Reklama

Nowa Huta dekada po dekadzie

Junacy ze śpiewem na ustach budujący "miasto przyszłości", kobiety próbujące łączyć rolę matek i przodownic pracy, pomnik Lenina w Alei Róż kontra krzyż na rogu Marksa i Majakowskiego, zagraniczni turyści odkrywający uroki jazdy trabantem i smak czystej wódki, czyli różne filmowe oblicza Nowej Huty. Trudno o lepsze miejsce na majówkę w dniu Święta Pracy, zwłaszcza, że Nowa Huta obchodzi w tym roku 60. urodziny. By je uczcić Telewizja Kino Polska zaprasza 1 maja (od godz. 11.40) na dzień z Nową Hutą, czyli przegląd filmów pokazujących jak zmieniała się, dekada po dekadzie, ta słynna krakowska dzielnica.

Wśród pokazanych filmów znajdzie się jedna fabuła: "Zagubione uczucia" (1957) Jerzego Zarzyckiego, historia przodownicy pracy z trudem godzącej pracę z wychowaniem dzieci - uznana za film "morderczy ideologicznie", wkrótce po premierze trafiła na półkę.

Pokazany też będzie słynny propagandowy dokument Andrzeja Munka "Kierunek -- Nowa Huta!" (1951) oraz należące już do odwilżowej "czarnej serii" "Miejsce zamieszkania" (1957) Maksymiliana Wrocławskiego, pokazujące, co kilka lat później stało się z junakami, którzy z entuzjazmem wznosili robotnicze miasto. Budowniczowie Nowej Huty będą też bohaterami filmów "Budowałem miasto" (1972) Bohdana Kosińskiego i "Papieros od prezydenta" (1987) Grzegorza Kwinty.

Reklama

Pojawią się też słynne miejsca, jak pomnik Lenina w Alei Róż, o którym w filmie Jerzego Ridana i Jerzego Kowynii "Lenin z Krakowa" (1997) opowiedzą zarówno jego rzeźbiarz, jak i człowiek, który ten monument próbował wysadzić. Z kolei "Róg Marksa i Obrońców Krzyża" (1996) Jerzego Ridana to opowieść o heroizmie mieszkańców, którzy od lat 50. walczyli o kościół w Nowej Hucie. Zostanie też pokazany "Dziennikarz" (1990) Wiesława Zębali, filmowy portret nieżyjącego już krakowskiego dziennikarza i filmowca Macieja Szumowskiego.

Na koniec zabawna, ale i skłaniająca do refleksji puenta, czyli dokument Edyty Wróblewskiej "PRL de Luxe" (2008), pokazujący na przykładzie Crazy Mike'a i jego niezwykłej oferty turystycznej, jak na Nowej Hucie i peerelowskich sentymentach można zarabiać -- i to w twardej, europejskiej walucie. Warto więc wraz z młodymi ludźmi z Europy Zachodniej ruszyć w drogę zdezelowanym "ogórkiem" -- w końcu jak majówka, to tylko w Nowej Hucie...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Telewizja Kino Polska | pomniki | huty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy