Reklama

Te gwiazdy nie odebrały Oscara. "Praca jest nagrodą"

Joaquin Phoenix powiedział kiedyś, że Oscar jest jak "niesmaczna marchewka, za którą wszyscy gonią", ale koniec końców odebrał go w 2020 roku za rolę w "Jokerze". Z kolei Paul Newman stwierdził, że chęć zdobycia tej nagrody to jak "ściganie pięknej kobiety przez 80 lat". George C. Scott nazwał galę oscarową "paradą mięsną", w której nie chciał uczestniczyć, więc gdy ze sceny odczytywano jego nazwisko, on siedział w domu i oglądał mecz. Lista gwiazd, które nie walczyły o Oscara albo wręcz nim gardziły, jest długa.

Joaquin Phoenix powiedział kiedyś, że Oscar jest jak "niesmaczna marchewka, za którą wszyscy gonią", ale koniec końców odebrał go w 2020 roku za rolę w "Jokerze". Z kolei Paul Newman stwierdził, że chęć zdobycia tej nagrody to jak "ściganie pięknej kobiety przez 80 lat". George C. Scott nazwał galę oscarową "paradą mięsną", w której nie chciał uczestniczyć, więc gdy ze sceny odczytywano jego nazwisko, on siedział w domu i oglądał mecz. Lista gwiazd, które nie walczyły o Oscara albo wręcz nim gardziły, jest długa.
Katherine Hepburn jest laureatką aż czterech Oscarów, ale nie odebrała żadnego z nich /Diana Walker /Getty Images

Pierwszym aktorem, który uznał, że Oscar nie jest wart zachodu, był George C. Scott. W filmie "Patton" wcielił się w autentyczną postać amerykańskiego generała z czasów II wojny światowej, George'a Pattona. Za tę rolę otrzymał Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Nagrody jednak nie przyjął. Był to pierwszy taki przypadek w historii Oscarów. Scott przez całe życie krytykował ceremonię wręczania nagród Akademii, uważał, że statuetki nie są uczciwą oceną pracy aktorów.

Reklama

Artysta nawet wystosował telegram do Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, w którym odmówił przyjęcia nominacji do nagrody dla najlepszego aktora. Ale Akademia nie chciała wykreślić jego nazwiska z list nominacyjnych. Kilka miesięcy później, podczas oscarowej gali, gdy Goldie Hawn rozerwała kopertę, z trudem łapała powietrze, mówiąc: "Och, mój Boże, zwycięzcą jest George C. Scott!". W tym czasie aktor spędzał spokojny wieczór ze swoją rodziną, oglądając mecz hokeja. A samą ceremonię nazwał "dwugodzinną paradą mięsną".

Do oscarowych buntowników zaliczała się też Katharine Hepburn. Aktorka została wyróżniona tą nagrodą czterokrotnie, ale żadnej statuetki nie odebrała. "Jeśli chodzi o mnie, nagrody są niczym" - powiedziała kiedyś. "Moją nagrodą jest moja praca". Na gali zjawiła się w 1974 roku, gdy przyszło jej wręczać nagrodę im. Irvinga G. Thalberga, którą otrzymał jej przyjaciel - Lawrence Weingarten.

Rola Vito Corleone w "Ojcu chrzestnym" była oscarowym pewniakiem. Jednak Marlon Brando, zamiast pławić się w blasku fleszy, postanowił wykorzystać zwycięstwo i zamanifestować swój sprzeciw wobec dyskryminacji Indian. Nie odebrał statuetki. 27 marca 1973 roku, podczas 45. gali oscarowej, gdy wyczytano jego nazwisko, na scenie pojawiła się Sacheen Littlefeather, przedstawicielka Ruchu Indian Amerykańskich. Littlefeather przeczytała wówczas przemówienie Brando, w którym aktor podkreślił, że branża filmowa w niewłaściwy sposób ukazuje w filmach rdzennych Amerykanów. Została wybuczana i wygwizdana.

Co ciekawe, swojego pierwszego Oscara Marlon Brando odebrał. Otrzymał go w 1955 roku za główną rolę w filmie "Na nabrzeżach" Elii Kazana. Wcielił się tam w chłopaka, który był nadzieją amerykańskiego boksu, a dziś pracuje jako doker u szefa miejscowego gangu. Jego bohater żyje w poczuciu winy, przyczynił się bowiem do śmierci robotnika, który postanowił zdemaskować szefa gangu. Dodatkowo zakochuje się w siostrze zmarłego, a gdy członkowie gangu mordują jego brata, postanawia wypowiedzieć im wojnę.

W 1987 roku Paul Newman otrzymał Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego za rolę w filmie "Kolor pieniędzy". Nagrodę odebrał, ale nie okazywał entuzjazmu. "To jak ściganie pięknej kobiety przez 80 lat. Gdy ona w końcu ustępuje, ty mówisz: 'Bardzo mi przykro, jestem zmęczony'" - przyznał w rozmowie z AP. Przed otrzymaniem Oscara, Newman był nominowany do tej nagrody sześciokrotnie.

"Cała koncepcja nagród jest głupia. Nie mogę zgodzić się z osądem innych ludzi, ponieważ jeśli zaakceptujesz ten osąd, gdy powiedzą, że zasługujesz na nagrodę, to musisz go również zaakceptować, gdy twierdzą, że nie" - powiedział Woody Allen (laureat czerech Oscarów), który nigdy nie zjawił się na ceremonii, aby odebrać przyznane mu wyróżnienia. Na gali pojawił się tylko raz, w 2002 roku, aby powiedzieć o filmach, które będzie kręcił w Nowym Jorku, co miało symboliczny wymiar po zamachach z 11 września.

W zeszłym roku statuetki nie odebrał osobiście Anthony Hopkins, który przeszedł zresztą do historii jako najstarsza osoba nagrodzona Oscarem dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Drugą nagrodę Akademii w karierze (pierwszą zdobył za pamiętną rolę Hannibala Lectera w "Milczeniu owiec") przyniosła mu rola w dramacie "Ojciec". Oficjalne powody absencji aktora nie są znane, ale można je było wiązać z jego podeszłym wiekiem i epidemicznym zagrożeniem.

Statuetkę w imieniu Brytyjczyka odebrał Joaquin Phoenix, który wręczał aktorskiego Oscara. Hopkins postanowił nie "zarywać" nocy, bo nie spodziewał się, że zostanie nagrodzony (murowanym faworytem wydawał się być zmarły rok wcześniej Chadwick Boseman). Następnego ranka po rozdaniu prestiżowych nagród wykorzystał jednak Instagram, gdzie obserwuje go ponad 3 miliony fanów, by podziękować za wyróżnienie. "W wieku 83 lat nie spodziewałem się otrzymania tej nagrody. Naprawdę. Jestem wdzięczny Akademii i dziękuję wam. Chciałbym też złożyć hołd Chadwickowi Bosemanowi, który odszedł od nas o wiele za wcześnie" - powiedział gwiazdor.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Oscary 2022
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy