Reklama

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych: Artur Paczesny: "Tak to się zaczęło"

Podczas 48. FPFF w Gdyni Artur Paczesny odebrał nagrodą za główną rolę męską za film "Tyle, co nic". Mimo iż od ekranowego debiutu Artura Paczesnego minęło już 20 lat, rola w rywalizującym o Złote Lwy filmie Grzegorza Dębowskiego "Tyle co nic" była pierwszą główną kinową rolą aktora Teatru im. Kochanowskiego w Opolu.

Artur Paczesny: Pierwsza główna rola kinowa

- Zadzwonił do mnie reżyser, zapytał, czy może mi wysłać scenariusz. Zaproponowałem, że może wysłać mi mejlem, powiedział, że nie - scenariusz papierowy. Przyjechał do Opola, chciał mi go wręczyć osobiście, co było niesamowite. Mieliśmy się spotkać na drugi dzień, żeby porozmawiać o scenariuszu, ale przeczytałem go jeszcze tego samego wieczoru, jednym tchem. Zadzwoniłem do niego, czy nie jest za późno, żeby pójść na spacer. Padał deszcz w Opolu, chodziliśmy do późnej nocy i rozmawialiśmy o tym, co przeczytałem, o scenariuszu, o filmie. Tak to się zaczęło - Paczesny powiedział w rozmowie z Tomaszem Bielenią.

Reklama

- Później okazało się, że reżyser oglądał dwa spektakle ze mną w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu i zobaczył tam Jarka [imię głównego bohatera filmu "Tyle co nic" - przyp. red.] - dodał Paczesny.

Artur Paczesny: Zagrał również w "Kosie"

Artura Paczesnego, odtwórcę głównej roli w rywalizującym o Złote Lwy filmie Grzegorza Dębowskiego "Tyle co nic", możemy także zobaczyć w otwierającej scenie produkcji Pawła Maślony o Tadeuszu Kościuszce "Kos". - To był wspaniały dzień zdjęciowy. Zagrałem epizod. Z tego co słyszałem, to jest pierwsza scena filmu (...) Zdaje się, że ja tam nawet nic nie mówię. [Paczesny gra chłopa, którego uwalnia grany przez Jacka Braciaka Kościuszko]. Reżyser "Tyle co nic" śmiał się z mojej [ekranowej] obecności w Gdyni - najpierw jako chłop pańszczyźniany, a 200 lat później jako rolnik - mówił w rozmowie z Interią Paczesny.

Ujawnił też, że rola w "Kosie" sprawiła, że... wrócił do biegania. - Uciekający chłop - można powiedzieć tyle, co nic, ale dzięki tej scenie zacząłem [znów] biegać - Paczesny powiedział Interii.

Zobacz też:

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni: Złote Lwy dla filmu "Kos"

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych: Nie zabrakło polityki. "Bądźmy solidarni z Agnieszką Holland"

Jakub Gierszał o "Doppelgänger. Sobowtór": "Ta historia jest oparta na faktach"

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Artur Paczesny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy