Oscary 2023: Największa wpadka na gali. Gwiazdy pominięte w "In Memoriam"
Podczas niedzielnej ceremonii wręczenia Oscarów jak co roku upamiętniono przedstawicieli branży filmowej, którzy zmarli w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. W segmencie "In Memoriam" uhonorowano m.in. Olivię Newton-John, Angelę Lansbury, Raquel Welch czy Raya Liottę. Niestety, organizatorzy znów zaliczyli wpadkę, bo w gronie uczczonych twórców i wykonawców zabrakło kilku znanych nazwisk. Nie wspomniano o Anne Heche, Charlbi Dean, Barbarze Walters czy Paulu Sorvino.
W nocy z 12 na 13 marca w Dolby Theatre odbyła się tegoroczna gala rozdania Oscarów. Największymi triumfatorami ceremonii byli niewątpliwie twórcy komedii science fiction "Wszystko wszędzie naraz". Produkcja w reżyserii Dana Kwana i Daniela Scheinerta zdobyła aż siedem nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej, w tym tę najważniejszą - dla najlepszego filmu roku.
W kategoriach aktorskich zwyciężyli Brendan Fraser, Michelle Yeoh, Ke Huy Quan i Jamie Lee Curtis. Do największych przegranych wieczoru można z kolei zaliczyć "Elvisa" Baza Luhrmanna i "Duchy Inisherin" Martina McDonagha. Choć każdy z nich miał dziewięć nominacji, to żadna nie zmieniła się w statuetkę.
Podczas gali jak co roku upamiętniono zmarłych przedstawicieli środowiska filmowego. W segmencie "In Memoriam" uhonorowano takie gwiazdy, jak Olivia Newton-John, Angela Lansbury, Raquel Welch, Wolfgang Petersen, Bob Rafelson, Jean-Luc Godard czy Ray Liotta.
"Ponieważ dzisiejsza noc jest celebracją osiągnięć naszej społeczności w minionym roku, czymś zgoła właściwym jest uczczenie tych, których straciliśmy, a którzy poświęcili życie swojemu rzemiosłu, pozostawiając po sobie indywidualny i niezatarty ślad. Oni poruszyli nasze serca i stali się drogimi przyjaciółmi, którym zawsze będziemy oddani" - powiedział ze sceny wzruszony John Travolta. Sekcję In Memoriam swoim występem uświetnił Lenny Kravitz, który wykonał utwór "Calling All Angels".
Ponurą tradycją tej części oscarowej ceremonii jest pomijanie przez organizatorów niektórych zmarłych gwiazd. W tym roku niestety znów popełniono ten nietakt. Zapomniano m.in. o Barbarze Walters, Cindy Williams, Melindzie Dillon i Anne Heche, która zmarła na początku sierpnia wskutek spowodowanego przez siebie wypadku samochodowego. Choć gwiazda została natychmiast przetransportowana do szpitala, lekarzom nie udało się jej uratować - nastąpiła śmierć mózgu.
W segmencie In Memoriam nie uwzględniono także gwiazdora "Chłopców z ferajny" Paula Sorvino, który zmarł w lipcu z przyczyn naturalnych. W czasie ceremonii nie wspomniano też o Charlbi Dean, której nagła śmierć wstrząsnęła światem kina. 32-letnia aktorka, która zasłynęła rolą w filmie "W trójkącie", zmarła pod koniec sierpnia z powodu sepsy.
Na brak wzmianek o tych gwiazdach zwróciło uwagę wielu fanów i dziennikarzy. O przyczyny pominięcia tych osób został zapytany rzecznik Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Odmówił komentarza.