Pytlarza, który otwarcie wyznał, że jest zakochany.
Stanisław zorganizował niedawno na Instagramie sesję pytań i odpowiedzi, a lwia część wpisów od internautów dotyczyła jego przygody w hicie TVP.
Stanisław z programu "Rolnik szuka żony" odpowiedział m.in. na pytanie o to, czy żywi urazę do osób odpowiedzialnych za tworzenie materiałów do odcinków.
"Absolutnie nie. Wiedziałem, na co się piszę i jakie mogą być tego konsekwencje. Nie jestem w żaden sposób zaskoczony ani na nich zły. Aczkolwiek mam prawo do komentowania i z tego korzystam" - przyznał.
W kolejnej części swojej wypowiedzi Stanisław dodał również, że sporą część krytycznych wpisów zostawiają osoby posługujące się nieprawdziwymi kontami.
"95 procent hejterów na moim profilu jest z fake kont. Jak można brać na poważnie zdanie osoby, która nawet BOI SIĘ napisać coś złego, podpisując się swoim imieniem i nazwiskiem? Dziwnym trafem nikt na ulicy nie powiedział mi niczego złego" - zakończył.
Przy odpowiedzi na inne pytanie Pytlarz stwierdził, iż zbytnio nie przejmuje się internetowymi wypowiedziami na swój temat.
"(...) To hejter powinien się nim przejmować, bo za każdym takim wpisem kryje się czyjaś zawiść, zazdrość czy czyjeś nieszczęśliwe życie. Jeśli komuś się wydaje, że dobrze poznał mnie w programie, to ma rację - wydaje mu się. Normalny, zdrowy psychicznie człowiek nie zajmuje się obsmarowywaniem innych w Internecie, tylko skupia się na życiu własnym i swoich bliskich. Oczywiście, opinia bliskich osób jest ważna, bo dobrze nas znają, ale inni...? Można brać to do siebie albo olać. Ja robię swoje i wybieram to drugie" - zakończył rolnik.
Zobacz również:
Nie żyje legendarny polski aktor i polityk
Ma charakterystyczny, zachrypnięty głos. Polska gwiazda kończy 50 lat
Molestowana seksualnie przez gwiazdora z "pierwszej ligi Hollywood"
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.