Amber Heard i Elon Musk: Kulisy związku potentata nowych technologii z byłą żoną Johnny'ego Deppa
Długo wyczekiwana biografia Elona Muska, pióra Waltera Isaacsona, 12 września trafiła do sprzedaży. Jednym z ciekawszych wątków poruszonych w tej książce są kulisy związku potentata nowych technologii z byłą żoną Johnny'ego Deppa, Amber Heard. Co napisano o tej relacji?
Rozmówcy Isaacsona twierdzą, że Amber Heard była toksyczna, skora do manipulacji i nierzadko popadająca w histerię.
Elon Musk zwrócił uwagę na Amber Heard, gdy zobaczył ją w filmie "Maczeta zabija" (2013). Miliarder zaprosił ją później do siedziby swojej firmy z branży kosmicznej, SpaceX, a następnie odwiedził ją na planie "Aquamana". Zaczęli spotykać się w 2016 roku tuż po tym, jak Amber złożyła pozew o rozwód z Johnny Deppem. Jej związek z Muskiem trwał nieco ponad rok.
Osoby z bliskiego otoczenia Muska, rozmawiając z autorem jego biografii, nie zostawiły na Heard suchej nitki.
"Była toksyczna, była koszmarna" - wspomina Kimbal Musk, brat Elona. Szef personelu Muska porównał ją z kolei do Jokera z "Batmana". "Nie miała innego celu niż wywołać chaos. Uwielbia wszystko destabilizować. Ona i Musk nie spali całą noc, bo się kłócili, a potem on nie mógł wstać aż do popołudnia" - stwierdził Sam Teller.
Kimbal dodaje, że Amber potrafiła być też czarująca: "To naprawdę bardzo dobra aktorka, więc powie rzeczy, które lubisz. Ale nie będzie mówić prawdy. Sposób, w jaki potrafi kreować własną rzeczywistość, przypomina mi mojego tatę".
Errol Musk, bo o nim mowa, od wielu lat pozostaje skłócony z rodziną. Kolejna partnerka Elona, piosenkarka Grimes, z którą ten ma troje dzieci, uważa, że tendencja Muska do lokowania uczuć w niewłaściwych kobietach, jest efektem jego relacji z ojcem. Z powodu tej relacji miłość kojarzy mu się z tym, że ktoś jest wobec niego nikczemny i opresyjny.
"To smutne, że mój brat zakochuje się w kobietach, które są dla niego naprawdę podłe. Bez wątpienia są piękne, ale mają bardzo ciemną stronę i Elon wie, że są toksyczne" - przyznał Kimbal. Elon potwierdził Isaacsonowi, że w sprawach uczuciowych szczególnie często bywa "głupcem".
Para poznała się w 2011 roku na planie komedii "Dziennik zakrapiany rumem". Chociaż w obrazie pojawiła się odważna scena seksu między bohaterami, nikt nie podejrzewał, że relacje gwiazd wykroczą poza plan filmowy. Depp wciąż jeszcze deklarował miłość do Vanessy Paradis, a biseksualna Amber od czterech lata żyła w związku z artystką Tasyą van Ree. Jednak w styczniu 2012 roku, po 14 latach idealnego związku, Johnny Depp porzucił matkę swych dzieci. Pod koniec stycznia 2014 roku na palcu Amber pojawił się pierścionek zaręczynowy.
Informacje o komplikacjach w ich związku wyszły na jaw w maju 2016 roku po gwałtownej kłótni pary w ich domu w Los Angeles. Heard zgłosiła się wtedy do sądu z prośbą o ochronę, jako dowód na przemoc domową, pokazując swoją pobitą twarz. Hollywoodzki gwiazdor od początku zaprzeczał tym zarzutom i powoływał kolejnych świadków twierdzących, że to on był ofiarą w tej relacji.
Do rozwodu doszło trzy miesiące później. Za odejście Heard Depp zgodził się zapłacić jej 7 milionów dolarów. Aktorka jednak nigdy więcej nie będzie mogła zaskarżyć byłego męża o wykorzystywanie i znęcanie się w trakcie trwania ich relacji.
"Nasz związek był przepełniony pasją i bardzo zmienny, ale zawsze połączony więzami miłości" - napisali w oświadczeniu Depp i Heard. "Nigdy nie było naszą intencją szkodzenie sobie, czy to fizyczne, czy emocjonalne. Żadne z nas nie stawiało fałszywych zarzutów, by się wzbogacić" - oświadczyli wówczas byli małżonkowie.
W 2022 roku świat z zapartym tchem śledził "proces dekady", jak określano sądową walkę Amber Heard i jej byłego męża Johnny'ego Deppa. Gwiazdor serii "Piraci z Karaibów" pozwał byłą żonę o zniesławienie w związku z głośnym artykułem, w którym ta nazwała samą siebie ofiarą przemocy domowej. Z tej ochoczo relacjonowanej przez media batalii zwycięsko wyszedł Depp, na rzecz którego zasądzono ogromne odszkodowanie. Choć zgodnie z werdyktem Heard musi zapłacić mu ponad 10 mln dolarów zadośćuczynienia, pod koniec zeszłego roku zwaśnione strony zawarły ugodę. Kwotę odszkodowania zredukowano wówczas do jednego miliona dolarów.