Przyczyny, przebieg, skutki - takie lekcje historii funduje szkoła. Co z tego zostaje w pamięci, po zaliczeniu matury na pięć? Tomasz Wolski proponuje zupełnie inne spotkanie z przeszłością. Bardziej ludzkie, namacalne, w oparach papierosowego dymu i dymu płonących komitetów, przez to pewnie jeszcze bardziej przerażające. I tego spotkania na pewno zapomnieć się nie da.
Kilka lat temu reżyser i autor zdjęć Tomasz Wolski zawędrował do archiwum IPN-u. Efektem kwerendy, którą tam przeprowadził, są już dwa filmy (wkrótce trzy). W 2020 publiczność festiwalową poruszył "Zwyczajny kraj", zmontowany niemal w całości z materiałów filmowych i audio nagranych z ukrycia przez milicjantów i esbecję. Z tej reżimowej obserwacji, bezwzględnej, dokonywanej zawsze z intencją inwigilacyjną, powstał niezwykły portret - zarówno obserwujących, tego jak daleko i bezpardonowo wchodzili w prywatne życie obywateli, aby ich potem szantażować i zmuszać do niechcianej współpracy, ale także stłamszonego społeczeństwa, żyjącego pod butem PRL-owskiej władzy, w szarym kraju, gdzie trzeba się było "spowiadać" z zakupu lodówki, a zakup szczeniaka mógł przynieść jakieś katastrofalne konsekwencje.
W trakcie poszukiwań w IPN-ie Tomasz Wolski trafił też na inne materiały. To zaskakujące, ale do dziś zachowały się nagrania z podsłuchów (kto je instalował, na czyje polecenie, w jakim celu, dlaczego przetrwały?) w gabinetach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, gdzie pomiędzy 14 a 22 grudnia 1970 roku zapadały decyzje dotyczące protestów, które rozlały się po całym kraju po drastycznych podwyżkach cen. Tak powstał film "1970".
Tym razem twórca miał do dyspozycji tylko ścieżkę audio - w stworzeniu obrazu pomógł mu zespół animatorów z Krakowa, pracujący pod czujnym okiem Roberta Sowy, wspieranego przez producentkę Anetę Zagórską. Zamiast aktorów przed kamerą pojawiły się... kukiełki, stworzone na podobieństwo autentycznych postaci, w tym: Tadeusza Pietrzaka, Ryszarda Matejewskiego, Stanisława Kończewicza, Zdzisława Żandarowskiego, Kazimierza Świtały, członków "sztabu kryzysowego". Aparatczycy wykonywali polecenia jeszcze wyższego rzędu władzy - Gomułki, Jaruzelskiego i in. - choć jednocześnie kukiełkami byli dość aktywnymi.
Za kamerą jako przewodnikiem (poza nagraniami audio i animacją filmowiec wykorzystał też archiwa TVP i Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych) wkraczamy do świata, mrocznego i gęstego od wydarzeń, emocji i papierosowego dymu - ten niemal drapie w gardle, dusi. To odpychające miejsce. I bardzo realne, pomimo formy (a może dzięki niej - została tu wykonana niesamowita praca), która najczęściej szerokiej publiczności kojarzona jest z zupełnie innymi opowieściami i kinem.
Wiosną film "1970" otrzymał m.in. Nagrodę Specjalną Jury na festiwalu Visions du Réel oraz Srebrnego Lajkonika dla najlepszego filmu dokumentalnego na Krakowskim Festiwalu Filmowym. Jury w Krakowie swój werdykt uzasadniło słowami: "Za wynalezienie nowego filmowego języka, właściwego tej jedynie opowiadanej historii, za idealne połączenie dokumentalnych zdjęć, archiwów dźwiękowych i animacji, pozwalające doświadczyć okrutnych wydarzeń przeszłości i ujrzeć w nich paralelę do współczesności".
"1970" z jednej strony oblepia widza politycznym brudem minionej epoki, z drugiej wybrzmiewa wyjątkowo aktualnie - zgodnie zresztą z myśleniem o kinie samego autora, który w rozmowach i na spotkaniach z widzami podkreśla, że kino operujące na przeszłości, zawsze powinno szukać analogii ze współczesnością. Czy nie wyciągnęliśmy żadnych wniosków z lekcji sprzed lat? Czy dokonaliśmy jakiegoś postępu, rozwoju, czy nadal tkwimy w ponurych gabinetach ze smutnymi panami, którzy zamiast dialogu wybierają siłę? "1970" wybrzmiewa poza czasem, ale też poza Polską - mechanizmy władzy wszędzie są - jeżeli nie takie same, to bardzo zbliżone. Zmieniają się narzędzia, ale schematy już niekoniecznie...
Nie jest to jeszcze ostatnie słowo Tomasza Wolskiego w sprawie naszej historii. Jeszcze przed pandemią reżyser rozpoczął przygotowania do "Wielkiego szefa", opowieści o Leopoldzie Trepperze - tu archiwa będą tylko punktem wyjścia. Pewnym jest natomiast, że przy tej postaci James Bond to niemal amator. Ile jeszcze takich czeka w zasznurowanych teczkach i od dawna nieoglądanych rejestracjach esbecji?
8/10
"1970", reż. Tomasz Wolski, Polska 2021, dystrybutor: Mayfly, premiera kinowa: 10 grudnia 2021 roku.
Zobacz również:
"Powrót do tamtych dni": Dzieciństwo z alkoholikiem [recenzja]
"Nie patrz w górę": "Armageddon" naszych czasów [recenzja]
"To była ręka Boga": Najlepszy film w karierze Sorrentino? [recenzja]
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.