Gdy w hasłach reklamowych najnowszego polskiego filmu słyszę o przekraczaniu granic, odwadze, bezpruderyjności i nagromadzeniu namiętnych scen zaraz obawiam się kolejnej męki w rodzaju "365 dni". Porównanie ostatniego dzieła Marii Sadowskiej z perypetiami Laury i Massima byłoby jednak nie na miejscu. W przeciwieństwie do adaptacji książek Blanki Lipińskiej "Pokusa" jest pełnoprawnym filmem pełnometrażowym, a nie teledyskiem skrzyżowanym z tanim kinem dla dorosłych. Dlaczego jednak za punkt wyjścia uznać rzecz najgorszą z najgorszych? Starajmy się dorównać najlepszym. Niestety, tutaj zaczynają się schody.
Główną bohaterką jest Inez (Helena Englert), wywodząca się z prowincji młoda dziewczyna, która zawitała do Warszawy z misją zrobienia kariery. Zmieniła image, od razu załapała też, że w stolicy życie jest ciągłą walką, a nieuprzejmemu kierowcy nie należy się tłumaczyć, tylko pokazać środkowy palec i iść dalej przed siebie. Niestety, jej życie zawodowe stanęło w miejscu. Jako asystentka redaktorki w popularnym portalu wciąż czeka na swój pierwszy tekst, a jej autorski podcast nie może przebić granicy 15 tysięcy fanów. Wtem w jej życiu pojawia się dwóch mężczyzn - nowy szef Filip (Andrea Preti) oraz były piłkarz Maks (Piotr Stramowski). Dzięki nim w pracy nadchodzi przełom, a w życiu prywatnym zaczyna dominować chaos.
"Pokusa" jest opowieścią o blaskach i, przede wszystkim, cieniach sukcesu. Inez szybko odkrywa, że życie "na bogato" to nie tylko imprezy, bankiety i dzikie romanse. Rzecz w tym, że protagonistka przez znaczną większość filmu jest bierną bohaterką wydarzeń. Jasne, na początku filmu, gdy za wszelką cenę stara się zrobić wywiad z Maksem, inicjatywa jest po jej stronie. Później jednak jej położenie zależy od decyzji sportowca lub szefostwa. Gdy w finale bohaterka w końcu staje się aktywna, pojawiają się inne problemy, ale o nich później.
Inez ma szczęście, że wciela się w nią Helena Englert, która nadaje jej nieco charakteru - szczególnie w początkowych scenach, w których bohaterka nieporadnie reaguje na pojawienie się nowego szefa i nagłe przyspieszenie w życiu zawodowym. Niestety, później scenariusz nie daje aktorce za dużo miejsca, by mogła pokazać swoje możliwości. Mimo to jej debiut w pierwszoplanowej roli należy uznać za udany. Przechodząc do męskich bohaterów, Maks budowany jest w miarę konsekwentnie, chociaż jego przemiana jest tyleż przewidywalna, co przerysowana. Scenariuszowym bałaganem okazuje się natomiast Filip, którego postępowanie zdaje się nie podlegać żadnej logice.
Film Sadowskiej operuje na kliszach, wyeksploatowanych nawet w polskim kinie. Po raz kolejny mamy najlepszą przyjaciółkę bohaterki, która wspiera ją we wszystkim, ale gdy trzeba, to mówi jej, że ma się ogarnąć. Piotr Głowacki znów gra homoseksualnego kolegę z pracy. Jedynym niespranym elementem wydaje się pojawiająca się w pewnym momencie gra bohaterów, polegająca na oddaniu się swym pokusom - najpierw niezbyt wstydliwym i zabawnym, później coraz bardziej wyuzdanym. Jest to dobry fundament pod udany thriller erotyczny: jak daleko się posuną, kiedy powiedzą "stop"? Niestety, wątek ten zostaje szybko urwany i przez pewien czas fabuła błądzi bez celu. Ten znajduje się dopiero w finałowym akcie opowieści.
Gdy Inez odnajduje swój cel w końcówce filmu, zaczyna boleć mnie głowa. Nie chcę zdradzać szczegółów fabuły, ale muszę zaznaczyć - decyzje podjęte przez niektóre postacie są moralnie niewybaczalne i zwyczajnie głupie. Sam problem tych kilkunastu minut potraktowany jest bardzo pobieżnie, a finał wypada teatralnie i niesatysfakcjonująco. Nie pomaga wymuszony happy end jednego z wątków romansowych.
"Pokusa" niezbyt kusi, głównie nudzi. Miało być odważnie i bezpruderyjnie. Tymczasem całość okazuje się bardzo zachowawcza w formie, pozbawiona jasnego kierunku i traktująca po łebkach przedstawione problemy (szczególnie ten finałowy). Nie zmienią tego dwie albo trzy sceny seksu. To nie jest duchowy spadkobierca przygód Laury i Massima. Niestety, nie jest to także udany film.
4/10
"Pokusa", reż. Maria Sadowska, Polska 2023, dystrybucja: Monolith Films, premiera kinowa: 27 stycznia 2023 roku