Reklama

Małgorzata Foremniak cały czas w ruchu

Intensywne treningi sprawiły, że się przeforsowała. Małgorzata Foremniak nie zrezygnowała z udziału w sierpniowym triathlonie, ale kontuzja nogi stawia jej start na długim dystansie pod znakiem zapytania. Czy uda jej się pokonać własne słabości i zdobyć cel?

Co panią skłoniło, żeby wziąć udział w triathlonie? To w końcu wielkie wyzwanie!

Małgorzata Foremniak: - Rzeczywiście, wyzwanie jest potężne, ale jednocześnie to dla mnie niebywała przygoda. Zawsze starałam się być aktywna, w ruchu, ale to wiązało się z moją pracą. Nigdy nie miałam do czynienia z systematycznym uprawianiem sportu, z taką ilością treningów, wysiłku i zmierzeniem się ze sobą w takim wyzwaniu. To było dla mnie pociągające.

"Taniec z gwiazdami" też był odpowiedzią na pani potrzebę aktywności?

Reklama

- Uwielbiam taniec i chciałam nauczyć się tańczyć pod okiem profesjonalistów. Taniec to nie tylko przyjemność, ale także nauka świadomości własnego ciała, której większość z nas nie posiada. A szkoda...

Czego do tej pory nauczyły panią treningi przed sierpniowym triathlonem w Gdyni?

- Przede wszystkim nauczyłam się pływać! Bałam się wody i głębokości. Pokonałam swój strach, ale było bardzo ciężko. Nie raz chciałam się poddać. Dziś przepłynięcie kraulem kilometra w basenie nie jest już dla mnie problemem, lecz przyjemnością. To moje małe zwycięstwo. Teraz pozostało mi tylko ćwiczenie techniki.

A jak pani sobie radzi z dwiema pozostałymi dyscyplinami - jazdą na rowerze i bieganiem?

- Z jazdą na profesjonalnym rowerze też na początku nie było łatwo. Przeszkodą, przynajmniej dla mnie, były przyczepiane buty. Nie mając wyrobionego odruchu wypinania ich z roweru przy hamowaniu, ciągle zaliczasz upadki. Kolana pobijane, całe w siniakach, jak za czasów dzieciństwa. Przekonałam się wreszcie do biegania.

Jaki potencjał dostrzegła pani w bieganiu?

- Najtrudniej jest zacząć. Początkujący biegacze robią wiele błędów. Zbyt szybko chcą osiągnąć swój cel. Na skróty się nie da. Bez pomocy doświadczonych trenerów łatwo można się zrazić, a co gorsza, nabawić kontuzji. A to taka fajna dyscyplina. Cudownie jest rano, szczególnie o tak pięknej porze roku jak teraz, wyjść do parku i pobiegać. W pewnym momencie bieganie przechodzi w rodzaj transu, co jest niesamowicie odświeżające dla umysłu. Nie tylko ciało na tym korzysta. Bieganie daje potężny zastrzyk energii na resztę dnia.

Pani też musiała pokonywać w sobie zmęczenie i lenistwo?

- I to nie raz. Zwłaszcza gdy zimą trzeba było wyjść skoro świt z ciepłego łóżka i iść na basen. Organizm zapierał się, by wejść do wody. Nie znosiłam tego, zwłaszcza że dopiero uczyłam się pływać. Ale nie było wyjścia - wstawałam, wrzucałam do torby kostium, okulary, czepek, płetwy, wsiadałam do samochodu i jechałam na basen.

Czy w związku z intensywnymi przygotowaniami sportowymi inaczej się pani odżywia?

- Odżywianie to rodzaj filozofii życia. Zawsze odżywiałam się dobrze. Moje menu oparte jest na kaszach, warzywach, owocach. Nie przepadam za mięsem, wolę białko roślinne lub owoce morza. Dbanie o jakość, ilość i częstotliwość jedzenia jest bardzo ważne. Triathlon to tak naprawdę cztery dyscypliny: pływanie, rower, bieg i odżywianie. Jakość jedzenia jest podstawą. W związku z treningami zmieniła się ilość jedzenia i sposób łączenia produktów. Ważny jest też czas posiłków.

Czy dzieci biorą z pani przykład?

- Na razie się przyglądają. Moja córka, odwiedzając mnie kiedyś, zrobiła zdjęcie moich butów ułożonych w przedpokoju. A stały tam w kolejności: klapki, szpilki, adidasy i płetwy (śmiech).

Niedawno ruszyły castingi do "Mam talent!". Jak pani godzi rolę jurora z treningami?

- Jestem ciągle w podróży i w pracy. Może to czas, by na chwilę trochę odpuścić. Castingi bywają wyczerpujące, ale lubię tę pracę. To fajna zabawa, ciekawi ludzie, cudowni jurorzy. Człowiek wraca do hotelu umęczony, ale zadowolony. Znowu pojawiły się talenty, na pewno będzie co wspominać.

Rozmawiała Ewa Jaśkiewicz.

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: cały
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy