Reklama

Oscary 2025: Noc historycznych wygranych. A jednak te rekordy wciąż stoją

Oscary zawsze mają szansę na spektakularne zapisy w historii - i to nie tylko dzięki wpadkom czy emocjonującym przemówieniom. Wielu spodziewało się, że podczas tegorocznej gali padną rekordy, które od lat czekały na pobicie lub ustanowienie. Choć niektóre rzeczywiście runęły, zdaje się, że na większe zamieszanie w kronikach oscarowych musimy jeszcze poczekać. Sprawdzamy, które rekordy pozostały nietknięte.

Oscary 2025 namieszały w historii

Choć od zakończenia 97. gali wręczenia Oscarów mija już drugi dzień, świat filmu wciąż żyje emocjami niedzielnego wieczoru. Zwycięzcy wrzucają do sieci posty z podziękowaniami za okazane wsparcie i gratulacje. Przegrani doceniają fakt, że od teraz przed ich nazwiskiem już zawsze będzie pojawiać się człon: "nominowany/a do Oscara" - mając jednocześnie nadzieję, że przybliża ich to do ostatecznego triumfu w przyszłości. Dla obserwatorów najważniejszej gali filmowej w roku przyszedł z kolei czas na podsumowania. Sprawdzamy, które rekordy miały runąć, ale pozostały nietknięte. 

Reklama

Oscary 2025 namieszały w historii i przyniosły przełomowe momenty. Zoe Saldana zapisała się w kronikach oscarowych jako pierwsza Amerykanka o dominikańskich korzeniach i druga Afrolatynoska po Arianie DeBose, która sięgnęła po Oscara za najlepszą rolę pierwszoplanową. Brazylia zdobyła swojego pierwszego Oscara dzięki filmowi "I'm Still Here", który został uznany za najlepszy film międzynarodowy. Powody do radości ma również Łotwa, która za sprawą triumfu "Flow" w kategorii najlepszej pełnometrażowej animacji, także doczekała się pierwszego Oscara. Sean Baker został drugą osobą w historii, która dostała cztery Oscary podczas jednej gali. Dokonał tego wcześniej jedynie Walt Disney w 1954 jako producent filmów animowanych, krótkometrażowych i dokumentalnych. Baker dostał je za jeden film - "Anorę". Jest też trzecim reżyserem, po Jamesie Cameronie i Alfonso Cuaronie, który zdobył wyróżnienie Akademii za montaż. Z kolei wielki faworyt wieczoru, "Emilia Pérez", został szóstym dziełem w historii z trzynastoma nominacjami i bez Oscara za najlepszy film. 

Ciekawie sprawy mają się także u Adriena Brody'ego. Po niedzielnym wieczorze śmiało można go uznać za jednego z najtrudniejszych rywali do pokonania w wyścigu oscarowym. Wszystko przez to, że zdobył drugiego Oscara w karierze za pierwszoplanową rolę męską w "The Brutalist", co oznacza, że jest ósmą osobą z dwoma Oscarami bez przegranej nominacji. Co więcej, Brody nie tylko dołączył do rekordzistów tego wieczoru, ale też ustanowił jeden rekord. Laureaci mieli 45 sekund na podziękowania. Po przekroczeniu czasu, zaczynała grać muzyka, a zwycięzcy mieli opuszczać scenę. Kiedy on usłyszał melodię, powiedział, by wyłączyli muzykę, dodając, że będzie mówił krótko - jego wypowiedź ostatecznie trwała 5 minut i 40 sekund i była 10 sekund dłuższa od wystąpienia Greer Garson sprzed 80 lat. 

Mimo to wiele rekordów pozostało nietkniętych. Jakie oscarowe bariery wciąż czekają na złamanie? Sprawdźmy, które statystyki nie ugięły się pod naporem nowej historii.

Oscary 2025: Noc historycznych wygranych. A jednak te rekordy wciąż stoją

Timothee Chalamet miał szansę na zapisanie się w historii Oscarów jako najmłodszy zdobywca statuetki za najlepszą rolę męską, wcielając się w Boba Dylana w filmie "Kompletnie nieznany". Jednak rekord ustanowiony w 2003 roku przez Adriena Brody’ego (miał 29 lat i 343 dni, gdy wygrywał za "Pianistę" w reżyserii Romana Polańskiego) pozostał nietknięty. Brody bowiem ponownie triumfował w tej kategorii, tym samym odbierając Chalametowi szansę na historyczny moment. Co ciekawe, to jedno z mniej niespodziewanych rozstrzygnięć 97. gali. W tym sezonie nagród to właśnie do gwiazdora "The Brutalist" powędrowały niemal wszystkie najważniejsze wyróżnienia. 

Nie zmieniła się także sytuacja w kontekście pierwszych zwycięstw dla niektórych krajów. To już może bardziej zaskakiwać. W końcu triumfowało brazylijskie "I'm Still Here". Jednakże Fernanda Torres - mimo wielkich nadziei Brazylijczyków - nie została pierwszą brazylijską laureatką Oscara za najlepszą aktorkę pierwszoplanową. Z kolei Sebastian Stan mógł zostać pierwszym Rumunem, który wygra Oscara za najlepszą rolę męską, ale jego nazwisko nie zostało odczytane podczas ogłoszenia zwycięzcy. Podobnie Isabella Rossellini, ikona europejskiego kina, miała szansę na historyczny triumf jako pierwsza włoska zdobywczyni statuetki dla najlepszej aktorki drugoplanowej, ale nagroda powędrowała do innej osoby.

Wielkie emocje towarzyszyły także Diane Warren, która po raz szesnasty była nominowana w kategorii najlepsza piosenka. Niestety, i tym razem Oscara nie zdobyła, zbliżając się tym samym do niechlubnego rekordu największej liczby nominacji bez regulaminowej wygranej. Inną potencjalnie historyczną wygraną była szansa Cynthii Erivo na zostanie najmłodszą osobą w historii, która dołączy do prestiżowego klubu EGOT (posiadaczy Emmy, Grammy, Oscara i Tony). W wieku 38 lat mogła przebić dotychczasowy rekord, jednak jej droga do tego elitarnego grona musi jeszcze poczekać. Trudno nie wymienić też porażki "Emilii Perez", która miała szansę pobić rekord w największej liczbie wygranych - 11- i zrzucić z tronu "Titanica", "Ben Hura" i "Władcę Pierścieni: Powrót króla". Zamiast tego, wyrównała rekord filmu z największą liczbą przegranych - 11.

Czas zacząć odliczanie do kolejnych Oscarów

Część świata uważa, że Oscary z roku na rok tracą blask i stają się przestarzałą instytucją, która już dawno przestała wyznaczać trendy. Trudno nie pokusić się jednak o stwierdzenie, że powyższy spis rekordów pokazuje, że wciąż piekielnie trudno zdobyć uznanie Akademii i zostać laureatem, a przecież wielu z nas ćwiczyło za dziecka przed lustrem mowę oscarową. 

Choć padło kilka historycznych zwycięstw, wiele rekordów wciąż czeka na swojego pogromcę. Dla niektórych artystów ta noc była potwierdzeniem ich wyjątkowego talentu, dla innych, kolejnym krokiem w stronę upragnionej statuetki. Jedno jest pewne, Oscary to nie tylko wielkie święto kina, ale też nieprzewidywalna gra, w której historia może zostać napisana na nowo lub zatrzymać się w miejscu. Jak będą miały się sprawy w tej kwestii w przyszłym roku? Czas zacząć odliczanie do Oscarów 2026.

ZOBACZ TEŻ: 

Jakie to były Oscary? Szkoda Demi Moore i brak mocnych wystąpień. Komentarze krytyków

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Oscary | Oscary 2025
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy