Reklama

"Tylko miłość": O MUZYCE

Znalezienie odpowiedniego muzycznego tematu przewodniego dla filmu stało się dla Roba Reinera wyzwaniem. Wszystko, czego miał okazję posłuchać niestety nie pasowało do ostatecznej wizji filmu. Reiner wysłał kopię gotowego już filmu, bez oprawy muzycznej, do Erica Claptona.

Minęło kilka tygodni bez słowa odpowiedzi. Reiner zdecydował się bezpośrednio skontaktować ze współpracownikami Claptona. W odpowiedzi usłyszał: „To nie jest odpowiednia chwila. Wstrzymajmy się jeszcze trochę". Przypadkiem, kiedy Reiner zakończył rozmowę, do jego drzwi zapukał kurier z przesyłką, której towarzyszyła notka od Erica Claptona, że film bardzo mu się podobał. Film tak bardzo go zainspirował, że natychmiast napisał kilka wersów i przesłał je z prośbą o recenzję do Reinera. " To było to, czego szukałem. Pasowało doskonale", mówi Reiner. Poszukiwania reżysera zakończyły się więc sukcesem.

Reklama

Długoletni współpracownik Reinera, kompozytor Marc Shaiman, kiedy usłyszał melodię, którą napisał Clapton, wiedział, że pasuje ona do filmu. Kompozycje Claptona znalazły się w ostatecznej wersji ścieżki towarzyszącej obrazowi „Tylko miłość”.


Jak wspomina Reiner: „Przebywanie w studio z Claptonem było dla mnie najbardziej kreatywnym doświadczeniem, jakie miałem okazję przeżyć w swojej ponad 30-letniej karierze w przemyśle filmowym. Przez ten czas żyłem jak we śnie".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Tylko miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy