Oscary 2022: Montażyści "Nie czas umierać" dosadnie o decyzji Akademii
„To poje***e” – mówi wprost Elliot Graham, komentując decyzję Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej o wykluczeniu z transmisji na żywo z ceremonii rozdania Oscarów ośmiu kategorii, w tym tej honorującej montażystów. Wspólnie z Tomem Crossem, Graham otrzymał nagrodę BAFTA za montaż filmu „Nie czas umierać”.
Choć Tom Cross i Elliot Graham nie zostali nominowani do tegorocznego Oscara i nie będą mieli okazji powtórzyć sukces z ceremonii rozdania nagród BAFTA, obaj nie mają wątpliwości, że decyzja Akademii jest niewłaściwa. Dołączyli tym samym do głośnej krytyki ze strony najważniejszych osób w branży. Trudno znaleźć kogokolwiek, kto popierałby organizatorów Oscarów w kwestii decyzji o umniejszeniu rangi ośmiu oscarowych kategorii. Szczególnie kosztem czysto rozrywkowego aspektu ceremonii.
"Nie jestem fanem tej decyzji. Myślę, że to rzuca się cieniem na całe przyznawanie Oscarów. Nie po to została stworzona Akademia. Napawa mnie szczęściem fakt, że mogłem uczestniczyć w ceremonii wcześniej, a każdą statuetkę uważam za złotą. Nie srebrną, nie brązową. Wszyscy nominowani to ludzie, którzy powinni stać obok siebie w jednym rzędzie" - mówi portalowi Variety Cross, który otrzymał Oscara za montaż filmu "Whiplash".
Mniej parlamentarny w słowach jest nominowany do Oscara za montaż filmu "Obywatel Milk", Elliot Graham. "Nadeszła nasza kolej, by powiedzieć, że to nie jest w porządku. Dorastałem marząc o tym, by zostać członkiem Akademii. Moje marzenie się spełniło. A ta decyzja jest poje***a i uważam, że powinni ją przemyśleć" - mówi.