Depp kontra Heard
Reklama

Amber Heard: Fani Johnny'ego Deppa grożą jej śmiercią

Już niedługo dobiegnie końca sądowa batalia między Johnnym Deppem i jego byłą żoną. Podczas swoich ostatnich zeznań Amber Heard opowiedziała o tym, jak ogromne piętno odcisnął na jej życiu ów proces. Aktorka ujawniła, że jest nieustannie zastraszana i poniżana przez fanów byłego męża. "Ludzie wypisują do mnie wiadomości, w których mówią, że chcieliby włożyć moje dziecko do mikrofalówki" - zdradziła. Heard odniosła się też do niedawnych zeznań Kate Moss, która zaprzeczyła, że Depp zepchnął ją kiedyś ze schodów. Jej zdaniem słowa modelki "nie mają żadnego znaczenia".

Już niedługo dobiegnie końca sądowa batalia między Johnnym Deppem i jego byłą żoną. Podczas swoich ostatnich zeznań Amber Heard opowiedziała o tym, jak ogromne piętno odcisnął na jej życiu ów proces. Aktorka ujawniła, że jest nieustannie zastraszana i poniżana przez fanów byłego męża. "Ludzie wypisują do mnie wiadomości, w których mówią, że chcieliby włożyć moje dziecko do mikrofalówki" - zdradziła. Heard odniosła się też do niedawnych zeznań Kate Moss, która zaprzeczyła, że Depp zepchnął ją kiedyś ze schodów. Jej zdaniem słowa modelki "nie mają żadnego znaczenia".
Amber Heard /Samuel Corum/Consolidated News Pictures /Getty Images

Dobiega końca proces o zniesławienie, który Johnny Depp wytoczył byłej żonie. Sądowa batalia między dawnymi ukochanymi ujawniła wiele szokujących szczegółów ich relacji, przedstawiając w niekorzystnym świetle obie strony. Choć początkowo wydawało się, że to Amber Heard jest czarnym charakterem, zeznania kolejnych świadków coraz bardziej obciążały Deppa. Z relacji siostry aktorki, jej przyjaciółki, a także byłej partnerki filmowego Jacka Sparrowa i jego lekarza wynika, że aktor miał skłonność do agresji, a kontrolowanie gniewu utrudniało mu uzależnienie od narkotyków. Ostatnio jednak znów gorszą passę ma Heard. Głównie dlatego, że Kate Moss w swoich zeznaniach zaprzeczyła, że Depp zrzucił ją ze schodów.

Reklama

Podczas swoich ostatnich zeznań Heard opowiedziała o dramatycznych skutkach medialnego procesu, który, jak podkreśliła, "wywrócił jej życie do góry nogami". Aktorka wyznała, że notorycznie otrzymuje od fanów Deppa wiadomości, w których ci życzą śmierci jej i jej rocznej córeczce Oonagh Paige. "Każdego dnia jestem nękana, poniżana i zastraszana. Ludzie wypisują do mnie wiadomości, w których mówią, że chcieliby włożyć moje dziecko do mikrofalówki. Piszą, że fantazjują o mojej śmierci. Johnny groził mi kiedyś, że jeśli go zostawię, sprawi, że będę myśleć o nim każdego dnia. Ta groźba właśnie się spełnia. Przez całe to upokorzenie, kampanię oszczerstw, której padłam ofiarą, codziennie przeżywam na nowo tę traumę" - zaznaczyła Heard.

I dodała, że warto zwrócić uwagę na niewłaściwe zachowanie Deppa na sali rozpraw. Od początku procesu w mediach co rusz pojawiają się zdjęcia aktora, który jest wyraźnie rozbawiony, a w czasie zeznań świadków zajmuje się szkicowaniem w swoim notatniku. "Ja nie siedzę tutaj i nie chichoczę. Nie śmieję się i nie żartuję. To, co się tu dzieje, jest potworne, upokarzające i bolesne. Myślę, że dla każdego człowieka to byłaby trauma. Być może niektórym łatwo zapomnieć, że też jestem człowiekiem, który ma uczucia. Pragnę jednego: chcę, żeby Johnny wreszcie zostawił mnie w spokoju. Mam nadzieję, że po tym procesie odzyskam głos, który mi odebrano. Bo mam prawo do opowiedzenia swojej historii" - skwitowała gwiazda.

Aktorka odniosła się też do szeroko komentowanych zeznań Kate Moss. Słynna modelka została powołana na świadka w związku z niedawną wypowiedzią Heard. Utrzymywała ona, iż podczas jednej z awantur rzuciła się na Deppa w akcie desperacji, gdyż bała się o życie siostry. "Dowiedziałam się, że Johnny zepchnął byłą dziewczynę ze schodów. Wydaje mi się, że chodziło o Kate Moss. Usłyszałam to od dwóch osób. Kiedy zobaczyłam, jak zamachnął się na moją siostrę, ta historia odżyła w moim umyśle" - wyjawiła. Moss zdementowała te plotki w sądzie. "Wychodziliśmy z pokoju, Johnny wyszedł pierwszy. Była burza. Ześlizgnęłam się ze schodów. Zaniósł mnie do pokoju i zapewnił opiekę medyczną" - ujawniła.

Zdaniem Heard zeznania gwiazdy wybiegów nie powinny mieć wpływu na werdykt przysięgłych. Aktorka podkreśliła, że nie stanowią one dowodu na to, że kłamała. "Wszyscy znali tę plotkę. To oczywiste, że kiedy Johnny próbował zaatakować moją siostrę, natychmiast o tym pomyślałam. To, co powiedziała Kate Moss, nie ma znaczenia. Bo jej słowa nie wymazują moich doświadczeń. Nie zmieniają one faktu, że miałam prawo się bać, że Johnny zepchnie moją siostrę ze schodów i ją zabije" - zaznaczyła Heard.

Depp pozwał byłą żonę o zniesławienie w związku z artykułem z 2018 roku, w którym opisała ona samą siebie jako ofiarę przemocy domowej. Aktor domaga się od niej 50 mln dolarów zadośćuczynienia. Heard wniosła kontrpozew, żądając 100 mln. Wyrok ma zapaść pod koniec maja.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Johnny Depp | Amber Heard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy