Oscary 2023: Zniszczone kariery, zdrady, rozwody. Kogo dopadła "klątwa Oscara"?
Na rozdanie Oscarów branża filmowa oraz fani kina czekają cały czas. Chociaż w ostatnich latach na nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej spadają gromy, to nadal cieszą się ogromną popularnością, a dla wielu twórców złoty rycerzyk jest najważniejszym wyróżnieniem. Jednak nie wszystkim Oscar przyniósł szczęście. Wiele osób mówi nawet o oscarowej klątwie.
W nocy z 12 na 13 marca w hollywoodzkim Dolby Theatre odbędzie się tegoroczna gala rozdania Oscarów. O najważniejsze nagrody przemysłu filmowego powalczą takie produkcje, jak "Tár", "Fabelmanowie", "Wszystko wszędzie naraz", "Duchy Inisherin" czy "Top Gun: Maverick".
Szansę na drugiego Oscara ma Cate Blanchett ("Tar"). Mówi się jednak, że Akademicy postawią raczej na Malezyjkę Michelle Yeoh i jej dynamiczną kreację we "Wszystko wszędzie naraz". Jeśli tak by się stało, zostałaby pierwszą Azjatką uhonorowaną Oscarem dla aktorki pierwszoplanowej. Oprócz Blanchett i Yeoh laureatką może zostać Michelle Williams ("Fabelmanowie"), Ana de Armas ("Blondynka") lub Andrea Riseborough ("To Leslie").
Najlepszym aktorem pierwszoplanowym może okazać się Brendan Fraser, który do roli samotnego, ekstremalnie otyłego nauczyciela w "Wielorybie" przeszedł drastyczną metamorfozę. Zaraz za nim w rankingach stoi Colin Farrell, poruszający w "Duchach Inisherin" jako poczciwy Padraic. Głośną kreacją w minionym roku była również rola Austina Butlera w "Elvisie". Obok nich w gronie nominowanych znaleźli się Paul Mescal ("Aftersun") i Bill Nighy ("Living").
Sprawdź listę wszystkich nominowanych!
Już za niedługo dowiemy się komu udało się zdobyć wymarzoną statuetkę, która dla wielu artystów jest ukoronowaniem ich twórczości. Jednak nie wszystkim nagrodzonym Oscar przyniósł szczęście. Mówi się nawet o oscarowej klątwie. Klątwie, która może uderzyć na dwa sposoby. Pierwszy z nich dotoczy aktorów, dla których nagrodzona Oscarem rola była szczytem kariery.
Część nagrodzonych nie pojawiło się później w produkcjach, które mógłby przynieść im kolejne wyróżnienia. Nawet niektórzy artyści uważają, że otrzymanie Oscara to początek końca kariery aktorskiej. "Widziałeś, co dzieje się z niektórymi zdobywcami Oscara? Resztę życia spędzili, odrzucając scenariusze i czekając na wielką rolę. Do diabła, mam nadzieję, że nigdy nie zostanę nominowany ponownie" - miał powiedzieć legendarny Humphrey Bogart.
I rzeczywiście, nie dla wszystkich nagroda Amerykańskiej Akademii Filmowej była przepustką do wielkiej sławy. Przekonał się o tym m.in. F. Murray Abraham. Amerykański aktor w 1985 roku odebrał Oscara za rolę w filmie "Amadeusz". Chociaż od tamtej pory ciągle pracuje i pojawił się w wielu cenionych produkcjach, to żadna nie przyniosła mu podobnego rozgłosu. W ubiegłym roku Abraham wócił na usta wszystkich za sprawą występu w drugim sezonie hitu HBO "Biały lotos".
Hilary Swank zdobyła Oscara aż dwa razy. Pierwszą statuetkę otrzymała w 1999 roku za "Nie czas na łzy", drugą sześć lat później za rolę w filmie Clinta Eastwooda "Za wszelką cenę". Wydawało się, że nic nie może zaszkodzić jej karierze. Niestety, aktorka zaczęła pojawiać się w kiepskich komediach romantycznych, a w końcu z pierwszego planu przeniosła się na drugi i trzeci.
Kolejnym wielkim przegranym Oscarów jest Adrien Brody, który zachwycił widzów oraz krytyków rolą Władysława Szpilmana w filmie "Pianista" Romana Polańskiego. Brody w wieku 29 lat został najmłodszym laureatem w historii nagród Akademii w kategorii "najlepszy aktor". Do historii Oscarów przeszedł również styl, w jakim przyjął do wiadomości informację o wygranej. Gdy Halle Berry wyczytała jego nazwisko, przez kilkanaście sekund siedział w swym fotelu, zupełnie zaskoczony. Następnie pobiegł na scenę i pocałował aktorkę. Sama Berry nie ukrywała jednak, że nie była zadowolona z całej sytuacji.
Od otrzymania Oscara Brody nie zagrał już żadnej roli, która przybliżyłaby go do kolejnej statuetki. Gra zarówno w kinie komercyjnym, jak i w mniejszych projektach. Jednak wiele osób twierdzi, że Adrien Brody nie wykorzystał w pełni swojego talentu aktorskiego.
Klątwa dosięgła również wspomnianą Halle Berry. Po występie w filmie "Czekając na wyrok" została obsypana nagrodami. Aktorka otrzymała Srebrnego Niedźwiedzia Berlinale, Czarną Szpulę, nagrodę National Board od Review, nagrodę Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych, a 24 marca 2002 dołożyła do niech tą najważniejszą - Oscara dla aktorki pierwszoplanowej. Tym samym została pierwszą czarnoskórą aktorką, która zdobyła złotego rycerzyka.
Nagroda ta podzieliła jednak opinię publiczną. Część środowiska filmowego twierdziło, że Berry nie zasłużyła na swojego Oscara. Późniejsze wybory aktorki tylko dolewały oliwy do ognia. Zaraz po "Czekając na wyrok" zagrała dziewczynę Bonda, drugiej części "X-menów" oraz horrorze "Gothika". Jednak jej dalszą karierę przekreślił powszechnie krytykowany film "Kobieta-kot".
Klątwa Oscara może uderzyć również w inny sposób, który dotyczy głównie aktorek. Oscar zamiast szczęścia ma przynosić im... złamane serce. Sprawie postanowili przyglądnąć się nawet naukowcy. Michael Jensen i Heeyon Kim w 2015 r. opublikowali w Organization Science wyniki swoich badań. "Oscarowe zwycięstwa mają pozytywne konsekwencje zawodowe dla aktorów i aktorek, niestety w przypadków tych drugich mogą nie tylko pomóc w karierze, ale również zrujnować małżeństwo" - można było przeczytać w pracy.
O miłosnej klątwie oscarowej zaczęło być głośno w 2010 roku, kiedy kilka dni po otrzymaniu statuetki rozpadło się małżeństwo Sandry Bullock. To wtedy na jaw wyszły liczne zdrady, których miał się dopuszczać mąż aktorki. Media chętnie ilustrowały artykuły zdjęciem pary z po oscarowej gali, na których Bullock wtulała się w ukochanego z Oscarem w ręku. Kilka miesięcy po otrzymaniu drugiego Oscara ze swoim partnerem rozstała się również Hilary Swank.
Gdy Julia Roberts w 2001 roku odbierała Oscara, nie sądziła, że za kilka miesięcy spotka ją kolejna życiowa rewolucja. Jej ówczesny partner, aktor Benjamin Bratt, zostawił ją dla innej. Media spekulowały, że gwiazdor miał dość bycia jedynie "partnerem Julii Roberts". Niedługo po zdobyciu upragnionej statuetki rozpadły się też małżeństwa Halle Berry, Reese Witherspoon, Kim Basinger, Jane Fondy, Susan Sarandon czy Geeny Davis.
Jednak według badań Jensena i Kim, to nie panie, ale panowie powinni się obawiać miłosnej klątwy Oscara. Naukowcy udowodnili, że trzymanie złotej statuetki przez mężczyznę zwiększa prawdopodobieństwo rozwodu lub rozstania. Warto dodać, że zdecydowanie częściej to nagrodzeni aktorzy porzucają swoje partnerki, niż sami zostają porzuceni.